do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.] smak nicoœci [.] który nas d³awi".£atwo zauwa¿yæ, ¿e u podstawtakiego pesymistycznego egzystencjalizmu le¿¹ ontologiczne kategoriechrzeœcijañstwa, na czele z ,,g³êbokim strachem przed nicoœci¹" i poczuciembezsilnoœci i bezradnoœci cz³owieka.Tomista w³oski Paolo Filiasi Carcano ju¿w roku 1946 dojrza³ w egzystencjalizmie sojusznika katolicyzmu, podkreœlaj¹c zuznaniem d¹¿enie egzystencjalistów do „rozbicia rozumu o rafê", dziêki czemuzarysowuje siê mo¿liwoœæ wiary jako „innego wymiaru œwiadomoœci".W ten sposób filozofia egzystencjalna pomaga bardzo wydatnie w przyci¹ganiuludzi z powrotem do religii, toruj¹c drogê tomizmowi.„Funkcj¹ filozofii —powiada Filiasi Carcano — jest krytykowanie nauki, ¿eby uczyniæ miejsce dlawiary", a egzystencjalizm spe³nia tê funkcjê lepiej i bardziej bezpoœrednio ni¿inne systemy filozoficzne.Tote¿„[.] z tego punktu widzenia egzystencjalizm i tomizm mog¹ byæ uwa¿ane za dwietwarze tego samego wszechœwiata, ogl¹danego przed odkryciem i po odkryciu w nimBytu".Ca³y problem polega zatem na umiejêtnym skierowaniu postawyegzystencjalistycznej w ³o¿ysko wiary.„£atwo bowiem — pisze Filiasi Carcano —zauwa¿yæ demoralizuj¹ce skutki praktyczne, które mog¹ wynikn¹æ z postawyegzystencjalistycznej, je¿eli nie zostanie ona skierowana w ujœcie religijnegofideizmu" , gdyby na przyk³ad próbowa³o siê przekreœlaæ czy zabijaæ w innysposób ów „g³uchy metafizyczny strach".Filozofia egzystencjalizmu stara siêwzbudziæ w ludziach metafizyczny strach i za to ceni¹ j¹ tomiœci, poniewa¿strach jest —, jak wiadomo — jednym z g³Ã³wnych Ÿróde³ religii.Wnioski zprzytoczonych przyk³adów nasuwaj¹ siê dwa.Po pierwsze, istnieje nie odkrytedot¹d i nie sformu³owane jeszcze w sposób precyzyjny prawo wzajemnegozdeterminowania pojêæ w ramach jednej aparatury pojêciowej.W szczególnoœci wramach aparatury pojêciowej chrzeœcijañskiego teologa podstawowe pojêciafilozoficzne s¹ zdeterminowane przez pojêcie Boga.A wiêc nawet je¿eli teologzrezygnowa³by z pos³ugiwania siê w dyskusji pojêciem Boga, to i tak pozosta³ejego pojêcia by³yby naznaczone piêtnem alienacji religijnej.Dotyczy tozw³aszcza najbardziej interesuj¹cych nas pojêæ:œwiata i cz³owieka.Nawet je¿eli teolog nie mówi o Bogu, to mówi¹c o ,,œwiecie"ma na myœli nie œwiat prawdziwy, wieczny, nieskoñczony, rozwijaj¹cy siê dziêkiw³asnym energiom, ale martwe zw³oki, z których ¿ycie zosta³o wyalienowane wBoga, zniekszta³cone, zdeformowane odbicie prawdziwego œwiata, w którym sta³siê czymœ skoñczonym, stworzonym i bezw³adnym.To pojêcie œwiata jest takskonstruowane, ¿e samo prowadzi nasz umys³ do Stwórcy.Je¿eli teolog zabra³œwiatu atrybut wiecznoœci, to taki okaleczony przez niego œwiat wymagauzupe³nienia go Bogiem-Stwórc¹.Podobnie jest z pojêciem cz³owieka.Nawetje¿eli teolog nie mówi o Bogu, to w u¿ywanym przez teologiê pojêciu cz³owiekamamy do czynienia nie z cz³owiekiem prawdziwym, pe³nym ¿ycia, inicjatywy,energii moralnej, ale z bladym cieniem cz³owieka, z którego wszystkieautentycznie ludzkie cechy zosta³y wyalienowane w Boga.Kiedy teolog mówi ocz³owieku, to nie o cz³owieku mówi, ale o istocie nêdznej, grzesznej,bezradnej, niezdolnej do moralnego wysi³ku, niezdolnej do budowania ludzkiegoœwiata, skazanej na ponoszenie klêsk, je¿eli nie przyjdzie jej z pomoc¹ cud³aski bo¿ej.Wynika z tego, ¿e nie o Boga mamy pretensjê do teologów, aleprzede wszystkim o to, ¿e za pomoc¹ pojêcia Boga uczynili z przyrody icz³owieka pojêcia niezdatne do u¿ytku, pojêcia wrogie ¿yciu i cz³owieczeñstwu.  I kiedy spotykamy w rozumowaniach filozofów takie okaleczone pojêcia œwiata icz³owieka, wówczas spraw¹ drugorzêdn¹ staje siê forma ich rozumowañ.Bezwzglêdu na to, czy rozumowania ich wystêpuj¹ w formie teologicznej, czy te¿œwieckiej, nie mo¿emy ich akceptowaæ, poniewa¿ u¿yte przez nich kategorie musz¹prowadziæ do wniosków fa³szywych.W ten sposób dochodzimy do problemu, któryznajduje siê ostatnio w centrum uwagi wspó³czesnej filozofii, to jest doproblemu filozofii cz³owieka.Cz³owiek jest nie tylko tworem przyrody i nietylko œwiadomoœci¹, która odbija œwiat.Cz³owiek to przede wszystkimdzia³alnoœæ praktyczna przeobra¿aj¹ca œwiat.W cz³owieku przedmiot przeobra¿asiê w podmiot, to znaczy poznawany przez nas œwiat przeobra¿a siê w naszepoznanie, w nasz kapita³ duchowy.W dzia³alnoœci ludzkiej podmiot przeobra¿asiê w przedmiot, to znaczy nasz œwiat wewnêtrzny ulega eksterioryzacji iobiektywizacji.Nasze pomys³y, projekty, plany przyoblekaj¹ siê w cia³o i staj¹siê konkretnymi przedmiotami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl