do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Grant, naprawdę, dziękuję ci.- Podoba mi się, kiedy mi dziękujesz, ale to moja praca.To dlatego posłano mnie z wami.Pamiętaj, ja podejmuję decyzje taktyczne, zajmuję się nagłymi problemami.- Ale to nie wszystko, prawda?- To wystarczający powód - zaprotestował.- Wtykam chrapy do płuc, wyciągam wodorosty z wlotów, ale przede wszystkim ratuję piękne kobiety, a właściwie jedną.- Ale to nie wszystko, prawda? Jesteś tutaj, żeby mieć na oku doktora Duvala?- Dlaczego tak twierdzisz?- Bo to prawda.Wyższe dowództwo w CMDF nie ufa doktorowi Duvalowi.Nigdy mu nie ufali.- Dlaczego?- Bo jest człowiekiem pełnym poświęcenia, prostodusznym i pogmatwanym.Obraża innych nie dlatego, że tego chce, ale dlatego, że nie zdaje sobie sprawy, że zachowuje się obraźliwie.Nic nie jest ważne dla niego poza jego pracą.- Nawet piękne asystentki?Cora zaczerwieniła się.- Przypuszczam, że.nawet asystentki.On docenia moją pracę.Docenia ją rzeczywiście.- Czy nadal ceniłby twoją pracę, gdyby ktoś inny docenił ciebie?Cora odwróciła wzrok i ciągnęła dalej:- On jest lojalny.Jedyny kłopot w tym, że on sprzyja swobodnej wymianie informacji z tamtą stroną i mówi o tym głośno, ponieważ nie wie, jak zachować swoje poglądy dla siebie.Kiedy inni nie zgadzają się z nim, uważa ich za głupców i mówi im to.Grant skinął głową.- Tak, mogę to sobie wyobrazić.I to sprawia, że wszyscy go nie lubią.Ludzie nie znoszą, gdy im się mówi, że są głupi.- No cóż, on właśnie taki jest.- Posłuchaj.Nie martw się.Ufam Duvalowi tak samo jak innym.- Ale Michaels mu nie ufa.- Wiem o tym.Michaels chwilami nie ufa nikomu i to zarówno na okręcie, jak i na zewnątrz.Nawet mnie nie ufa.Zapewniam, że nie należy się martwić.Cora spojrzała z niepokojem.- Chcesz powiedzieć, że Michaels podejrzewa, że ja rozmyślnie uszkodziłam laser? Że doktor Duval i ja.razem.- Sądzę, że on bierze taką możliwość pod uwagę.- A ty, Grant?- Ja również.- Ale czy w to wierzysz?- To jest jedna z wielu możliwości, Coro.Jedna z wielu.Pozwól, kochanie, że ja się będę o to martwił.Zanim zdołała odpowiedzieć, oboje usłyszeli podniesiony ze złości głos Duvala:- Nie, nie, nie.To nie podlega kwestii, Michaels.Nie życzę sobie, żeby jakiś osioł mówił mi, co mam robić.- Osioł! Mam ci powiedzieć, czym ty jesteś, ty sukin.Grant wyskoczył z magazynu, Cora za nim.- Uspokójcie się! - powiedział.- O co chodzi?Duval odwrócił się i rzekł, kipiąc ze złości:- Naprawiłem laser.Drut jest oskrobany do właściwych rozmiarów, dołączony do tranzystora i umieszczony na swoim miejscu.Właśnie zakomunikowałem to temu o.- zwrócił twarz ku Michaelsowi i urwał, po czym ciągnął dalej: - osłu, mówię, ponieważ pytał mnie o to.- No dobra - rzeki Grant - co w tym złego?Michaels odpowiedział z pasją:- Że ten sukinsyn tak twierdzi, to nie znaczy, że tak jest.Złożył razem kilka części.Mogę zrobić to samo.Każdy to potrafi.Skąd on wie, że to będzie działało?- Bo wiem.Pracuję z laserami przez dwadzieścia lat.Wiem, kiedy działają.- Dobrze, w takim razie udowodnij pan to, doktorze.Użyj pan lasera.- Nie! Albo działa, albo nie działa.Jeżeli nie działa, nie mogę go naprawić w żadnych warunkach.Zrobiłem wszystko, co możliwe.Nic więcej zrobić się nie da.Nie będziemy w gorszej sytuacji, jeżeli stwierdzę tuż przed operacją, że laser nie działa, ale nawet jeśli działa nie zmienia to faktu, że został kiepsko sklecony.Nie wiem, jak długo będzie sprawny.Najwyżej tuzin błysków lub coś koło tego.Chcę zachować dla skrzepu każdy z tych błysków.Nie będę marnował żadnego.Nie chcę, żeby misja nie udała się tylko dlatego, że wypróbowywałem laser.- Musisz wypróbować - powiedział Michaels.- Jeśli tego nie zrobisz, to przysięgam ci, Duval, że kiedy wrócimy, sprawię, że będziesz wywalony z CMDF i nie znajdziesz żadnej innej pracy.- Będę się tym martwił, kiedy wrócimy.To jest mój laser i robię z nim, co mi się podoba.Nie możesz mi rozkazać, co mam robić.Grant też nie może.Grant potrząsnął głową.- Niczego panu nie rozkazuję, doktorze Duval.Duval skinął głową i odszedł.Michaels popatrzył za nim.- Dostanę go.- On mówi rozsądnie, Michaels - powiedział Grant.- Czy jest pan pewien, że nie wścieka się pan na niego z powodów osobistych?- Bo nazwał mnie tchórzem i osłem? Mam go za to kochać? Czy żywię do niego osobistą animozję, czy nie, to bez znaczenia.Wiem, że on jest zdrajcą.- To nieprawda - powiedziała Cora ze złością.- Wątpię - rzekł Michaels lodowato - czy można polegać na pani świadectwie, ale mniejsza z tym.Przy skrzepie dopilnujemy Duvala.- Usunie skrzep - powiedziała Cora - jeśli laser będzie działał.- Jeżeli będzie działał - rzekł Michaels.- Nie byłbym zaskoczony, gdyby Duval zabił Benesa i to nie przez przypadek.*Carter zdjął marynarkę i podwinął rękawy.Opadł w fotelu do półleżącej pozycji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl