do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.—Dziś:płytkim łożyskiem brukupod niebo ołowianeodpływ wielkiego miasta ciszą zapada w polu.Dawniej kogutem syren budził cię świt, ulico,w mrok bram fabrycznych wsiąkał rój czarnych ludzkich pszczół.Nie rządził za rogatkami carski żandarm, policjant,wolna czerwona Wola,wolny czerwony pułk.Dzisiaj pianie syreny nic ci, ulico, nie powie,ni w miasto, ni od miasta nie biegniesz prostą strzałą.Rozlały się pszczoły po bruku bezbronnym, milczącym mrowiem,wystygły lufy kominów, niebo się zgięło w pałąk.Dziś:między wsią a miastem, między fabryką i polemleżysz, bezradnej nędzy na podeptanie ciśnięta.Gwoździem cię przybił kościół, na pół przecięła kolej,z jednego końca Kercelak, z drugiego końca cmentarz.PolskaDziewczętom dwudziestoletnimod Jaworzyny do Gdańskaśmieje się mundur świetny,podzwania szabla ułańska.Hej, bije w sercu radość,a ręce biją oklaski,gdy śpiewa pod defiladążelazny bruk warszawski.A w ulicach domy — jak wojsko,a nad miastem niebo takie duże,w takim szarym, zwykłym mundurze,tak do rąk nachyla się swojsko…Chłopcom, co idą do wojskaze śmiechem, w czapkach na bakier,smakuje wyraz Polskapowszednim komiśniakiem.W koszarach będą wykładyjak w szkole — cóż, rzecz zwykła,Polska — obszerny wykład,spamiętać — nie da rady.Bo karabin, Gdynia i COP,i po wojsku robotę dostać,inteligent, robotnik, chłop —Polska ogromna i prosta.Słuchaj, słuchaj pieśni, dziewczyno —nie odczytasz sama w marmurzeo żołnierzu, co za Polskę zginąłw połatanym, zawszonym mundurze.O żołnierzu, co umiał umierać,choć miał pusty brzuch i tornister,co miał serce, serce bohaterajak twoje czyste.Słuchaj, chłopcze, wykładów i patrz,jak dla ciebie Ojczyzna rośnie.Mundur utkał ci łódzki tkaczw 1905–tej wiośnie.Zboże zasiał chłop spod Racławic,a dla Gdyni okręty polskieprzed pól wiekiem przysłał do Warszawypowstaniec z katorgi tobolskiej.Nie ma ludzi i nie ma lat,ani tobie Polska da imię.Zapisany będziesz do aktnad Zagłębiem w fabrycznym dymie.Sto tysięcy twych własnych rąkwybuduje mosty nad Wisłą.Sto tysięcy uczonych ksiągza sto lat przeczyta przyszłość.Nie rozumiesz? To nic.Ukochaj.Będziesz iskrą w tworzących prochach.Jesteś sam.To nic.Chodź z nami.Jednakową służbę tu mamy.Kochania dano nam tylei tyle mocy w pięściach,że chyba w jedną chwilęzbudować świat ze szczęścia.Choćby gwiazdy przesiać przez palce,choć po tęczach drogę wyznaczyćOjczyźnie rosnącej w walce,Ojczyźnie pracy.1938Teodor Bujnicki 1907–1944Rękopisy wojenneDaleka droga wiedzie do mojej ojczyznyCo dzień inna, a zawsze odległa,Co dzień trudna, zdobywana z mozołem,Swoja i obca.Wroga i przyjazna.Samotna.Właśnie jak ojczyzna.Zazdroszczę wam, co macie zwyczajne ojczyzny,Granicami oparte o góry i wody.Równiutko ułożone, jak sztuki bielizny,W geografiach, traktatach i dziejach narodów.Zazdroszczę wam sztandarów wiejących i stolic,Sztywnych panów w koronkach, cylindrach lub czakach,Zwycięstwa, co uskrzydla, i klęski, co boli,Miłości od dzieciństwa wpojonej jak nakaz.I dumy wam zazdroszczę z rodaka wawrzynów,I wstydu bolesnego z krzywdy i ucisku,Na których stoją rządy i rosną rodziny,Jak na wygasłym żarze, co wciąż iskrą błyska.Za to wszystko się walczy, cierpi i umiera,Szepcąc zbielałą wargą ostatnie «niech żyje»,Chłopiec na śmierć z powagą idzie bohatera,Dziewczyna kładzie w stryczek delikatną szyję.A ja? Gdzież znajdę miejsce w płomiennym szeregu,Widz, z zapartym oddechem śledzący bieg sztuki —W mózgu i w czujnym sercu stokrotne «dlaczego?»Nad głową pęka pocisk z łoskotem i hukiem,To wszystko wzniosie, wielkie, ale gdzie jest większe?Odpłynęła ojczyzna — i trzeba przeboleć.Czy to szatan mię stawi na najwyższym piętrze,Rozkłada widnokręgi, kusząc: skocz i poleć!?Pierwsza moja ojczyzno, bliska dziś, bo cierpisz,Dałaś mi przecie skrzydła, nauczyłaś mowy….Wojciech Bąk 1907–1961Ten, kto się teraz rodziTen, kto się teraz rodzi, będzie powitany!Przybyszu z obcych brzegów — witaj w ziemi grozy!Myśmy z tej samej przyszli ojczyzny nieznanejI do niej powrócimy — by tam śmiercią ożyć.Umiłuj ciche pola, miasta niespokojne,Ląd tu jest krajem smutku, lecz miłości godny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl