do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszyscy jednakpowinni w granicach mo¿liwoœci stosowaæ siê do istniej¹cego tempa, iœæ równo,nie zygzakami i co najwa¿niejsze strzec siê potr¹cania kogokolwiek.Nienajlepiej œwiadczy o przechodniu, który przepycha siê do przodu, pos³uguj¹c siê³okciami, a walizk¹ lub teczk¹ tr¹ca w boki innych ludzi.Dobrze wychowanycz³owiek, jeœli siê nawet spieszy, to jednak znajdzie sposób, aby szybkoprzebyæ swoj¹ trasê i nie przeszkadzaæ innym.Niestety, nie zawsze tak bywa.Chodnik jest wykorzystywany przez ludzi, którzy pieszo id¹ do pracy, odwiedziæznajomych lub poczyniæ zakupy.Nie jest jednak miejscem przeznaczonym dokontaktów towarzyskich i prowadzenia d³u¿szych pogawêdek.Przy spotkaniuznajomych nastêpuje uœcisk d³oni, wymiana pozdrowieñ, krótka rozmowa i towszystko.Jednak doœæ czêsto widzimy, jak ludzie gromadz¹ siê na œrodkuchodnika lub, jeszcze gorzej, na rogu zbiegaj¹cych siê ulic i przez d³u¿szyczas rozmawiaj¹.W ten sposób tarasuj¹ przejœcie.Zdarza siê czasami, ¿e niechc¹cy potr¹cimy przechodnia, nadepniemy komuœ nanogê itp.W tym wypadku nie mo¿e zabrakn¹æ takich s³Ã³w grzecznoœciowych, jak„przepraszam”, „drobnostka”, „nic nie szkodzi”.I chocia¿ odcisk boli, jednakna przeprosiny odpowiadamy pojednawczym uœmiechem.Nie zawsze te¿ pamiêtamy, ¿eulica jest dla wszystkich.Zasada „szerokich ³okci” znajduje niekiedyzastosowanie.W czasie powsta³ych zadra¿nieñ nie jesteœmy skorzy do szukaniawiny u siebie.Uniknê³oby siê tego, przestrzegaj¹c obowi¹zuj¹cych regu³obyczajowych i wykazuj¹c wiêcej szacunku dla drugiego cz³owieka.Prawa strona, lewa stronaId¹c chodnikiem, trzymamy siê jego prawej strony.To podstawowa zasada, którajednak jak wykazuje obserwacja codziennego ¿ycia jest przestrzegana tylko wnieznacznym stopniu.Utrudnia to przesuwanie siê, gdy¿ mijaj¹cy siê przechodniewzajemnie sobie przeszkadzaj¹.Na ulicach ruchliwych idziemy we dwójkê, namniej ruchliwych mo¿emy iœæ w trójkê.Jeœli jednak z przeciwnej stronynadchodzi inny przechodzieñ, jeden z trójki, id¹cy z lewej strony, powinien siênieco cofn¹æ.Unikamy chodzenia w czwórkê, gdy¿ to tarasuje przejœcie innymprzechodniom.Znacznie lepiej jest podzieliæ siê na dwie grupy i iœæ jedna zadrug¹.W pi¹tkê nie chodzimy w ogóle.Wiêksza grupa osób idzie dwójkami itrójkami.W szatniSzatnia jest czêsto widokiem, który wywo³uje nie najlepsze wra¿enia, a nawetbudzi zdziwienie.Niekiedy bowiem powa¿ni ludzie, ciesz¹cy siê szacunkiem, niemog¹ siê opanowaæ i przepychaj¹ po odbiór pozostawionej garderoby.Szczególnieczêsto obserwuje siê to w teatrach.Pewna czêœæ widzów opuszcza widowniê wchwili, gdy artyœci s¹ jeszcze na scenie, a publicznoœæ dziêkuje im.oklaskamiza œwietnie zagrane role.Czy rzeczywiœcie trzeba a¿ tak bardzo siê spieszyæ,pomagaj¹c sobie ³okciami? Przecie¿ mo¿emy odebraæ swoj¹ garderobê parê minutpóŸniej, nic siê z tego powodu nie stanie, a zachowamy siê godnie i wobecartystów, i wobec wspó³uczestników przedstawienia.W kolejceZdarza siê, ¿e musimy spêdziæ czas w kolejce.Stoimy w urzêdzie i w banku, napoczcie i przed gabinetem lekarskim.Niemal wszêdzie.Bywa nieraz, ¿e bardzod³ugo.D³ugotrwa³e oczekiwanie wywo³uje rozdra¿nienie, niechêæ do œwiata iludzi, poczucie straty czasu.Niemniej postarajmy siê nawet w takiej sytuacji o¿yczliwoœæ dla innego cz³owieka.Nie ma obowi¹zku prowadzenia rozmowy, ale te¿nie musimy byæ nieuprzejmi, gdy ktoœ nas zagadnie.Ludzie chêtnie id¹ na spacer, gawêdz¹ w kawiarni, ogl¹daj¹ wystawy sklepowe,ale nie znosz¹ wystawania przed okienkami w zat³oczonych poczekalniach.W czasie przyjêcia bufetowegoPrzyjêcie bufetowe jest niew¹tpliwie bardzo uroczyst¹ form¹ spotkaniatowarzyskiego.G³Ã³wnym jego elementem s¹ bufety zastawione zak¹skami inapojami.Z chwil¹ otwarcia drzwi do jadalni niektórzy goœcie trac¹ panowanienad sob¹ i toruj¹c sobie drogê ³okciami, rzucaj¹ siê do sto³u.Po nabraniuporcji na talerz, wycofuj¹ siê, umo¿liwiaj¹c innym skorzystanie zprzygotowanych dañ.Czy zawsze to czyni¹? Niestety, nie.Powstaje t³ok,przepychanie siê.Jest to postawa œwiadcz¹ca o tym, ¿e pamiêtamy przedewszystkim o sobie, mniej natomiast interesujemy siê innymi.Ludziom z tak¹postaw¹ trudno uk³ada siê zgodne wspó³¿ycie.W godzinach szczytuMiêdzy godz.630 a 800 oraz 1500 a 1630 obserwuje siê we wszystkich wiêkszychmiastach identyczny obraz: t³umy ludzi zd¹¿aj¹ na przystanki autobusowe itramwajowe, by mo¿liwie szybko i wygodnie dostaæ siê do swego miejscazamieszkania.Z chwil¹ zatrzymania siê tramwaju lub autobusu nastêpuje poprostu szturm do drzwi wejœciowych.Nie obywa siê oczywiœcie bez pos³ugiwaniasiê ³okciami.Ludzie pchaj¹ siê, zapominaj¹c nawet o tym, ¿e w pierwszejkolejnoœci musz¹ przecie¿ wysi¹œæ ci, którzy koñcz¹ swoj¹ podró¿.Zapominaj¹równie¿, i¿ po wejœciu do pojazdu nie nale¿y zatrzymywaæ siê zaraz przydrzwiach i w ten sposób blokowaæ przejœcie innym podró¿nym.Takie zachowanianie przyspieszaj¹ czasu powrotu do domu, powoduj¹ jedynie nerwowoœæ iniekulturalne odezwania.Niestety, to przykre zjawisko, œwiadcz¹ce o lekcewa¿eniu regu³ dobregowychowania, obserwujemy ka¿dego dnia [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl