do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zawsze gdy dochodzili do momentu, kiedy Tosca widzi, ¿e jej ko­chanekCavaradossi zosta³ naprawdê rozstrzelany przez pluton egzeku­cyjny, Jenniferzaczyna³a dr¿eæ.W chwilê póŸniej, gdy Tosca z rozpa­czy rzuca siê w przepaœæ,Jennifer tuli³a siê do niego jak dziecko, które przestraszy³o siê burzy.Kilkaminut póŸniej w ³Ã³¿ku by³a wyj¹tkowo czu³a, delikatna i milcz¹ca.To milczenieby³o niecodzienne.Normal­nie, co bardzo lubi³, Jennifer by³a wyj¹tkowog³oœna.Z kolei „Cyganeria" Pucciniego wprowadza³a Jennifer w stan pra­wie ekstatyczny.S³ucha³a tej p³yty szczególnie czêsto.Do kolacji ubie­ra³a siê wówczaswyj¹tkowo uroczyœcie, wyci¹ga³a szampana, rezygnu­j¹c z jego wina, oboktalerzyka z deserem k³ad³a najlepsze kubañskie cygaro i potem, ju¿ po kolacji,na fotel do niego przychodzi³a ju¿ bez bielizny.Po „Cyganerii" nigdy niezd¹¿yli dobrn¹æ do ³Ã³¿ka.Potem, ju¿ po wszystkim, uwielbia³a mówiæ o tejoperze.Kiedyœ powiedzia³a mu, ¿e marzy tym, aby dopisaæ drug¹ czêœæ„Cyganerii".Tak¹ „Cyga­neriê" II.To mog³a wymyœliæ tylko Jennifer.Poza tymuwa¿a³a, ¿e gdy mê¿czyzna spotyka kobietê, mo¿e zdarzyæ siê wszystko.I„Cyganeria" jest najlepszym dowodem, ¿e to prawda.W te dni, w które pracowa³ do póŸna i nie spêdzali z sob¹ wieczoru, Jenniferzostawia³a otwarte drzwi do pokoju.Szed³ prosto pod prysznic do ³azienki inagi wchodzi³ do jej ³Ã³¿ka.Uwielbia³a, gdy budzi³ j¹, cho­waj¹c siê pod ko³drêi ca³uj¹c powoli cia³o, l¹dowa³ g³ow¹ i ustami miêdzy jej udami.Czas z Jennifer by³ jak telenowela, któr¹ ogl¹da siê chêtnie codzien­niewieczorem i w której nie ma smutku i nudy, dominuj¹ seks i dobra muzyka.Pozatym dba³ o ni¹ jak o swoj¹ kobietê.Kupowa³ kwiaty, ma­sowa³ opuchniête stopy,gdy wraca³a z aerobiku, znosi³ jej wybuchy z³oœci bez powodu, gdy mia³a swojeciê¿kie dni przed okresem, uszczelnia³ ciekn¹ce krany, ca³owa³ d³onie napo¿egnanie, gdy wycho­dzi³ rano do biura, jeŸdzi³ z ni¹ do Dublina i godzinamichodzi³ bez s³o­wa protestu za ni¹ po sklepach, pi³ z ni¹ zielon¹ herbatê irozmawia³ o muzyce, uczy³ siê z ni¹ do jej egzaminów, dzwoni³ do niej i pyta³,czy zjad³a lunch.Poza tym, chocia¿ nie uda³o mu siê ograniczyæ palenia,regularnie jad³ ananasy lub pi³ sok ananasowy.I chocia¿ nie obiecywali ani nie wymagali od siebie wiernoœci, nie wyobra¿alisobie, ¿e mog³oby byæ inaczej.Pamiêta, ¿e tylko raz Jenni­fer nawi¹za³a dotego.I to nie wprost.Któregoœ weekendu polecia³a przez Londyn do domu nawyspê Wight.Têskni³ za ni¹.Odczuwa³ autentyczny, pe³en melancholii smutek zwi¹zany z jejnieobecnoœci¹ i oddaleniem.Dwa dni póŸniej znalaz³ kartkê pocztow¹ w swojejskrzynce.Oprócz piêciolinii z kilkunastoma nutami, które zawsze, i zawszeinne, do³¹cza³a do swoich wszystkich listów lub kartek, by³o na niej napisane:Eljot, chcê, ¿ebyœ wiedzia³ (choæ naprawdê nie wiem, do czego mo­¿e Ci siêprzydaæ ta wiedza), ¿e jesteœ jedynym mê¿czyzn¹, który mnie dotyka.Tak¿e w moich myœlach.Mo¿e nie tyle chcê, ¿ebyœ to wiedzia³, ile po prostu chcê Ci to powie­dzieæ.JenniferWtedy po raz pierwszy zrozumia³, ¿e to, co jest miêdzy nimi, to nie jest ¿adnatelenowela dla Jennifer.Po powrocie nigdy wiêcej nie wróci­³a do tego wyznaniai nigdy nie skomentowa³a tej kartki pocztowej.Przy Jennifer poznawa³ nowe opery najró¿niejszych kompozytorów, odró¿nia³ corazwiêcej symfonii, pali³ coraz lepsze cygara, mówi³ coraz lepiej po angielsku iprze¿ywa³ coraz to bardziej wyszukane fantazje seksualne.Przestawa³ byæ przyniej czymkolwiek zdziwiony.A¿ do te­go poranka na trzy tygodnie przed jegopowrotem do Polski.Zbli¿a³ siê koniec jego pobytu w Dublinie.By³ tak zapracowany, ¿e bardzorzadko udawa³o mu siê zjeœæ kolacjê z Jennifer.Nieraz by³o tak póŸno, ¿e wogóle nie szed³ do jej pokoju.Wraca³ do siebie i wyczerpa­ny zasypia³ wubraniu.Tej nocy jednak poszed³ do niej.Tym razem nie musia³, chocia¿ lubi³to bardzo, budziæ jej poca³unkami.Nie spa³a, gdy wœlizn¹³ siê pod jej ko³drê.By³a naga.Czeka³a na niego.Oboje czuli, ¿e to siê koñczy.Kochali siê teraz inaczej.Bez tej dzi­koœci,powoli, tak trochê z namys³em.Tak jakby chcieli wszystko do­k³adnie iœwiadomie prze¿yæ, zapamiêtaæ jak najwiêcej i na jak najd³u­¿ej.Tych wspomnieñmia³o wystarczyæ na d³ugo.Mo¿e nawet na ca³e ¿ycie.Jennifer prze¿ywa³a te¿inaczej swoje orgazmy.Zdarza³o siê, ¿e p³aka³a w chwilê po tym.Gdy pyta³ j¹,dlaczego, nie odpowiada³a, tyl­ko tuli³a siê do niego z ca³ych si³.Nazajutrz obudzi³ siê, maj¹c uczucie ciê¿aru przygniataj¹cego jego cia³o.Wpierwszej chwili myœla³, ¿e to sen.Otworzy³ powoli oczy.Jen­nifer, zupe³nienaga, siedzia³a w rozkroku na nim, d³oñmi pociera³a i szczypa³a brodawki swoichpiersi, g³owê mia³a odchylon¹ do ty³u i unosi³a siê rytmicznie.Oddycha³aciê¿ko i g³oœno wzdycha³a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl