do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rawikowa też widziała jak jakaś niewidzialna ręka zdrapywała emulsję! Wyobrażam sobie jaką głupią minę miał pan prezes!– Może jednak powinienem tam wrócić.– Też pomysł! – W oczach Chochołowskiej pojawiły się złe błyski.– Ja cię tam nie zawiozę, a taksówkę trudno o tej godzinie złapać.Czekasz zresztą na te Rokity.– Telefonistka obiecała, że nie będę długo czekał.Czy daleko stąd do jakiegoś hotelu? – zapytałem chłodno.– Hotel? O tej porze? Wykluczone.Zanocujesz u mnie.Mamy zresztą całą masę spraw do omówienia.Być może trzeba będzie przeprowadzić pewne próby.Z tego co mi opowiedziałeś po drodze wynika, że to nie może być „myślak” pana Józia.Mówisz, że pojawił się po, raz pierwszy zaraz po awarii w elektrowni?– Tak.A potem w pociągu.– Czy w czasie tego pożaru ktoś zginął?– Nie było śmiertelnych ofiar.Jeden poparzony., Jest jeszcze w szpitalu, ale nic mu nie grozi.Dopiero dziś rano był poważniejszy wypadek.Ale i ten człowiek żyje.Mam nadzieję, że żyje.Chochołowska zastanawiała się dłuższą chwilę:– Więc to nie może być „kamarupa”.– stwierdziła dość stanowczo.– Chyba jednak „myślak”.Czy masz jakiegoś zaciekłego wroga? Może jakiś kolega w tej waszej elektrowni?– Nie wiem.– powiedziałem z wahaniem i w tej chwili pomyślałem o Wotnym.– Mam kolegę, który z pewnością źle mi życzy.Ale on już osiągnął co chciał.Po tej awarii zajął moje miejsce.– Czy jesteś pewny, że nie próbuje ci dalej szkodzić? Czy chodziło mu tylko o twoje stanowisko? Może jeszcze jest w tym jakaś kobieta? Mówiłam ci, że siła „myślaka” może zależeć od natężenia żądz i namiętności.Popatrzyłem niepewnie na ezoteryczkę.Przypomniał mi się niedawny sen i halucynacja słuchowa.– Rzeczywiście.Jest zazdrosny o pewną kobietę.Być może próbuje się mścić nie tylko na mnie, ale i na niej.– Wiedziałam! – zawołała tryumfalnie Chochołowska.– To z pewnością jego „myślak”.Nie wiesz czy nie zajmuje się okultyzmem, magią?.– On? Jest członkiem partii!.– Może dobrze się maskować.Ale znajdziemy na niego sposób.Najlepiej gdybyś miał przy sobie jakiś przedmiot należący do niego.Choćby fotografię zbiorową, na której byłaby jego twarz.– Niestety.– Spróbujemy innego sposobu.Zdejmij marynarkę i usiądź przy mnie.Gdy wykonywałem polecenie z kieszonki wypadł mi pisak – „ołówek”.Podniosłem go z dywanu.– Ten „ołówek” to jego.– Wspaniale! – ucieszyła się ezoteryczka.– Jak się ten człowiek nazywa?– Karel Wotny.Chochołowska wstała i podeszła do regału.Wyjęta zza niego szeroką, drewnianą tacę i położyła na stoliku.Następnie zdjęła z półki jakieś stare puzderko rzeźbione w tajemnicze znaki i postawiła na tacy.Dokonawszy nad nim jakichś magicznych zaklęć ostrożnie je otwarła i wyjęła z wnętrza trzy krótkie, grube świece, wiązkę długich szpilek i nieforemną bryłę plasteliny.– Daj ten pisak! – rozkazała sadowiąc się na pufie.Wzięła „ołówek” i zaczęła go oblepiać plasteliną, modelując na kształt postaci ludzkiej.Gdy skończyła, wstawiła figurkę na środku tacy i zapaliła świece, rozmieszczając je tak, aby tworzyły trójkąt wokół figurki.– Zgaś światło – wskazała mi wyłącznik przy drzwiach.Jej twarz, oświetlona tylko płomykami świec, nabrała niepokojąco wiedźmowatych cech.– Usiądź naprzeciw mnie i podaj lewą rękę!Wzięta moją dłoń i ujęła mocno za serdeczny palec.Potem zanim zdążyłem zorientować się co chce zrobić, skaleczyła mnie w opuszkę palca czymś ostrym.Mamarocząc jakieś zaklęcia, z których potrafiłem wyłowić tylko imię „Karol”, kreśliła teraz pospiesznie moją krwią jakieś magiczne znaki wokół figurki.Muszę przyznać, że atmosfera niesamowitości czy wręcz obcowania z „nieczystymi mocami” zaczęta mi się udzielać.Z rosnącym napięciem śledziłem poczynania czarownicy, budzące zresztą we mnie coraz większe opory.– Czy on umrze? – spytałem z niepokojem, widząc, iż Chochołowska szykuje się do wbijania szpilek w plastelinową „podobiznę” Wotnego.– A chcesz, żeby umarł? – zapytała grobowym głosem.– Nie.– Słusznie, bo zamiast „myślaka” mogłaby cię wówczas odwiedzać „kumarupa”.– A więc co z nim będzie?– Pozbawimy go zdolności wysyłania „myślaka” [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl