do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nigdy nie sądziłem, że któregoś dnia znajdę się w bańce powietrznej pod wodą.Te ryby są istotami bez czci i wiary; nie dotrzymały danego słowa.Powinieneś im dać dobrą nauczkę.Kilka piorunów z pewnością zburzyłoby ich miasto.- To marni czarnoksiężnicy i dlatego nie raczyłem ich karać.Skoro nas opuścili, to dalej będziemy podróżować drogą powietrzną.- Boże! Dotąd myślałem, że tylko Oberon potrafi latać w swoim mieście na chmurach.Chyba jednak nie przestaniesz nigdy mnie zadziwiać.Słaba moc moich anty - g nie pozwoliła na osiągnięcie dużej wysokości, więc musieliśmy unosić się tuż nad falami trochę jak poduszkowiec.Mój towarzysz wyglądał na zachwyconego tą przygodą.Zupełnie rozluźniony nucił jakąś balladę rycerską, w której chodziło o ukochanego, jadącego uwolnić swoją narzeczoną z rąk niewiernych.Ja zajęty byłem sterowaniem naszym dziwnym pojazdem i przez cały czas szukałem barki, na której płynęły nasze wierzchowce.Zamiast niej zauważyłem drobne punkciki między falami.Zaintrygowały mnie one i zbliżyłem się, żeby zobaczyć o co chodzi.To był mój kolejny błąd.Cudowne nimfy o długich włosach bawiły się w morzu, śpiewając hipnotyzującą opowieść, w której opisywały historię nieszczęśliwej miłości jednej z nich do mnie.Stałem się w tej opowieści rycerzem Hansem, dla którego jedna z nich zdecydowała się za cenę tysięcy cierpień przybrać postać ludzką.Ja natomiast zdradziłem ją dla jakiejś głupiej księżniczki i syrenie pękło z tego powodu serce.Przez długi czas byłem zauroczony tą melodią.Huon z ogłupiałą miną również był zasłuchany w ten śpiew.Nasza muszla kołysała się bezwładnie na falach.Na szczęście mój trening pozwolił mi odzyskać część zmysłów.Uwolniłem się na tyle od tego hipnotycznego zewu zdradzieckich syren, że udało mi się ponownie uruchomić silniki anty - g i uciec.Potrzebowałem wszystkich sił i całego treningu, żeby nie pozwolić Huonowi rzucić się do morza w celu uściskania swojej ukochanej.Ten piękny chórek wreszcie ucichł w oddali i mojemu towarzyszowi wrócił rozsądek.Dalej już lecieliśmy bez żadnych przeszkód i wreszcie udało nam się odnaleźć barkę z wierzchowcami.Przez dwie godziny trzymałem się tuż obok niej.Nic się nie wydarzyło.Potem, na horyzoncie pojawiła się nagle ciemna plamka.Zbliżaliśmy się do brzegu.Choć i tym razem również udało mi się pokonać wszystkie przeszkody nie robiłem sobie złudzeń.Oberon i jego wspólnicy nie zostawią mnie w spokoju.O co im chodziło?W jaki sposób tak różne istoty mogły żyć jednocześnie na jednej planecie? Kto zaspokajał ich potrzeby? Jakie były ich aspiracje? Gdzie się nie zwrócić tam czekała na mnie zagadka.Obecnie pragnąłem przede wszystkim dowiedzieć się czegoś więcej o celu naszej podróży.- Huon, co wiesz o kraju, do którego płyniemy?- Należy do króla Gradlona, który mieszka i rządzi w mieście Ys.W rzeczywistości wszelką władzę sprawuje jego córka, piękna Dahut.Jest ona jednocześnie ekspertem w dziedzinie magii i włada morzami.Po swojej matce imieniem Malgven, która umarła w czasie porodu, odziedziczyła również zaczarowanego rumaka nazwanego Morvark, który posiada cudowną moc biegania po falach jak po lądzie, bez względu na pogodę.Księżniczka często udaje się na długie wycieczki, podczas których oddaje swe cudowne ciało falom.W zamian za to ocean obdarowuje Ys swoimi bogactwami.Dzięki swoim czarom Dahut zbudowała wokół miasta potężny mur otaczający je ze wszystkich stron z wyjątkiem morza.Z tej strony dostępu bronią olbrzymie wrota z brązu.W czasie przypływu otwierają się one wpuszczając wodę.Gdy jej poziom zrówna się z nadbrzeżem brama zamyka się i zostaje otwarta dopiero w czasie odpływu.Bardowie śpiewają pieśni o tym, że goście Dahut są witani i goszczeni jak królowie, ale żaden z nich nie opuścił żywy tego przeklętego grodu.Wierz mi, że nie jest zdrowo tamtędy nawet przepływać.- A możemy się oddalić z tej okolicy?- Niestety, jest już za późno.Ocean zawsze przyprowadza do Danut marynarzy, którzy nieopatrznie zapuszczą się w te strony.Słuchałem go uważnie i szybko się zorientowałem, że mówi prawdę.Naraz bowiem zaczął wiać silny wiatr, a zaraz potem wpadliśmy w silny prąd morski i mimo moich wysiłków nie byłem w stanie zmienić kursu.Po paru minutach oba nasze statki minęły owe wrota z brązu i zatrzymały się przy kei.Drzwi zamknęły się bezszelestnie.Po raz kolejny na tej planecie wpadłem w pułapkę.Oczekiwał nas tłum witających z dostojnym starcem o pomarszczonej twarzy i koronie na głowie, na czele.Był to bez wątpienia król Gradlon.Po jego prawej stronie, dzika piękność o twarzy skażonej perwersją dosiadała czarnego jak noc rumaka, Księżniczka Dahut.Czy po Nicolette i syrenach miałem znów wpaść w sidła zmysłów, tym razem złej czarownicy?- Witajcie, szlachetni rycerze - odezwała się piękna ciepłym głosem.- To wielka radość dla naszego Ys móc gościć Aucassino z Sernes i Huona z Bordeaux.Wasza podróż morska była, jak sądzę, dość męcząca.Czy pozwolicie zaprosić się do naszego pałacu na kilka chwil zasłużonego odpoczynku?- Cudowna istota - pomyślałem - i jaki ze mnie marny szpieg.Każdy mój ruch i gest, nawet najmniejszy, wydaje się być wszystkim znany i władcy tej planety mogą się mną bawić jak zabawką.Ale na głos starałem się nie wypaść z roli.- Biesiadować w tak wspaniałym towarzystwie może być dla nas tylko zaszczytem.Niemniej jednak naszym zamiarem było jedynie zwiedzić to wspaniałe miasto o wyjątkowej reputacji.Czeka mnie daleka podróż i pilne sprawy do załatwienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl