do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uœmiechn¹³em siê g³upkowato i zachichota³em przeznos.- Ja tu, widzi pan, mam ¿eberka, a ten tam, Bob Schott - hamburgery.Alena pana miêjscu nie jad³bym tych jego kotletów, bo Bob jest doktorem i mo¿ewas specjalnie podtruæ, ¿eby zdobyæ now¹ klientelê.Bob uzna³ to za najlepszy dowcip pod s³oñcem.Rozejrza³ siê po twarzach,sprawdzaj¹c, czy wszyscy œmiej¹ siê równie serdecznie jak on sam.- Niech pan lepiej weŸmie parê moich ¿eberek, zobaczy pan, co dobre, boja tu jestem w³aœcicielem sklepu i to miêso sam dzisiaj osobiœcie zdejmowa³emJonathan Carroll - Kraina Chichów52œwie¿utkie z wozu.Lepszego pan nie znajdzie.Pokaza³ palcem piek¹ce siê¿eberka.Ocieka³y czerwonawym sosem i kapa³y na wêgle gor¹cym t³um, któryskwiercza³ niemal bez przerwy.Pachnia³y jak marzenie.- Dobrze gadasz, Dan.Przecie¿ wszyscy wiemy, ¿e to te same, których cisiê nie uda³o sprzedaæ w zesz³ym tygodniu.Kiedy siê obejrza³em przez ramiê, ¿eby zobaczyæ, jak sobie Saxony radzi zmiejscowymi dowcipnisiami, ze zdumieniem zobaczy³em j¹ rozeœmian¹ oducha do ucha.- My tu sobie gadu - gadu i wcale nie dajemy wam jeœæ.Co podaæ panu ipani?Dan, mistrz ceremonii, mia³ b³yszcz¹c¹ ³ysin, tylko po bokach z rzadkaokolon¹ krótkimi, br¹zowymi w³osami.Jego ciemne, sympatyczne oczy,osadzone by³y w nalanej, czerwonej twarzy bez zmarszczek, twarzycz³owieka, który skonsumowa³ w swoim ¿yciu niejedn¹ kopê ¿eberek.Ubranyby³ w bia³y podkoszulek, wymiête be¿owe spodnie i czarne buty robocze.Ca³oœæ przypomina³a mi zmar³ego przed paru laty aktora nazwiskiem JohnnyFox, który s³yn¹³ z tego, ¿e bija³ ¿onê, ale który mimo to zawsze grywa³ wkowbojskich filmach role tchórzliwych, ma³omiasteczkowych burmistrzów isklepikarzy.Z gatunku tych, którzy nie maj¹ odwagi stawiæ czo³a bandzieDaltona, kiedy ta przybywa do miasteczka z zamiarem niepozostawieniakamienia na kamieniu.Mój ojciec mia³ zwyczaj zapraszaæ do domu facetów pokroju Johnn`egoFoxa.Zawsze sprawiali wra¿enie szczerze zdumionych, ¿e mój stary zaprosi³ich na kolacjê.Ojciec stawa³ w drzwiach i dar³ siê na ca³y g³os do Esther,naszej kucharki, ¿e bêdzie jeszcze jedna osoba przy stole.Je¿eli by³em akurat w pokoju razem z matk¹, matka wydawa³a ¿a³osny jak ispogl¹da³a przy tym w sufit, jakby tam w³aœnie mia³a wypisan¹ odpowiedŸ.- Twój ojciec znalaz³ nastêpne monstrum - mówi³a, po czym ze znu¿eniemdŸwiga³a siê z fotela, ¿eby ojciec, pojawiaj¹c siê w drzwiach z nowymkolesiem, zasta³ j¹ przynajmniej na stoj¹co.Ze zbuntowan¹ pokor¹ wykrzykiwa³:- Popatrz no, Meg, kogo to my dzisiaj mamy na kolacji! Pan Johnny Fox!Pamiêtasz Johnn`ego, prawda?Johnny zbli¿a³ siê do matki na paluszkach i podawa³ jej rêkê, jakby by³aelektrycznym wêgorzem gotowym w ka¿dej chwili raziæ go pr¹dem.Wszyscybali siê matki jak ognia i dobrze wyczuwali, mimo jej niez³omnej uprzejmoœci,¿e matka nie cierpi ich obecnoœci pod swoim dachem, a tym bardziej przyJonathan Carroll - Kraina Chichów53stole.Ale posi³ki przebiega³y bez zgrzytów.Rozmawiano o filmach, w którychobecni akurat grali, wymieniano ploteczki i wieœci z filmowego œwiatka.A poskoñczonej kolacji, Johnny (czy którykolwiek inny) pospiesznie zbiera³ siê doodwrotu, wylewnie dziêkuj¹c matce za wspania³e przyjêcie.Raz, pewienoperator filmowy nazwiskiem Whitey, który zdzieli³ ¿onê w ciemiê opiekaczemdo grzanek i dosta³ za to trzydzieœci dni paki, potkn¹³ siê w drzwiach ogumow¹ wycieraczki z napisem "WITAMY" i skrêci³ nogê w kostce - tak mu siêspieszy³o do wyjœcia.Po¿egnawszy goœcia, starzy przenosili siê do salonu, gdzie ojciec zapala³cygaro marki Montecristo, a matka zajmowa³a swoje tradycyjne miejsce przyoknie, sk¹d, zwrócona do niego plecami, rozpoczyna³a potyczkê.Na pocz¹tek pyta³a rzeczowym tonem:- Czy to przypadkiem nie by³ ten, który bije ¿onê /okrad³ restauracjê/ hodujepsy na walki psów/ przemyca Meksykanów przez granicê?Ojciec w odpowiedzi wydmuchiwa³ d³ugi, szary ogon dymu i przygl¹da³ siêcygaru z min¹ cz³owieka szczêœliwego.- Tak, to ten sam.Dwa tygodnie temu wypuœcili go z ciupy.I ca³e szczêœcie,bo Borys ju¿ siê ba³, ¿e trzeba bêdzie zatrudniæ kogoœ innego do roliburmistrza.Jego ¿ona nie wnios³a oskar¿enia, dlatego go puœcili.- Ca³e szczêœcie, nieprawda¿?Matka próbowa³a dŸgaæ ostrzem ironii, ale bez przekonania, skutkiem czegowychodzi³o to tak, jakby naprawdê radowa³ j¹ szczêœliwy obrót sprawyJohnn`ego.- Ciekawy goœæ.Ciekawy goœæ.Jakieœ piêæ lat temu pracowa³em z nim przyjakimœ filmie.Bez przerwy albo chodzi³ pijany, albo przystawia³ siê doinspicjentki, która by³a wyj¹tkowo szpetna.- To fantastyczne.Ty masz nosa do ludzi, Stephen.Trwa³o to tak d³ugo, jak d³ugo ojciec pali³ cygaro.Wtedy albo stawa³ zamatk¹ i obejmowa³ j¹ od ty³u w pasie, albo wychodzi³ z pokoju.Ilekroæ uczyni³to drugie, matka odwraca³a siê za nim i przez d³u¿sz¹ chwilê patrzy³a w pustedrzwi.*- ¯eberka czy hamburger?Jonathan Carroll - Kraina Chichów54- S³ucham? Ach, oczywiœcie, ¿eberka.¯eberka, doskonale.Dan nabra³ porcjê czerwonawych skwarek i prze³o¿y³ je na ogromny ¿Ã³³tytalerz ko³o dwóch bu³ek.T³uszcz z ¿eberek natychmiast rozla³ siê po talerzu izacz¹³ wsi¹kaæ w bu³ki.- Nale¿y siê dwa piêædziesi¹t, bez dodatku za rozrywkê.Wzi¹³em jeszcze dwie cole i poszed³em do sto³u.Siwa starsza kobieta opobru¿d¿onych, zapadniêtych policzkach i z br¹zowoczarnym zêbem zprzodu, siedzia³a obok Saxony, mówi¹c do niej cicho i pospiesznie.Pomyœla³em, ¿e to trochê niesamowite, ale Saxony z uwag¹ s³ucha³a s¹siadki,a kiedy postawi³em przed ni¹ jedzenie, nawet nie drgnê³a.Lekko dotkniêty tymfaktem, zaj¹³em siê ¿eberkami.Parzy³y w palce, natychmiast upuœci³em je nastó³.Nie wydawa³o mi siê, ¿ebym zrobi³ tym wiele ha³asu, a jednak, kiedypodnios³em wzrok, znowu wszyscy siê na mnie gapili.Nienawidzê jak ktoœ siêna mnie gapi.Nale¿ê do osób, które, gdy zamawiaj¹ kotlet, a przez pomy³kêdostaj¹ rybê, bez zmru¿enia oka wsuwaj¹ rybê, jedynie po to, ¿eby unikn¹æscen [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl