[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jestem pewna, ¿e jest to retoryczny wstêp do mia¿d¿¹cego ataku, ale siê mylê.Orientooœwiadcza, ¿e ta szczeroœæ wyra¿ania w¹tpliwoœci, na któr¹ jego samego niezawsze staæ, odpowiadaw pe³ni intencjom, jakimi siê kierowa³, organizuj¹c obecny „spektakl”.Tu,jakbymimochodem, zaznacza i¿ wcale siê nie wypiera, ¿e swym wyst¹pieniom stara siênadawaæformê trochê teatraln¹.Jego zdaniem bowiem ka¿da rozmowa, dialog, dyskusjamog¹ i powinnybyæ sztuk¹, tyle ¿e nowoczesn¹, ³¹cz¹c¹ w sobie elementy programowoœci iimprowizacji.Jeœli idzie o jego rzeczywiste zamiary, jakimi siê kieruje, dopuszczaj¹cwszystkich doudzia³u w dyskusji na temat Vortexu P, to s¹ one prost¹ konsekwencj¹ jegofilozofii ¿yciowej,realizowanej od lat w dzia³alnoœci pisarskiej i edytorskiej.Wed³ug niego,najwiêksz¹ groŸb¹dla ludzkoœci jest tamowanie przep³ywu informacji, wszelkiego rodzaju zatajaniefaktów,tajemnice wojskowe, naukowe, techniczne, polityczne.Mo¿na to oczywiœciet³umaczyæ,usprawiedliwiaæ na ró¿ne sposoby, ale w istocie to nic innego jak kamufla¿rzeczywistegocelu, jakim jest manipulowanie ludŸmi.Argumentuje siê na przyk³ad, ¿e niewolno dopuszczaædo obiegu informacji fa³szywych, szkodliwych spo³ecznie, ale zdaniem Orientonie jestwcale wa¿ne, czy informacje s¹ prawdziwe czy fa³szywe, gdy¿ przy brakuwszelkiej blokadyselekcja dokona siê sama.I tu wychodzi szyd³o z worka.Oriento twierdzi, ¿edlatego w³aœniew swych ksi¹¿kach podaje wszelkie, najbardziej niewiarygodne informacje,zarówno sprawdzone,jak te¿ nie sprawdzone i nie wartoœciuje ich, a co najwy¿ej przytacza lojalniewszelkieargumenty za i przeciw.A jeœli ktoœ mu mówi, ¿e ba³amuci czytelnika lub wrêczwprowadzaw b³¹d, to on, Oriento, zgodnie ze sw¹ filozofi¹ ¿yciow¹, wcale siê tym nieprzejmuje, gdy¿s¹ to albo g³upcy albo dwulicowcy, którzy nie odwa¿¹ siê zaatakowaærzeczywiœcie ba³amutnychstwierdzeñ „tak zwanych” autorytetów naukowych, religijnych czy politycznych.Podobnie ma siê sprawa z Vortexem P.Robi siê wszystko, aby o nim nie mówiono,podajesiê æwieræprawdy, bagatelizuje, têpi plotki i wœcibskich dziennikarzy.A jeœliktoœ wie rzeczywiœciecoœ wa¿nego na ten temat, to nale¿y szybko wycisn¹æ z niego ow¹ prawdê iutajniæ,a najlepiej, zanim zdo³a j¹ dalej przekazaæ – zlikwidowaæ, jak to próbowanozrobiæ z Barleyem.Dlatego on, Oriento, robi wszystko, aby poszerzyæ kr¹g ludzi znaj¹cych prawdê,jeszczezanim zdo³a og³osiæ j¹ ca³emu œwiatu.I dlatego cieszy siê, ¿e bêdzie j¹ zna³tak ceniony wœwiecie uczony jak doktor Quinta.A mnie jest wdziêczny, ¿e pomog³am muwyjaœniæ jegointencje.Po tej przemowie dodaje jeszcze, ¿e jeœli idzie o Martina, to rzeczywiœciemusia³ byæ „trochêzaprogramowany” poprzez pewne sugestie pohipnotyczne, ale to wcale nie znaczy,i¿ niejest on w pe³ni œwiadomy tego co mówi, zaœ pamiêæ jego funkcjonuje znakomicie.Chodzi ozabezpieczenie przed nawrotem stanów lêku, czy po prostu zbyt silnymi reakcjamiemocjonalnymi.Oczywiœcie, konieczna jest dalsza kuracja, niemniej najwa¿niejszy, prze³omowykrok zosta³ ju¿ dokonany.Rzecz jasna, po tych – trzeba przyznaæ – imponuj¹cych pokazach elokwencjigospodarzamam nadal sporo w¹tpliwoœci, nie chcê ju¿ jednak przed³u¿aæ dyskusji nadkwestiami, b¹dŸco b¹dŸ, ubocznymi.Jestem zreszt¹, podobnie jak Quinta i Ellen, ciekawazapowiadanychrewelacji.Wbrew moim obawom, gospodarz okazuje siê œwietnym przewodnicz¹cym i widaæ zgóryprzygotowa³ siê do tej roli, bowiem po przejrzystym sformu³owaniu wstêpnych tezdyskusji,zabiera g³os rzadko, najczêœciej zadaj¹c lub odpowiadaj¹c na pytania.WyraŸniete¿ sili siê naobiektywizm, unikaj¹c narzucania w³asnych pogl¹dów.Na wstêpie proponuje rozpatrzenie problemu Vortexu kolejno w trzech aspektach:przyrodniczym,socjologicznym i politycznym.Tezy dotycz¹ce przyrodniczego aspektu nie budz¹wiêkszych kontrowersji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]