do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lekko zdziwiony wsun¹³em d³oñ g³êbiej.Przeniknê³apod³ogê i napotka³a szorstk¹ powierzchniê sufitu pokoju poni¿ej.Przesun¹³empal­cami wokó³ i znalaz³em ma³y trójk¹tny kawa³ek drewna, zgiêty gwóŸdŸ itrochê trocin.Æhoæ nieszczególnie by­³em zainteresowany tym snem na jawie,wepchn¹³em jednak d³oñ jeszcze g³êbiej.Przesz³a przez sufit pierw­szego piêtraa ja odnios³em wra¿enie, jakby i moje ramiê przesz³o przez pod³ogê.D³oñdotknê³a wody.Popluska­³em w niej palcami.Nagle uœwiadomi³em sobie towszystko i kompletnie oprzytomnia³em.Krajobraz za oknem zalany by³ œwiat­³emksiê¿yca.Czu³em, ¿e le¿ê na ³Ã³¿ku, okryty pledem, pod g³ow¹ mara poduszkê akiedy oddycham, moja pierœ podnosi siê i opada.Wibracje trwa³y, ale by³y mniejintensywne.Moja d³oñ jednak co by³o niemo¿liwe igra³a w wodzie i mia³emwra¿enie, jakby ca³e maje ramiê przenika³o poprzez pod³ogê.Z pewnoœci¹ by³emca³­kowicie rozbudzony, lecz wra¿enia by³y wci¹¿ takie same.Jak mog³em byærozbudzony i równoczeœnie „œniæ", ¿e moja rêka przenika pod³ogê? Wibracjezaczê³y ustêpowaæ a ja pomyœla³em, ¿e po­miêdzy nimi a moj¹ rêk¹ przenikaj¹c¹pod³ogê istnieje jakiœ zwi¹zek.Je¿eli znikn¹ nim zd¹¿ê wyj¹æ rêkê, pod­³ogamo¿e siê ,;zamkn¹æ" i stracê ramiê.Mo¿e wibracje wytworzy³y otwór w pod³odzetylko chwilowo? Zasta­nawia³em siê jak to mo¿liwe.Wyrwa³em rêkê z pod³ogi,po³o¿y³em na ³Ã³¿ku a wib­racje wkrótce usta³y.Wsta³em, zapali³em œwiat³o ispoj­rza³em na miejsce obok ³Ã³¿ka.Ani w pod³odze, ani w pledzie nie by³o¿adnej dziury.Obejrza³em d³oñ i ca³e ramiê, a nawet spróbowa³em poszukaæ nad³oni œladów wilgoci.Nie by³o ¿adnych, a ramiê wygl¹da³o absolutnie normalnie.Rozejrza³em siê po pokoju.¯ona spa³a spo­kojnie w ³Ã³¿ku, a wszystko by³o wnajzwyklejszym po­rz¹dku.D³ugo myœla³em jeszcze o tej halucynacji, zanimuspo­koi³em siê na tyle, by zapaœæ w sen.Nastêpnego dnia rozwa¿a³em wyciêciedziury w pod³odze, ¿eby sprawdziæ czy to czego dotyka³em znajduje siê tamnaprawdê trójk¹tny kawa³ek drewna, zgiêty gwóŸdŸ i trociny.Nie mog³em jednakzdecydowaæ siê na uszkodzenie pod³ogi jedynie z powodu jakiejœ dzikiejhalucynacji.Opowiedzia³em o tym epizodzie dr Bradshawowi, a on zgodzi³ siê, ¿eby³ to raczej przekonywuj¹cy sen na jawie.Popar³ pomys³ zrobienia dziury wpod³odze.Przedstawi³ mnie znakomitemu psychiatrze, doktorowi LewisowiWolbergowi.W czasie obiadu wspomnia³em mu ostro¿nie o fenomenie wibracji.Okaza³ grzeczne zainteresowanie, ale równoczeœnie da³ mi do zrozumie­nia, ¿enie jest w nastroju do tego typu „spraw", czego zreszt¹ nie mog³em mieæ mu zaz³e.Nie odwa¿y³em siê wiêc zapytaæ go o rêkê w pod³odze.Stawa³o siê to corazbardziej zagmatwane.Moje œro­dowisko i osobiste doznania wymaga³y odnowoczesnej techniki stuprocentowych odpowiedzi, lub przynajmniej zdecydowanejopinii.Jak na laika, mia³em stosunkowo rozleg³¹ wiedzê naukow¹, in¿ynieryjn¹ imedyczn¹.Te­raz jednak zetkn¹³em siê z czymœ, na co nie mog³em odpowiedzieæani szybko, ani ³atwo.Nawet teraz, po up³ywie pewnego czasu, wci¹¿ jeszcze niejestem w stanie ogarn¹æ ca³oœci tego zagadnienia.Je¿eli s¹dzi³em, ¿e stawi³emju¿ czo³a wszystkim nie­dogodnoœciom, to dlatego, i¿ nie wiedzia³em co mniejeszcze czeka.Jakieœ cztery tygodnie póŸniej, kiedy po­nownie nadesz³y„wibracje", by³em ostro¿niejszy.PóŸn¹ noc¹ le¿a³em w ³Ã³¿ku tu¿ przedzaœniêciem.¯ona spa³a obok mnie.Wibracje wydawa³y siê powstawaæ w g³owie iwkrótce obejmowa³y ca³e cia³o.Kiedy le¿¹c próbowa­³em zdecydowaæ siê na jak¹œmetodê zanalizowania zjawiska, w pewnej chwili pomyœla³em, jak to mi³o by³obywzi¹æ po po³udniu szybowiec i polataæ (by³o to moje ówczesne hobby).Niczegonie podejrzewaj¹c roz­myœla³em o przyjemnoœciach latania.Po chwiliuœwiadomi³em sobie, ¿e coœ uciska mi bark.Zdziwiony siêgn¹³em rêk¹ do ty³u abyzbadaæ przy­czynê.Moja d³oñ napotka³a g³adk¹ œcianê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl