do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dosyć już wzajemnej wrogości między naszymi krajami.To nienormalne, by kraj rozporządzający takimi bogactwami naturalnymi znajdował się nadal na uboczu spraw światowych.Ameryka oferuje swoje usługi w zakresie mediacji w procesie odbudowy podstaw pokojowego współistnienia pomiędzy naszymi sojusznikami w Zatoce a Irakiem.Oczekujemy pozytywnej odpowiedzi z Bagdadu na nasze propozycje, byśmy mogli zacząć realizować nasze obietnice.– Prezydent Ryan złożył notatki i odsunął je na bok.– I na tym kończy się moje przygotowane wystąpienie.Są pytania?Przerwa trwała zaledwie kilka mikrosekund.–Proszę pana – jako pierwszy wyrwał się korespondent „New York Timesa” – wiceprezydent Kealty twierdzi, że to on jest prezydentem, a nie pan.Co pan ma na ten temat do powiedzenia?–Twierdzenia pana Kealty’ego są pozbawione podstaw – chłodno odparł Ryan.– Proszę o następne pytanie.Dopiero co klął na te gierki, a teraz sam je prowadził.Nikt nie dał się nabrać.Wszyscy wiedzieli doskonale, że oświadczenie na temat Iraku mógł wygłosić ktokolwiek, rzecznik Białego Domu czy Departamentu Stanu.Nie wymagało to udziału prezydenta, a jednak to właśnie on się tu pojawił i stał teraz w świetle jupiterów, patrząc na twarze zgromadzonych, jak chrześcijanin w Koloseum na lwy.To może już przesada, chrześcijanie nie miewali raczej ochrony z Tajnej Służby.–Ja w tej samej sprawie – zapytał dziennikarz z „Timesa”.– A co jeżeli on naprawdę nie zrezygnował?–Pan Kealty zrezygnował.Gdyby było inaczej, nie zostałbym desygnowany i zaprzysiężony na swoje stanowisko.W tej sytuacji pańskie pytanie nie ma sensu.–Ale jeżeli on mówi prawdę?–Nie mówi.– Ryan zaczerpnął głęboko powietrze, jak uczył go Arnie i dopiero po chwili kontynuował: – Pan Kealty złożył dymisję na wniosek prezydenta Durlinga.Wszyscy znacie jej powody.FBI prowadziła w jego sprawie dochodzenie o molestowanie seksualne w czasach, gdy był jeszcze senatorem.Dochodzenie dotyczyło napaści na tle seksualnym, by nie użyć sformułowania „usiłowanie zgwałcenia”, na jedną z asystentek senatora Kealty’ego.Jego dymisja była częścią układu zawartego przed sądem i mającego na celu uniknięcie postępowania karnego w tej sprawie.– Ryan spojrzał po sali i zdziwił się sam na widok pobladłych twarzy starych wyg.Rzucił rękawicę Kealty’emu i słychać było, że spadła z łoskotem.W martwej ciszy dobitnie powiedział: – Wiecie już kto jest prezydentem.Czy moglibyśmy się teraz zająć sprawami naprawdę ważnymi dla kraju?–Co pan zrobi w tej sprawie? – zapytał dziennikarz sieci ABC.–W której? Kealty’ego czy Iraku? – zapytał Ryan, a z intonacji głosu wyczytać można było wyraźnie, że preferuje wypowiedź na ten drugi temat.–W sprawie Kealty’ego, sir.–Poprosiłem FBI o sprawdzenie tej sprawy.Oczekuję dziś po południu raportu na ten temat i na jego podstawie podejmę dalsze działania.I bez tego mamy wiele do zrobienia.–W tej samej kwestii… Co pan powie o swoim wczorajszym apelu do gubernatorów, który skomentował dziś na antenie wiceprezydent Kealty? Czy pan naprawdę chce oddać najważniejsze sprawy kraju w ręce amatorów?–Tak.Tak właśnie mam zamiar zrobić.Po pierwsze, rodzi się pytanie o to, czy mamy wielu ludzi doświadczonych w pracy parlamentarnej? Odpowiedź jest prosta.Nie, nie mamy.Tych parę osób, które przeżyły tę noc, to wszystko.Bo kto poza nimi? Ci, których wyborcy odwołali z Izby w poprzednich wyborach? Czy naprawdę chcemy ich powrotu? Ja nie chcę i myślę, że inni obywatele tego kraju także tego nie pragną.Chcę za to, i myślę, że inni też tego chcą, ludzi zdolnych robić najróżniejsze rzeczy.Prawda jest taka, że rząd jest ze swej natury niewydolny.Nie pomoże mu wybranie do niego jeszcze większej liczby ludzi, którzy od zawsze w nim pracowali.Ojcowie-założyciele Stanów Zjednoczonych chcieli, by prawodawcami byli zwykli obywatele, a nie jakaś dziedziczna rządząca kasta.Z tego też powodu myślę, że moja prośba była zgodna z głównymi założeniami twórców konstytucji.Następne pytanie?–Ale kto rozstrzygnie problem? – zapytał dziennikarz z „Los Angeles Timesa”.Nie musiał już precyzować, o który problem chodzi.–Problem już został rozstrzygnięty – zdecydowanie oświadczył Ryan.– Dziękuję za liczne przybycie.Proszę mi wybaczyć, ale mam dzisiaj jeszcze mnóstwo pracy.– Zebrał kartki i wyszedł zza mównicy w kierunku drzwi z prawej strony sali.–Panie Ryan! Panie Ryan! – doszły go liczne głosy z sali.Jack nie zatrzymał się, wyszedł i stanął dopiero za rogiem korytarza.–Biorąc pod uwagę okoliczności, wyszło całkiem nieźle – ostrożnie pochwalił go Arnie.–Może i nieźle, ale z jednym wyjątkiem – odparł Ryan [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl