do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Vaesse deireadh aep eigean.Coœ siê skoñczy³o, coœ siê zaczyna.To nowaera.Nowe czasy.Nowe ¿ycie.Niech¿e wiêc, cholera, bêdzie i nowy karp.Zatopiony w myœlach, niemal zapomnia³ o dziewczynie, któr¹ trzyma³ pod ramiê.Przypomnia³y mu o niej jej ciep³o, jej konwaliowy zapach, interes cesarstwa.Wtej, nie innej, kolejnoœci.Stali przy sadzawce, poœrodku której wyrasta³a z wody sztuczna wyspa, a na niejogródek skalny, fontanna i marmurowa rzeŸba.- Czy wiesz, co wyobra¿a ta figura?- Tak, Wasza Cesarska Moœæ - odpowiedzia³a nie od razu.- To pelikan, któryrozdziera dziobem w³asn¹ pierœ, by krwi¹ wykarmiæ dzieci.Jest to alegoriaszlachetnego poœwiêcenia.A tak¿e.- S³ucham ciê pilnie.- Tak¿e wielkiej mi³oœci.- S¹dzisz - obróci³ j¹ ku sobie, zaci¹³ usta - ¿e rozdzierana pierœ boli przezto mniej?- Nie wiem.- zaj¹knê³a siê.- Wasza Cesarska Moœæ.Ja.Uj¹³ jej rêkê.Poczu³, jak drgnê³a, drgnienie przebieg³o po jego d³oni,ramieniu, barku.- Mój ojciec - powiedzia³ - by³ wielkim w³adc¹, ale nigdy nie mia³ g³owy dolegend i mitów, nigdy nie mia³ na nie czasu.I zawsze je pl¹ta³.Zawsze,pamiêtam to jak dziœ, ilekroæ przyprowadza³ mnie tu, do parku, mówi³, ¿e rzeŸbaprzedstawia pelikana powstaj¹cego z popio³Ã³w.No, dziewczyno, uœmiechnij siêchocia¿, gdy cesarz opowiada facecje.Dziêkujê.Du¿o lepiej.Przykra by³aby dlamnie myœl, ¿e nierada jesteœ spacerowaæ tu ze mn¹.Spójrz mi w oczy.- Rada jestem.mog¹c tu byæ.z Wasz¹ Cesarsk¹ Moœci¹.To dla mnie zaszczyt,wiem.Ale i wielka radoœæ.Cieszê siê.- Rzeczywiœcie? Czy te¿ to mo¿e tylko dworackie pochlebstwo? Etykieta, dobraszko³a Stelli Congreve? Kwestia, któr¹ Stella kaza³a ci wykuæ na pamiêæ?Przyznaj siê, dziewczyno.Milcza³a, spuœciwszy wzrok.- Twój cesarz zada³ ci pytanie - powtórzy³ Emhyr var Emreis.- A gdy cesarzpyta, nikt nie oœmiela siê milczeæ.K³amaæ, ma siê rozumieæ, te¿ nikt siê niewa¿y.- Naprawdê - powiedzia³a melodyjnie.- Naprawdê siê cieszê, Wasza CesarskaMoœæ.- Wierzê ci - powiedzia³ po chwili Emhyr.- Wierzê.Choæ siê dziwiê.- Ja te¿.- odszepnê³a.- Ja te¿ siê dziwiê.- S³ucham? Odwa¿niej, proszê.- Chcia³abym móc czêœciej.spacerowaæ.I rozmawiaæ.Ale ja rozumiem.Rozumiem, ¿e to niemo¿liwe.- Rozumiesz dobrze - zagryz³ wargi.- Cesarze w³adaj¹ imperium, ale dwiemarzeczami rz¹dziæ nie mog¹: swoim sercem i swoim czasem.Jedno i drugie nale¿ydo cesarstwa.- Wiem o tym - szepnê³a - a¿ nadto dobrze.- Nie zabawiê tu d³ugo - powiedzia³ po chwili ciê¿kiego milczenia.- Muszêpojechaæ do Cintry, zaszczyciæ w³asn¹ osob¹ uroczystoœæ podpisania pokoju.Tywrócisz do Darn Rowan.Unieœ g³owê, dziewczyno.No, nie.Ju¿ drugi razpoci¹gasz nosem w mojej obecnoœci.A w oczach co? £zy? O, to s¹ powa¿newykroczenia wobec etykiety.Bêdê musia³ okazaæ hrabinie Liddertal mojenajwy¿sze niezadowolenie.Unieœ g³owê, prosi³em.- Proszê.darowaæ pani Stelli.Wasza Cesarska Moœæ.To moja wina.Tylkomoja.Pani Stella uczy³a mnie.I przygotowa³a dobrze.- Zauwa¿y³em i doceniam.Nie obawiaj siê, Stelli Congreve nie grozi mojanie³aska.Nigdy nie grozi³a.Za¿artowa³em sobie z ciebie.Niecnie.- Zauwa¿y³am - szepnê³a dziewczyna, bledn¹c, przera¿ona w³asn¹ œmia³oœci¹.AleEmhyr tylko siê rozeœmia³.Sztucznie nieco.- Tak¹ ciê wolê - stwierdzi³.- Wierz mi.Odwa¿n¹.Tak¹ jak.Urwa³.Tak¹ jak moja córka, pomyœla³.Poczucie winy targnê³o nim jak ugryzieniepsa.Dziewczyna nie spuszcza³a wzroku.To nie tylko dzie³o Stelli, pomyœla³ Emhyr.To jest naprawdê jej natura.Wbrew pozorom to diament, który trudno zarysowaæ.Nie.Nie pozwolê Vattierowi zamordowaæ tego dziecka.Cintra Cintr¹, interescesarstwa interesem cesarstwa, ale ta sprawa wydaje siê mieæ tylko jednosensowne i honorowe rozwi¹zanie.- Daj mi rêkê.To by³ rozkaz wyg³oszony srogim g³osem i tonem.Ale mimo tego nie móg³ oprzeæsiê wra¿eniu, ¿e zosta³ wykonany chêtnie.Bez przymusu.Jej rêka by³a ma³a i ch³odna.Ale nie dr¿a³a ju¿.- Jak masz na imiê? Tylko nie mów, proszê, ¿e Cirilla Fiona.- Cirilla Fiona.- Mam ochotê ciê ukaraæ, dziewczyno.Surowo.- Wiem, Wasza Cesarska Moœæ.Zas³u¿y³am.Ale ja.Ja muszê byæ Cirill¹ Fion¹.- Pomyœleæ by mo¿na - powiedzia³, nie puszczaj¹c jej d³oni - ¿e ¿a³ujesz, ¿eni¹ nie jesteœ.- ¯a³ujê - szepnê³a.- ¯a³ujê, ¿e ni¹ nie jestem.- Doprawdy?- Gdybym by³a.prawdziw¹ Cirill¹.cesarz patrzy³by na mnie ³askawiej.Aleja jestem tylko falsyfikatem.Imitacj¹.Sobowtórem, który niczego nie jestgodzien.Nieczego.Odwróci³ siê gwa³townie, chwyci³ j¹ za ramiona.I natychmiast puœci³.Cofn¹³siê o krok.- Pragnienie korony? W³adzy? - mówi³ cicho, ale szybko, udaj¹c, ¿e nie widzi,jak zaprzecz gwa³townymi ruchami g³owy.- Zaszczytów? Splendorów? Luksusów?Urwa³, odetchn¹³ ciê¿ko [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl