do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przykro mi, junior - odpar³ Bourne, dodaj¹c raptownie gazu i wykrêcaj¹cszerokim ³ukiem w kierunku bramy; si³a odœrodkowa cisnê³a Beniaminem o ziemiê.- To zabawa dla doros³ych!Co ty robisz? - wrzasn¹³ m³ody instruktor, ale jego g³os umilk³, kiedy jeepznalaz³ siê na terenie s¹siedniej strefy.- Cysterna! To ta cholerna cysterna! - wyszepta³ Jason przez zaciœniête zêby,pêdz¹c w¹skimi uliczkami „Strasburga".„Pary¿"! Tu te¿, to by³o oczywiste! Trzypiêtrowej wysokoœci model wie¿y Eifflawylecia³ w powietrze z hukiem, od którego zatrzês³a siê okolica.£adunki? Nie,rakiety! Szakal zabra³ ze zbrojowni w Kubince rakiety! Kilka sekund póŸniejdooko³a rozpêta³o siê piek³o wybuchów, a zaraz potem w niebo strzeli³yp³omienie.Wszêdzie.Ca³a „Francja" sz³a z dymem, jakby uleg³ourzeczywistnieniu najpotworniejsze marzenie Adolfa Hitlera.Ogarniêci panik¹ludzie miotali siê wœród po¿arów, wzywaj¹c na pomoc Boga, w którego ichwodzowie zakazali im wierzyæ.„Anglia"! Musi dostaæ siê do „Anglii", a stamt¹d do „Stanów Zjednoczonych",gdzie, jak podszeptywa³o mu granicz¹ce z pewnoœci¹ przeczucie, wszystkowreszcie siê skoñczy, w taki lub inny sposób.Musi odnaleŸæ cysternê, któr¹prowadzi³ Szakal, i zniszczyæ zarówno pojazd, jak i jego.Mo¿e to zrobiæ! Zrobito! Carlos wierzy³, ¿e Jason Bourne nie ¿yje, a to dawa³o mu ogromn¹ przewagê,poniewa¿ Szakal zrobi to, co zrobi³by on, gdyby by³ na jego miejscu.Kiedyrozpêtane przez niego piek³o osi¹gnie najwiêksze natê¿enie, Szakal porzucicysternê i zajmie siê przygotowywaniem sobie drogi ucieczki do prawdziwegoPary¿a, gdzie armia starców rozniesie wieœæ o triumfalnym zwyciêstwiemonseigneura nad wszechmocnymi, niepokonanymi do tej pory Rosjanami.¯eby toosi¹gn¹æ, bêdzie musia³ dostaæ siê w pobli¿e tunelu.Szaleñcz¹ jazdê przez „Londyn", „Coventry" i „Portsmouth" mo¿na by³o porównaætylko do projekcji puszczonej w przyœpieszonym tempie kroniki filmowej z czasówdrugiej wojny œwiatowej, przedstawiaj¹cej naloty Luftwaffe na Wielk¹ Brytaniê,a nastêpnie poprzedzane przeraŸliwym wyciem uderzenia spadaj¹cych znienackarakiet V-l i V-2.Ró¿nica polega³a tylko na tym, ¿e mieszkañcy Nowogrodu niebyli Brytyjczykami; opanowanie zast¹pi³a masowa histeria, troskê o bliŸnich -szaleñcza walka o przetrwanie.Kiedy wspania³e repliki Big Bena i Parlamenturunê³y, ogarniête p³omieniami, a fabryki samolotów w „Coventry" zamieni³y siê wbuchaj¹ce ¿arem paleniska, ulice wype³ni³y siê t³umem, który z przeraŸliwymwrzaskiem pêdzi³ na oœlep w kierunku rzeki i „Portsmouth".Wielu ludzidecydowa³o siê na rozpaczliwy skok do wody tylko po to jednak, by zaraz pozanurzeniu natrafiæ na gêst¹ sieæ magnezowych rur; powietrze wype³ni³ ostrytrzask wy³adowañ elektrycznych, a po chwili bezw³adne cia³a wyp³ynê³y napowierzchniê, by niesione pr¹dem znikn¹æ w mroku.Przera¿ony t³um zawróci³ ipogna³ do miasteczka „Portsea"; kiedy opuœciwszy swoje stanowiska do³¹czyli doniego stra¿nicy, chaos zaw³adn¹³ niepodzielnie wype³nion¹ blaskiem po¿arównoc¹.Bourne w³¹czy³ reflektor zainstalowany przy przedniej szybie jeepa i staraj¹csiê wybieraæ mniej zat³oczone drogi, pêdzi³ na po³udnie, ca³y czas na po³udnie.Zapali³ jedn¹ z flar i wymachiwa³ ni¹ wœciekle, odstraszaj¹c zdesperowanychludzi, którzy za wszelk¹ cenê usi³owali dostaæ siê do samochodu.Oœlepienijaskrawym blaskiem cofali siê natychmiast, przekonani, ¿e znaleŸli siê wpobli¿u jeszcze jednego, niebezpiecznego Ÿród³a ognia.Jeep wypad³ na szutrow¹ drogê.Od bramy prowadz¹cej na teren strefyamerykañskiej dzieli³o go nie wiêcej ni¿ sto metrów.Szutrowa droga?Przesi¹kniêta paliwem! £adunki jeszcze nie wybuch³y, lecz by³a to tylko kwestiasekund, a wtedy œciana ognia poch³onie samochód i jego kierowcê! Wciskaj¹c gazdo oporu, Jason gna³ w kierunku granicy.Stra¿nicy zniknêli, ale brama by³azamkniêta! Wdepn¹³ w hamulec i zatrzyma³ jeepa, wprowadzaj¹c go wkilkunastometrowy poœlizg; pozosta³o mu tylko mieæ nadziejê, ¿e w wyniku tarcianie powsta³y ¿adne iskry.Od³o¿ywszy sycz¹c¹ flarê na pod³ogê, wydoby³ zkieszeni dwa granaty - wola³by siê z nimi nie rozstawaæ, ale nie mia³ ¿adnegowyboru - wyci¹gn¹³ zawleczki i cisn¹³ œmiercionoœne kawa³ki metalu w stronêbramy.Dwa wybuchy nast¹pi³y niemal jednoczeœnie, zdmuchuj¹c metalow¹ barierê iwzniecaj¹c ogieñ na zalanej benzyn¹ drodze.P³omienie natychmiast skoczy³y wgórê i na boki, ale Jason nie waha³ siê, tylko wyrzuci³ z samochodu gor¹c¹flarê, ruszy³ raptownie z miejsca i popêdzi³ przez ognisty tunel do najwiêkszeji najwa¿niejszej czêœci Nowogrodu.W chwili gdy wpad³ na jej teren, betonowybunkier stra¿niczy wylecia³ w powietrze i zasypa³ okolicê gradem betonowychod³amków.Jad¹c niedawno w kierunku „Hiszpanii", Bourne by³ do tego stopnia ogarniêtyniecierpliwoœci¹, ¿e prawie nie zwraca³ uwagi na zmniejszone replikiamerykañskich miast i osad ani nie zapamiêta³ najkrótszej drogi prowadz¹cej dotunelu.Stosowa³ siê jedynie do wykrzykiwanych ochryple poleceñ Beniamina.Wydawa³o mu siê jednak, ¿e wychowany w Los Angeles instruktor wspomina³ kilkarazy o jakiejœ „szosie nadbrze¿nej", porównuj¹c j¹ z autostrad¹ stanow¹ numer 1w Kalifornii.Tworzy³y j¹ ulice biegn¹ce równolegle do rzeki, która wyobra¿a³akolejno wybrze¿e oceanu w stanie Maine, Potomac w Waszyngtonie i pó³nocn¹ czêœæprzesmyku Long Island.Szaleñstwo ogarnê³o tak¿e „Amerykê".Ulicami pêdzi³y na sygna³ach policyjneradiowozy, umundurowani mê¿czyŸni wrzeszczeli coœ do mikrofonów i s³uchawek, zbudynków wybiegali wyrwani ze snu ludzie, krzycz¹c o okropnym trzêsieniu ziemi,znacznie gorszym od tego, jakie dotknê³o Armeniê.Mimo ca³kowitej pewnoœci, ¿echodzi o obc¹ infiltracjê, dowódcy Nowogrodu nie potrafili zdobyæ siê na to,¿eby powiedzieæ prawdê.Nikt nie pomyœla³ o tym, ¿e z doœwiadczeñ zebranychprzez sejsmologów na ca³ym œwiecie wynika jasno, i¿ drzemi¹ce w g³êbi ziemitytaniczne si³y nigdy nie œcieraj¹ siê z tak monstrualn¹ gwa³townoœci¹, tylkoatakuj¹ w kilku kolejnych nawrotach, które przypominaj¹ nadci¹gaj¹ce zotwartego oceanu gigantyczne fale.Kto jednak z ogarniêtych panik¹ ludziodwa¿y³by siê kwestionowaæ stwierdzenia w³adz? Wszyscy w „StanachZjednoczonych" szykowali siê na nadejœcie czegoœ, co mia³o okazaæ siê czymœzupe³nie innym, ni¿ oczekiwali.Przekonali siê o tym mniej wiêcej dziesiêæ minut po zniszczeniu znacznej czêœciminiaturowej „Wielkiej Brytanii".Pierwsze eksplozje rozleg³y siê w chwili,kiedy Bourne dotar³ do „Waszyngtonu".Pierwsza stanê³a w p³omieniach kopu³a„Kapitolu", a zaledwie kilka sekund póŸniej pomnik Waszyngtona stoj¹cy poœrodkutrawiastego parku zachwia³ siê i run¹³, jakby w jego podstawê uderzy³ zrozpêdem ciê¿ki buldo¿er.Wkrótce potem po¿ar ogarn¹³ replikê Bia³ego Domu, akolejne wybuchy wstrz¹snê³y ca³¹ „Penn-sylvania Avenue".Bourne wiedzia³ ju¿, gdzie jest.Wejœcie do tunelu znajdowa³o siê miêdzy„Waszyngtonem" a „New London", nie wiêcej ni¿ piêæ minut drogi st¹d! Skrêciwszyw ulicê biegn¹c¹ równolegle do rzeki, napotka³ znowu przera¿ony, ogarniêtyhisteri¹ t³um [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl