do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Import konsumpcyjnych wyrobów przemysłowych z zagranicy był bardzo niewielki, zaś w zakresie towarów rolniczych dotyczył jedynie zakupów herbaty, kawy, win, przypraw itp.artykułów w kraju nie produkowanych.Wreszcie normalny, nowoczesny handel zawsze dużo kosztował.Wymagał odpowiednich pomieszczeń handlowych, pawilonów, hurtowni, wyposażenia, znacznego zatrudnienia.Zaś na pośredni handel kramarczny, obnośny, obwoźny itp.nie było administracyjnego przyzwolenia.Uzupełniającą rolę w stosunku do państwowego handlu stacjonarnego, spełniały jedynie jarmarki na placach targowych, na których sprzedawcami byli bezpośredni producenci, to jest chłopi i rzemieślnicy.Z trzech nowych osiedli, a to Prądnicka, Wieczysta i Olsza II, najwcześniej rozpoczęta została realizacja os.Prądnicka.Jeszcze w 1958 r.zaczęto zabudowę pięciu niedużych plomb przy samej ulicy Prądnickiej.Było to możliwe, gdyż ulica ta była wyposażona we wszystkie rurociągi uzbrojenia komunalnego.Owe plomby, liczące razem 150 izb mieszkalnych, stanowiły w następnym roku pierwsze efekty rzeczowe na osiedlu.Równocześnie z nimi wybudowane zostały dwie trafostacje i lokalna kotłownia centralnego ogrzewania.Roboty przy dalszych pięciu budynkach plombowych rozpoczęto wiosną 1959 roku, zaś latem ruszyła budowa pierwszych czterech, wolnostojących bloków na terenie właściwego osiedla.Łącznie było to 580 nowych izb mieszkalnych, przy czym całe osiedle obejmowało prawie 3 tysiące izb.Budynki plombowe, a było ich w sumie na osiedlu około 30, zaprojektowane były w większości w technologiach tradycyjnych, zaś 4 i 8-kondygnacyjne bloki wolnostojące w I stopniu uprzemysłowienia.Całość osiedla, łącznie z późniejszą szkołą podstawową, przedszkolem, żłobkiem, sklepami i garażami realizowało przedsiębiorstwo KPBM.Również na tym osiedlu musiało ono zastosować do montażu budynków mieszkalnych ciężkie samojezdne dźwigi budowlane.Osiedle Wieczysta zlokalizowane było przy ulicy o tej samej nazwie, prowadzącej z Krakowa do Nowej Huty, zaraz za istniejącymi młynami zbożowymi.Dziś ta ulica jest fragmentem Alei Jana Pawła II.Prawie całe osiedle usytuowane było na płaskim terenie, a jedynie północną część zajmowała kilkumetrowej wysokości skarpa terenowa.Na tym płaskim terenie występowały grunty torfiaste i niezbędne było posadowienie projektowanych tam pięciokondygnacyjnych budynków na studniach Szokalskiego.Natomiast w części wyższej osiedla były korzystne warunki geologiczno-inżynierskie i tam Miastoprojekt zaprojektował duży VIII kondygnacyjny blok mieszkalny.Był to wówczas największy budynek mieszkalny w Krakowie, liczył 560 izb i miał około 180 metrów długości.Od tego budynku rozpoczęła się w połowie 1959 r.realizacja obiektów kubaturowych osiedla Wieczysta.Łącznie w tym roku rozpoczęto budowę czterech bloków, liczących razem ponad tysiąc izb mieszkalnych.Całe osiedle zaprojektowane zostało na 3300 izb.Wszystkie nowoprojektowane budynki miały poprzeczny układ konstrukcji i technologię uprzemysłowioną I stopnia.Generalnym wykonawcą było PBM-Nowa Huta.PBM-NH przejęło również realizację osiedla Olsza II.Tam roboty fundamentowe pod pierwsze 6 bloków mieszkalnych, obejmujących ok.1200 izb, rozpoczęte zostały jesienią 1959 roku.Całe osiedle liczyło ponad 4 tysiące izb.Osiedle Olsza II i osiedle Prądnicka rozpoczynały szeroką ekspansję budowlaną w części północnej Krakowa.Po nich miały być tam w niedługim czasie budowane nowe duże osiedla Akacjowa, Azory, Krowodrza i Prądnik Czerwony, liczących łącznie prawie 100 tysięcy mieszkańców.Wszystkie budynki na Olszy II zaprojektowane zostały jako 5-kondygnacyjne oraz oczywiście w technologii uprzemysłowionej.W tym okresie żadne z dużych przedsiębiorstw budowlanych w Krakowie nie podjęłoby się już większej budowy z cegły, pustaków ceramicznych i innych drobnowymiarowych elementów.Przygotowując i uruchamiając realizację nowych osiedli liczyliśmy na nieustający wzrost rocznych planów inwestycyjnych.Na przykład na rok 1959 zabezpieczyliśmy w Krakowie przygotowanie terenu i technicznej dokumentacji projektowej na budowę około 7 tysięcy izb mieszkalnych, zaś na rok następny ponad 8000 izb.Możliwości przerobowe głównych przedsiębiorstw wykonawczych i ich zaplecza materiałowego też się zwiększały i były one w stanie zadania te zrealizować.Tymczasem w 1958 r.ministerstwo zapowiedziało znaczne obniżenie nakładów finansowych, oraz oczywiście planów rzeczowych w państwowym budownictwie, poczynając już od tego roku.Otóż na skutek szybkiego zwiększania nakładów finansowych na inwestycje w skali całego kraju? finanse państwa dostały „zadyszki” i zaczęły się różnego rodzaju oszczędności i reorganizacje.Zmiany w budownictwie mieszkaniowym miały polegać na tym, że postanowiono sięgnąć do środków własnych kandydatów na nowe mieszkania i sfinansować przy ich pomocy przynajmniej cząstkę kosztów nowych mieszkań.Reaktywowano więc lokatorskie spółdzielnie mieszkaniowe, organizując je na przedwojennych zasadach, ale na znacznie większą skalę i na dogodniejszych dla członków warunkach.Wkład gotówkowy, jaki należało wnieść, aby uzyskać status członka, ustalono tylko na poziomie 15 %.Zaś spłatę budowlanego kredytu bankowego rozłożono na 40 lat, przy małym 1 %-ym, symbolicznym oprocentowaniu.Równocześnie ograniczono kategorię pracowników, którzy mogli liczyć na darmowe mieszkania kwaterunkowe z budownictwa państwowego.Nic więc dziwnego, że w krótkim czasie zawiązało się w Krakowie kilka dużych spółdzielni mieszkaniowych, które zaczęły się rozglądać za możliwościami realizacyjnymi.Oczywiście w pierwszym rzędzie ich przedstawiciele zwrócili się do funkcjonującego w mieście państwowego inwestora-monopolisty, jakim była nasza Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych Kraków-Miasto.Oferowali pieniądze, to jest kredyty bankowe, które zamierzali zaciągnąć na swe konta, natomiast prosili o mieszkania.Prawdopodobnie nie zdawali sobie nawet sprawy z tego, że ratują nas z ciężkiej opresji.Mianowicie, przy ograniczanych akurat nakładach na bezpośredni plan własny, mieliśmy nadmiar stanów surowych w budowie i nadmiar przygotowywanych terenów i dokumentacji projektowej.Bez włączenia się spółdzielczości musielibyśmy zrywać i wycofywać się z zawartych umów z przedsiębiorstwami wykonawczymi i biurami projektowymi.To też przyjęliśmy spółdzielczych klientów z otwartymi ramionami.Urządziliśmy kilka informacyjnych spotkań, na których prezentowałem mapki nowych osiedli, rzuty budynków i mieszkań, terminy oddawania ich do użytku i koszty nowych mieszkań.Zachęcałem do wyboru osiedli i budynków i reklamowałem ten towar, jak mogłem najlepiej.Organizacja spółdzielni trwała wiele miesięcy.Zebranie odpowiedniej ilości kandydatów, ukonstytuowanie się, wybór zarządu, wstępne zapewnienia z naszej strony o przekazaniu terenu i budowie domów, założenie konta, spisanie umowy z bankiem, zebranie wkładów członkowskich itp., musiało zająć nieco czasu.Dochodziło więc do takich sytuacji, jak w przypadku Młodzieżowej Międzyzakładowej SM, że wiosną 1959 r.przekazaliśmy jej, na wybranym przez nich osiedlu Nowa Grzegórzecka, ukończone już budynki z setką mieszkań, a oni nie mieli jeszcze tylu rzeczywistych członków.Bo wielu kandydatów nie zdążyło zebrać i wpłacić swych wkładów członkowskich.Praktycznie niektórzy w jednym dniu wnosili należne wpłaty, a na drugi dzień odbierali klucze do nowych mieszkań [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl