do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiedzia³bym, ¿e jest to typowe dla naszych czasów,przedstawia typow¹ dla naszej epoki próbê kombinacji mitu itechniki.Ale wspomniana klinika przynajmniej nie stosuje masowoswej utechnicznionej, zmechanizowanej hipnozy, lecz ogranicza siêdo poszczególnych pacjentów.I to jest wa¿ne, poniewa¿ rzecz nie zawsze i nie od razu siêudaje.Na przyk³ad, przypominam sobie, jak to jako m³ody lekarzby³em zatrudniony na oddziale chirurgicznym jednego z wiedeñskichszpitali i mój ówczesny szef da³ mi zaszczytne wprawdzie, leczwcale nie rokuj¹ce sukcesu polecenie, aby poddaæ hipnozie jak¹œstaruszkê.Chcia³ j¹ operowaæ, ona jednak nie znios³aby zwyk³ejnarkozy, a miejscowe znieczulenie z jakiegoœ powodu równie¿ niewchodzi³o w rachubê.Rzeczywiœcie spróbowa³em drog¹ hipnozy wzi¹æbezboleœnie w karby biedn¹ kobietê, i próba ta ca³kowicie mi siêpowiod³a.Tylko ¿e zrobi³em rachunek bez gospodarza, gdy¿ wkrótcemiêdzy hymny pochwalne lekarzy i dziêkczynienia pacjentkiwmiesza³y siê gorzkie wyrzuty pielêgniarki, która musia³aobs³ugiwaæ instrumenty przy operacji, a nadto, co mi póŸniejwypomnia³a, walczyæ, ca³y czas mobilizuj¹c resztê si³y woli, zsennoœci¹ wywo³an¹ moimi monotonnymi sugestiami, dzia³aj¹cymi nietylko na chor¹, lecz i na siostrê.Albo te¿, innym razem, na oddziale neurologicznym, przytrafi³ami siê jako m³odemu lekarzowi rzecz nastêpuj¹ca.Szef poprosi³mnie, abym przy pomocy hipnozy sprowadzi³ upragniony sen u jednegoz pacjentów drugiej klasy, czyli umieszczonego w pokojudwu³Ã³¿kowym.PóŸno wieczorem wkrad³em siê do pokoju, usiad³em przymoim chorym i co najmniej przez pó³ godziny powtarza³em sugestywnezaklêcia: - Jest pan ca³kowicie spokojny, jest pan przyjemnieznu¿ony, jest pan coraz senniejszy, oddycha pan zupe³niespokojnie, powieki panu ci¹¿¹, wszystkie troski jakby odlecia³y.Zaraz pan zaœnie.- I tak ci¹gnê³o siê to przez pó³ godziny.Kiedyjednak chcia³em siê ju¿ wymkn¹æ, musia³em ku memu rozczarowaniustwierdziæ, ¿e nie pomog³em mojemu choremu.Jak¿e jednak zdumia³emsiê, kiedy nazajutrz, po przekroczeniu progu tego samego pokoju,powita³ mnie entuzjastyczny okrzyk: - Cudownie spa³em tej nocy: wkilka minut, odk¹d zacz¹³ pan przemawiaæ, pogr¹¿y³em siê wg³êbokim œnie! - Tymi s³owami przyj¹³ mnie drugi pacjent, s¹siadchorego, którego mia³em zahipnotyzowaæ.A teraz krótko o zagadnieniu drugim: kogo mo¿na hipnotyzowaæ? Wzasadzie ka¿dego, z wyj¹tkiem dzieci i umys³owo chorych.Zreszt¹hipnoza udaje siê na ogó³ tylko wtedy, gdy "obiekt" jest ni¹zainteresowany, i to nie teoretycznie, lecz przeciwnie,praktycznie, czyli zainteresowany jest na przyk³ad wyzwoleniem siêprzy pomocy hipnozy od jakiegoœ objawu chorobowego.Wolawyzdrowienia jest wiêc warunkiem wstêpnym - natomiast w ¿adnymrazie nie jest s³uszny szeroko rozpowszechniony pogl¹d, jakobydawali siê zahipnotyzowaæ tylko ludzie o s³abej woli.A komu wolno hipnotyzowaæ? Poniewa¿ w przypadku hipnozy mamy doczynienia z zabiegiem psychoterapeutycznym, a psychoterapiazastrze¿ona jest, w myœl ustawy lekarskiej, wy³¹cznie dla lekarza,hipnoz¹ wolno oczywiœcie zajmowaæ siê tylko lekarzowi i jedynie wcelach terapeutycznych.Choæby efekt nie zawsze by³ terapeutyczny,terapeutyczny musi byæ motyw hipnozy.Co siê jednak stanie, jeœlimotyw nie bêdzie terapeutyczny, lecz przeciwnie, kryminalny? Albojeœli tak¿e sam efekt hipnozy by³ zaplanowany jako kryminalny?Innymi s³owy, jak to jest, kiedy hipnotyzer hipnotyzuje w z³ymzamiarze lub nawet zmusza swoje tak zwane medium (co za œmiesznewyra¿enie - jakby hipnoza mia³a coœ wspólnego z duchami) dospe³nienia osobiœcie jakiegoœ z³ego czynu? Aby siê d³ugo nierozwodziæ: nawet w hipnozie czy z hipnotycznej inspiracji niezmieni³o siê nigdy w czyn nic takiego, co w jakiœ sposób nieodpowiada³oby woli osoby hipnotyzowanej albo nie by³o jej na rêkê.W³aœciwie dokonuje siê w hipnozie i po niej ostatecznie tylko to,z czym obiekt doœwiadczenia w jakiœ sposób siê zgadza.Pogl¹d taki reprezentowa³ tak¿e pewien s³awny psychiatrawiedeñski.Ale zwalcza³ go swego czasu nie mniej s³awny, aby niepowiedzieæ: os³awiony, gwiazdor kabaretowy.Aby obaliæ tezêuczonego, ów kabaretowy hipnotyzer zasugerowa³ pewnego dnia swoje¿eñskie "medium", wcisn¹³ jej do rêki pistolet i poleci³ jakopohipnotyczne zadanie, aby uda³a siê do gabinetu psychiatry i namiejscu go zastrzeli³a.I co siê sta³o? Co zrobi³a dama? Zrobi³a,co jej nakazano, ale kiedy z³o¿y³a siê ju¿ do strza³u w lekarza, wostatniej chwili opuœci³a pistolet.Tak wiêc teza inicjatoraeksperymentu, maj¹cego dowieœæ, ¿e przestêpstwa w hipnozie le¿¹ wsferze mo¿liwoœci, zosta³a obalona: zamach nie doszed³ do skutku.Ale nawet gdyby to nast¹pi³o, "ofiara" zamachu mia³aby przecie¿racjê; mogê bowiem pañstwu zdradziæ, ¿e ofiara nie sta³aby siêwcale ofiar¹, lecz pozosta³aby zdrowa i przy ¿yciu, poniewa¿pistolet by³ pistoletem dzieciêcym, a rzekoma przestêpczyni dobrzewiedzia³a, ¿e nie ma w rêku prawdziwego pistoletu.9 [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl