do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie u nas.TEORAS.Jaskółka jest u Rosy.Nieprawda Dorcyl.DORCYL.Za pozwoleniem.Rosa jest z Jaskółką, ma się rozumieć.KYNESIAS.Praxagora zawiniła.Wietrzyła skandal a tu przysięga dotrzymana! Ależ na Bogów ta przysięga to także skandal! Obywatele, mężowie, kochankowie, mężczyźni, trzeba temu koniec położyć.Gzy mamy dać za wygraną.Już jutrzenka o różannych palcach, otwiera bramy wschodu a my bezradni błąkamy się po Atenach! Za mną obywatele.Naradzimy się i coś postanowimy, aby nie powiedziano, że pleć słaba zwyciężyła silną.TARAXION.Ogniem i mieczem!(Odchodzą).LYSISTRATA(patrząc nią za niemi).Idźcie! Idźcie! Nic nie wymyślicie, coby was zadowolniło, dopóki pokoju nie zawrzecie.(Mężczyźni w najwiekszym gniewie grożąc kobietom wyszli.Przedtem weszły już wszystkie kobiety).A my idźmy do świątyni, aby podziękować Bogini, że nam wytrwać pozwoliła i błagać ją o dalszą moc ducha.(Kobiety wchodzą do świątyni.Baje się słyszeć hymn Artemidy, Mory kilkakrotnie jest odśpiewany, podczas gdy scena powstaje opróżnioną.Poczem Lysistrata wychodzi na czele kobiet i spotyka nadchodzącą Kallyee z Nikostratosem.)KALLYCE.Spóźniłam się.moja wina.NIKOSTRATOS(wesoło).Moja wina.twoja wina, nasza wina.(Całuje w rękę Lysistrate).Ciociu dziękuję ci.Głosuję za pokojem.KALLYCE(zwracając się do świątyni).Bogini przebacz!LAMPITO.Nasza naiwna.LYSISTRATA.Z mężem Nikostratosem.(Zdumienie ogólne.Wszystkie otaczają ich z ciekawością).KALLYCE.Wybacz ciociu nie słyszałam koguta.Kogut winien.LAMPITO.Uciekłaś mała.Jakim sposobem? Mów.PRAXAGORA.Kto drzwi boczne otworzył?LAMPITO.Odpowiadaj nasza była naiwna!KALLYCE(zalękniona).Nie mogę.LYSISTRATA.Wystraszona.Niech się uspokoi.PRAXAGORA.Słuchamy.KALLYCE(pokaszluje).To co mi się stało Atenki jest dziwne i uwierzyć zapewne nie zechcecie; przecież prawdę powiem.Zamknięta wśród ciemności i ciszy świątyni Artemidy, drżąca, zbolała, bo wiedziałam że wrócili dzielni rycerze i z nimi Nikostratos o pięknym spojrzeniu, mój małżonek ukochany a nieznany, widziałam wmyśli, jak mnie szuka, mierzyłam jego smutek z moim.NIKOSTRATOS.Droga Kallyce.(Całuje ją.Poruszenie między kobietami).LAMPITO.Nie przerywaj.Oto prawdziwy skandal.Mów.KALLYCE.Uklękłam i tonąc w łzach, błagałam całem sercem, całą duszą, Afrodyte, aby się nad nami zlitowała i połączyła nas.Gdy wtem oblało mnie jakieś mdłe światło.drzwi były otwarte, księżyc rzucał blade promienie.PRAXAGORA.Księżyc?KALLYCE.Księżyc.LAMPITO.No!KALLYCE.Niema żadnego no.PRAXAGORA.Ale któż drzwi otworzył?KALLYCE.Eros! (Pauza).Zrozumiałam, że Afrodyte wysłuchała mej modlitwy, że nie chciała abym umarła, zanim poznam jej tajemnice.Skorzystałam z łaski Bogini, pobiegłam do Nikostratosa.Oto cala prawda.LAMPITO.Jakto! My dotrzymujemy przysięgi a ona — nasza naiwna łamie ją.Nie przebaczenie ci.!LYSISTRATA.O Lampito! Namiętna niewiasto! Moja siostrzenica Kallyce nie przysięgała.Nie złamała zatem przysięgi.Usłuchała woli Bogów, skoro Eros otworzył te drzwi, Artemida przyświecała jej pochodnią Hymenu, Afrodyta oddała jej wolność, której niesłusznie pozbawiliśmy ją.PRAXAGORA.Na Bogów! Niepodobna z Bogami być w lepszej komitywie.(Wchodzą wszyscy mężczyźni i mężowie, rozwściekleni i uzbrojeni w dzidy.Wchodzą rytmicznym krokiem.Podczas tej sceny, mężczyźni i kobiety dzielą się na dwa obozy, które żywe ze sobą prowadzą spory).ACESTOR.Biada zuchwałym niewiastom znienawidzonym przez Eurypidesa i Bogów.RODIPPE(przestraszona).Nie gadaj! Co za dzidy!MIRINA.Jakie długie.LAMPITO.A jakie grube.NIKODICEDługie i grube.TARAXION(zadyszany).Fu! Fu! Czyż potomkowie zwycięzców z pod Maratonu mają się upokorzyć przed babami? Iu! Iu!LYSISTRATA(stając na czele kobiet i zwracając się do mężczyzn).Czy myślicie że kobietom brak odwagi.Odłóżcie na bok te dzidy.Na nic się wam nie przydadzą w tej potrzebie.Nas niemi dziś nie zwalczycie.Nie walki; pokoju pragną Atenki.(Mężczyźni po wahaniu, stawiają z oburzeniem dzidy na boku).KLYSTENES.A to furfantki! Zawrzemy pokój, jak się nam spodoba, nie kiedy wy nam każecie, bezwstydne.Teraz z wami wojna zdradzieckie istoty.W imię prawa!LYSISTRATA(szyderczo się śmieje).W imię prawa? Zobaczymy kto zwycięży.KLYSTENES.Niech złożą dowody swej bezczelności.(Wpada dwóch Scytów.Woda zcieka z icli ubrania).PIERWSZY SCYT(podpity, zwraca się do Lykona).Kapitanie! Zgroza! Nieszczęście!DRUGI SCYT(wciąż poziewa).Baby opanowały skarb publiczny na Akropoli.KLYSTENES.Tego brakowało! Jak? Jakim sposobem? Od czegóż byliście tam gamonie?PIERWSZY SCYT.Łatwo mówić.Wpadły wściekłe jak Eumenidy.Znienacka zaskoczyły nas od tylnej strony Partenonu.Było ich kilkaset, nas dwóch.SAKAS.Pijanych.PIERWSZY SCYT.Gdzie tam? Na Bogów moich! Klnę się ani tyla.Wywróciły, podeptały nas, w skarbcu się usadowiły, babskie straże rozstawiły.KLYSTENES.Pewnie spaliście.DRUGI SCYT(ziewając strasznie).Okaśmy nie zmrużyli.Jak im grozić poczęliśmy i do drzwi dobijać się, wrzącą oblały nas wodą.(Obaj pokazują zmoczone szaty).RAZEM.Jesteśmy poparzeni, poparzeni okropnie!KLYSTENES.Zawołać wóz ratunkowy.SCYCI(razem z przerażeniem).Lepiej dajmy drapaka.(Zmykają.Pierwszy Scyt zatacza się).LYKON(zrozpaczony).I to jeszcze.Ani żon, ani skarbu.Czem tu teraz wojować.KLYSTENES.Biada nam! Scyci drapnęli.Przecież nie przystoi ustąpić przed kobietami! Powaga prawa!LYSISTRATA(do kobiet).Dwie sprężyny: miłość i pieniądze.(Do mężczyzn) To na mój rozkaz.KLYSTENES.Po co opanowałyście skarb? Jakim prawem?LYSISTRATA.Aby go ocalić a wam odjąć możność i powód prowadzenia wojny.DORCYL.Powód? Za pozwoleniem.Więc my za pieniądze wojujemy?LYSISTRATA(uśmiechając się i naśladując Dorcyla).Ma się rozumieć!.Dla zysków nie wszyscy, ale niektórzy, i dla tych zysków ściąga się na Ateny nieszczęścia, burzy rzeczpospolitą.Pisander, z nim ci co zaszczytów i miejsc chciwi, zawsze gotowi wzniecać niesnaski i niepokój, aby kraść.Wolna teraz droga, ale żyć i zbogacać się ze skarbu już nie będą mogli.STRYMODOROS.Jakto?LYSISTRATA.Pytasz zacny Strymodoros? Bo my skarb publiczny strzedz będziemy i sięgać do niego nie pozwolimy.STRYMODOROS.Wy?LYSISTRATA.Cóż w tem dziwnego.Czyż nie strzeżemy gospodarstwa domowego?KLYSTENES.To zupełnie co innego.LYSISTRATA.Dlaczego?DRACES [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl