do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ambasador, mê¿czyzna niski i drobny,by³ kiedyœ s³ynnym miêdzynarodowym pi³karzem i jak na pi³karza przysta³o,chodzi³ krokiem szybkim i zwinnym.Przyszed³ w granatowym garniturze a la Mao,a wiêc w stroju doœæ wyzywaj¹cym, lecz jego uœmiech, choæ nik³y, by³ uœmiechemprzyjaznym, mo¿e nawet przy­jacielskim.Prezydent zauwa¿y³ to i k¹tem oka spojrza³ na Ouraya.Jego stary druh te¿ siêleciutko uœmiecha³, a wiêc wszystko zrozumia³.Dobrze.Bardzo dziêkujê, ¿e zechcia³ pan przyj¹æ mnie bez uprzedzenia, pa­nieprezydencie - zacz¹³ Wu z lekkim kantoñskim akcentem, chocia¿ przez wiele latstudiowa³ w Christ Church na Uniwersytecie Londyñskim i mówi³ doskona³¹angielszczyzn¹.- Na pewno domyœla siê pan powodu mojego nag³ego najœcia.-Mimo uœmiechu nie wyci¹gn¹³ do prezydenta rêki.Zna pan Charlesa Ouraya, szefa mojego personelu, prawda? – spyta³ Castilla.Tak, mia³em tê przyjemnoœæ, i to wiele razy - odpar³ Wu Bangtiao z nutk¹rozdra¿nienia w g³osie, by daæ do zrozumienia, ¿e nie chce zmie­niaæ tematu.- W takim razie mo¿e usi¹dziemy? - rzek³ serdecznie prezydent.Wskaza³ mu wygodny, skórzany fotel naprzeciwko biurka i usiad³ na swoim.Ourayzaj¹³ miejsce nieco z boku, na krzeœle przy œcianie.Stopy ambasadora ledwodotyka³y pod³ogi; fotel zrobiono dla ros³ych meksy­kañskich ranczerów ioczywiœcie w³aœnie dlatego Castilla tam goœcia po­sadzi³.Prezydent odchyli³siê do ty³u i ukrywaj¹c uœmiech, powiedzia³:- Jeœli chodzi o powód pañskiej wizyty, panie ambasadorze, naprawdêsiê go nie domyœlam.Mam nadziejê, ¿e wszystko nam pan wyjaœni.Wu zmru¿y³ oczy i spowa¿nia³.Doniesiono nam, ¿e amerykañska fregata USS „John Crowe" œledzi jeden z naszychmasowców na pe³nym morzu.Jest pan pewien, ¿e nie p³ynie po prostu tym samym kursem? - spy­ta³ Ouray.Ambasador przeszy³ go lodowatym wzrokiem.Poniewa¿ wasza fregata jest o wiele szybsza ni¿ zwyk³y statek han­dlowy iponiewa¿ mimo to od wielu godzin utrzymuje tê sam¹ pozycjê, wniosek mo¿e byætylko jeden: „Crowe" œledzi „Cesarzow¹".Nie powiedzia³bym, ¿e tylko jeden - odpar³ spokojnie Castilla.- Czy mogêspytaæ, gdzie ta „Cesarzowa" teraz jest?Na Oceanie Indyjskim.-Ambasador zerkn¹³ na zegarek.- Albo ju¿ na MorzuArabskim.Aha.A jej portem docelowym jest.Z ca³ym szacunkiem, panie prezydencie, ale to nieistotne.Statek jest na pe³nymmorzu, a na pe³nym morzu statek ka¿dego suwerennego kraju ma prawo p³yn¹æ dok¹dchce.Panie ambasadorze, obydwaj wiemy, ¿e to bzdura.Ka¿dy kraj broni w³asnychinteresów.Broni¹ go Chiny, bronimy i my.Panie prezydencie, czy mo¿na wiedzieæ, jakiego interesu broni¹ Sta­nyZjednoczone, niepokoj¹c nieuzbrojony statek handlowy na wodachmiêdzynarodowych?W³aœnie próbujê to panu wyt³umaczyæ, panie ambasadorze.Poniewa¿ o niczym mnienie poinformowano, nie znam ¿adnych szczegó³Ã³w i nie wiem nawet, czy waszstatek rzeczywiœcie znalaz³ siê w pobli¿u naszej fregaty.Jeœli to jednakprawda, myœlê, ¿e ca³a sytuacja jest wynikiem tego, ¿e nasza marynarka wojennaodbywa w tym rejonie rutynowe æwiczenia.Czy mam przez to rozumieæ, ¿e amerykañska marynarka wojenna rutynowo œledzichiñskie statki handlowe?Niech pan nie wygaduje bzdur! - wybuchn¹³ Castilla.- Dobrze pan wie, ¿e tonieprawda.Nie wiem, dlaczego „Crowe" p³ynie za tym stat­kiem, ale siê dowiem.Czy to wszystko, panie ambasadorze?Wu Bangtiao nawet nie mrugn¹³.Szybko wsta³.- Tak, panie prezydencie.Pragnê tylko przekazaæ, ¿e rz¹d Chiñskiej RepublikiLudowej zrobi wszystko, by chroniæ nasze prawo do swobod­nej ¿eglugi na wodachmiêdzynarodowych.Nie powstrzyma nas nawet ingerencja czy atak ze strony USA.Castilla wsta³ jeszcze szybciej.Proszê przekazaæ pañskiemu rz¹dowi, ¿e jeœli wasz statek naruszy prawomiêdzynarodowe, jego przepisy, uregulowania tudzie¿ okreœlone przepisamiograniczenia, Stany Zjednoczone zastrzegaj¹ sobie prawo do interwencji, by temuzapobiec.Przedstawiê pañski pogl¹d mojemu rz¹dowi.- Wu uk³oni³ siê, skin¹³ g³ow¹Ourayowi, odwróci³ siê z wdziêkiem i sztywnym krokiem wyma­szerowa³ zgabinetu.Castilla d³ugo patrzy³ na drzwi.Patrzy³, lecz ich nie widzia³, podobnie jakOuray.Oni nie wiedz¹ - powiedzia³ w koñcu prezydent.- Nie wiedz¹, co przewozi„Cesarzowa".Nie.Ale czy to coœ zmienia?W normalnych okolicznoœciach powiedzia³bym, ¿e nie.– Castilla potar³ policzek.- Tylko ¿e s¹ bardziej powœci¹gliwi, ni¿ siê spodziewa­³em.Nie uwa¿asz?Ouray splót³ d³onie miêdzy nogami, zmarszczy³ czo³o i pochyli³ siê do przodu.- Nie jestem pewny.Moim zdaniem to wygl¹da³o na typowe ostrze¿e­nie, na zwyk³¹pozê.Pro forma.Nale¿a³o tego oczekiwaæ.Ale Wu jest wytrawnym mi­strzem niuansu imia³em wra¿enie, ¿e tym razem robi to rzeczywiœci pro forma.Co wiêcej, myœlê,¿e celowo chcia³ nam pokazaæ, ¿e to tylko po­za.Mo¿e.Ale wie, ¿e k³amaliœmy.Oczywiœcie, ¿e wie, lecz nie próbowa³ nam tego udowodniæ.Nicze­go niekwestionowa³, nie z³o¿y³ oficjalnego protestu i zareagowa³ dopie­ro wtedy,kiedy go odprawi³em.Nie mia³ wyboru: musia³ to zrobiæ albo wyszed³by z pustymirêkami.Fakt, spluwy przy sobie nie mia³, to pewne.W³o¿y³ za to garniturek a la Mao, ato jego zbroja.Mówi³ niejasno i dwuznacznie - podsumowa³ prezydent.- Tak, o to im chodzi³o.Pekin, a przynajmniej wiêkszoœæ cz³onków Sta³ego Komite­tu nic nie wie.Mimoto, bez wzglêdu na okolicznoœci, nie mog¹ sobie pozwoliæ, ¿eby ktoœ robi³ zChin popychad³o na oczach ca³ego œwiata.Z drugiej strony nie d¹¿¹ dokonfrontacji.I nie chc¹ tego upubliczniaæ, przynajmniej jeszcze nie teraz.Daj¹ nam trochê luzu.I czasu.Tak, tylko ile?Musi go starczyæ przynajmniej na tyle, ¿ebyœmy zd¹¿yli wykonaæ jakiœ ruch,zanim „Cesarzowa" dop³ynie do Basry.- Castilla ze smut­kiem pokrêci³ g³ow¹.-Albo zanim wszystko przecieknie do prasy, wy­ buchnie i siê rozleci.W takim razie trzeba utrzymaæ to w tajemnicy, wszelkim kosztem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl