do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A skoro rentgen jest tak ważny, korzystamy z najnowszego cyfrowego sprzętu.Chciałby pan go zobaczyć?Jack nie odpowiedział.Wciąż jeszcze usiłował strawić informację o bombardowaniu dzieci promieniowaniem jonizującym w celu uzyskania wyssanej z palca diagnozy o rzekomych odchyleniach w strukturze ich młodych, całkowicie zdrowych kręgosłupów.Biorąc milczenie Jacka za zgodę, Newhouse wstał energicznie i dał mu znak, by poszedł za nim.Jack usłuchał i po chwili znaleźli się na korytarzu, a zaraz potem weszli do kolejnego pomieszczenia.Po głębokim spokoju, jaki dała Jackowi jazda rowerem, nie pozostał już nawet ślad; jego miejsce zajął gniew skierowany przeciwko Newhouse’owi i jemu podobnym.Co ciekawe, towarzyszył mu także wstyd, jakby Jack czuł się winny, że kręgarze w ogóle istnieją.Aparat rentgenowski był rzeczywiście imponująco nowoczesny.Jack orientował się w cenach tego typu sprzętu i dlatego nie dziwił się, że tak szczodrze dokumentowano leczenie pacjentów: ktoś musiał zapłacić za to urządzenie.Nie słuchał już paplaniny Newhouse’a, który niczym dumny ojciec wymieniał zalety nowej aparatury.W połowie tej tyrady w drzwiach pokazała się Lydia, by zameldować, że panna Chalmers czeka w pokoju zabiegowym numer jeden.– Niech doktor Fallon ją przyjmie! – zawołał Newhouse, nie przerywając prezentacji.– Myślę, że nie będzie zadowolona – odpowiedziała Lydia.Zachowanie Newhouse’a zmieniło się w jednej chwili.– Powiedziałem: niech doktor Fallon ją przyjmie! – powtórzył tonem już nie jowialnym, ale złowróżbnym, z równą siłą akcentując każde słowo.– Jak pan sobie życzy – odpowiedziała Lydia, wycofując się pospiesznie.Newhouse odetchnął głęboko, a potem, w mgnieniu oka, burza minęła i zza chmur wyszło słońce.Jack był zdumiony tempem tych przemian.– Na czym to ja stanąłem? – spytał Newhouse, z uśmiechem spoglądając na klawiaturę i monitor, jakby aparat rentgenowski mógł mu odpowiedzieć.– Zatem często prześwietla pan pacjentów.– Jack zignorował pytanie.– Nieustannie.Interesuje nas dokumentowanie stopniowej poprawy stanu zdrowia pacjentów, a i im dodaje to otuchy.– Pokaże mi pan przykład takiej poprawy? – poprosił Jack.– Naturalnie.Mamy serię zdjęć, z której przygotowaliśmy prezentację dla potencjalnych pacjentów, takich jak pan.Bo przecież jesteśmy tu, żeby służyć.Zapraszam z powrotem do mojego gabinetu.Pokażę to panu na monitorze.Jack nie mógł się nadziwić, ile wysiłku Newhouse jest skłonny włożyć, by pozyskać kolejnego klienta.Aż do ostatniej wypowiedzi kręgarza nie był pewny, dlaczego został tak hojnie obdarowany jego cennym czasem.Jack stanął za biurkiem Newhouse’a, tak by obaj mogli spoglądać na ekran.Najpierw ukazało się na nim zdjęcie rentgenowskie ukazujące odcinek szyjny kręgosłupa w rzucie bocznym.Naniesiono na nie proste, czerwone linie, biegnące w różnych kierunkach i krzyżujące się pod starannie zmierzonymi kątami.Wyglądało to bardzo fachowo, jak specjalny system analizy filmu.Jednak im dłużej Jack spoglądał na zdjęcie i gąszcz czerwonych linii, tym mniej dostrzegał w nich sensu.Zwrócił natomiast uwagę, że głowa pacjenta była mocno pochylona do przodu, tak że podbródkiem praktycznie dotykał piersi.– To ujęcie wstępne – wyjaśnił Newhouse.– Krzywizna odcinka szyjnego u tego pacjenta jest zupełnym przeciwieństwem normalnej.Jak pan widzi, kręgosłup tuż przy podstawie wygina się nie do przodu, jak powinien, ale do tyłu.Tak to wyglądało przed rozpoczęciem terapii.Pokażę teraz kolejne ujęcia; proszę zwrócić uwagę na to, jak w miarę postępów leczenia zmienia się układ kręgów.Jack nie mógł nie zauważyć, że na kolejnych rzutach bocznych widać wyraźnie, jak zmienia się kierunek krzywizny kręgosłupa.Jednocześnie dostrzegał jednak coś jeszcze: że zmiana nie jest wynikiem terapii, lecz tego, że na każdym kolejnym zdjęciu pacjent trzymał głowę nieco wyżej.– Dramatycznie to wygląda, nieprawdaż? – zaćwierkał Newhouse.Jack oderwał wzrok od monitora, by spojrzeć na człowieka, który wpatrywał się w tę prezentację jak w dzieło sztuki.W rzeczywistości była to raczej sztuczka: manipulacja zdjęciami rentgenowskimi, której celem było oszukanie widza.Newhouse i jemu podobni usiłowali w ten sposób legitymizować kręgarstwo, używając narzędzia, którego przydatność w medycynie konwencjonalnej nie budziła zastrzeżeń.Było to nie tylko zwodnicze, ale i niebezpieczne działanie, narażające ludzi na niepotrzebny kontakt z promieniowaniem.Newhouse wyglądał na zaskoczonego, gdy się zorientował, że Jack intensywnie wpatruje się w niego, zamiast w ekran.Zaraz jednak wytłumaczył sobie jego zachowanie: musiała to być fala głębokiego podziwu.– Lydia z przyjemnością umówi pana na wizytę.Jestem pewny, że termin nie będzie dłuższy niż miesiąc, jeśli pańskie objawy nie są zbyt dokuczliwe.Mamy mnóstwo wizyt kontrolnych, a pierwsze badanie wymaga znacznie więcej czasu na szczegółową diagnozę i prześwietlenie.Proszę nie sądzić, że zawsze jest tu tak zacisznie.W poniedziałkowe popołudnia przyjmujemy mniej pacjentów, żeby skupić się na działalności edukacyjnej.Zwykle mamy tu istne pandemonium.Jack nie mógł uwierzyć w to, czego był świadkiem.Gdyby nie było to aż tak żałosne, być może byłoby śmieszne.Rozumiał motywację Newhouse’a, ale co z pacjentami? Nichelle Barlow była przecież inteligentną i wykształconą osobą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl