[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kilku z tych ¿o³nierzy zginê³o na froncie francuskim w 1940 roku.Zostali zast¹pieni w Anglii przez innych.Teraz mieszkaj¹ albowe Francji, albo w Stanach Zjednoczonych.W latach 1939-1940 mog³em obserwowaæ Francuzów, którychogromna wiêkszoœæ nie mia³a ochoty wojowaæ.Inni przechwalalisiê, ¿e nie tak jak Polacy, ³atwo zwyci꿹 Niemców.Podzielaliopiniê Hitlera, który wprawdzie odda³ co siê nale¿y prostympolskim ¿o³nierzom, ale wyœmiewa³ siê z polskiego NaczelnegoDowództwa i z oficerów.Nie mieliœmy wtedy kontrargumentówa¿ do klêski francuskiej, która pokaza³a naszym oczom pierzcha-j¹ce wojska francuskie.Niemcy ³atwo posuwali siê w g³¹b Fran-cji i mieli straty nie wiêksze, ni¿ w Polsce choæ wojsko fran-cuskie w 1939 roku by³o o wiele lepiej uzbrojone ni¿ nasze.Raz :usiad³em w paryskiej restauracji przy stole, zajmowanym przezkilku oficerów francuskich.Zobaczywszy wchodz¹cego m³odegopu³kownika polskiego (nie wiedzieli, ¿e ja by³em Polakiem)drwi¹co zauwa¿yli, ¿e taki m³ody pu³kownik mo¿e mieæ têrangê tylko w marnej armii polskiej.Czasami zadawa³em sobiew 1940 roku pytanie czy ci francuscy bohaterowie tak samouciekali z frontu, jak ich koledzy, których obserwowaliœmy wAngers, jak spieszyli na po³udnie, to jest w odwrotnym kierunkuod frontu.We Francji trapi³a nas troska o rodzinê w Polsce, okupowa-nej przez Niemców.Najbardziej obawia³em siê o los mego star-szego brata, który obj¹³ funkcje Prezydenta Warszawy po aresz-towaniu Stefana Starzyñskiego, nied³ugo potem zamordowanegow obozie koncentracyjnym.Byæ Prezydentem Warszawy podczasokupacji niemieckiej by³o zajêciem niebezpiecznym zw³aszcza, ¿emój brat poleca³ Magistratowi miasta wydawaæ fa³szywe doku-menty to¿samoœci Polakom i ¯ydom, bez zwracania uwagi naprzekonania polityczne zagro¿onych osób.Ile¿ ludzi zawdziêcza³omu ¿ycie! Raz by³ aresztowany przez Gestapo i by³by na pewnozamêczony w obozie koncentracyjnym, gdyby jakiœ przyzwoityNiemiec z nadzoru nad miastem nie uratowa³ go w ostatniejchwili.Brat nale¿a³ do ruchu podziemnego oporu i w czasie Pow-stania Warszawskiego w 1944 roku walczy³ przeciw Niemcom,tak jak i jego czternastoletni syn, obecnie profesor architekturyw Waszyngtonie i urbanistyczny doradca Banku Œwiatowego.W czasie Powstania mój brat o ma³o nie uton¹³ w kana³achktórymi przedziera³ siê z jednej czêœci miasta do innej.Jegozas³ugi dla ludnoœci Warszawy by³y przemilczane przez powojenn¹prasê polsk¹, poniewa¿ w 1945 roku nie zgodzi³ siê przyj¹æposady ministra w komunistycznym rz¹dzie.Jego zgon w sierpniu1976 roku nie zas³ugiwa³ nawet na zmiankê w prasie polskiej,podczas gdy prasa zachodnia, jak np.New York Times, poœwiê-ci³a mu notatki poœmiertne.W grudniu 1939 pojecha³em wraz z delegacj¹ polsk¹ naostatnie Zgromadzenie Ligi w Genewie.Na porz¹dku dziennym,by³a sprawa sowieckiej agresji przeciw Finlandii.Poza Rosj¹tylko Anglia i Francja by³y wielkimi mocarstwami, cz³onkami ,Ligi.Te dwa pañstwa mia³y wtedy jak najgorsze stosunki z So-wietami, które wspó³pracowa³y z Niemcami tak w propagandzie,jak w dostawach ró¿nego rodzaju, które sz³y do Niemiec jeszczena kilka godzin przed atakiem niemieckim na Rosjê 21 czerwca1941 roku.Na wniosek Francji i Anglii Rosja zosta³a wypêdzonaz Ligi.St¹d wynik³a odraza Moskwy do Genewy i zgoda naumieszczenie Zjednoczonych Narodów w New Yorku, czego rz¹dsowiecki mo¿e teraz ¿a³uje.Genewczycy, przyzwyczajeni do neu-tralnoœci swego kraju, nigdy nie demonstrowali za lub przeciwnikomu, czego nie da siê powiedzieæ o ludnoœci New Yorku,gdzie demonstracje nieraz da³y siê we znaki dyplomatom so-wieckim.W pocz¹tku 1940 roku towarzyszy³em polskiemu premierowigen.Sikorskiemu, w czasie jego wizyty u Edwarda Daiadier,ówczesnego premiera i Ministra Obrony Narodowej Francji.Da-iadier, mówi³ otwarcie o planie francusko-angielskim wys³aniawojska na pomoc Finlandii.Na szczêœcie ten pomys³ nie zosta³wykonany.Jak wygl¹da³yby te dwa mocarstwa, gdyby mia³yprzed sob¹ front sowiecki w chwili, kiedy zaczê³a siê w maju1940 roku zachodnia ofensywa niemiecka?W maju 1940 roku nadesz³a wiadomoœæ o rozpoczêciu siêataku niemieckiego na zachodnim froncie.Myœmy byli ju¿ wtedyw Angers, gdzie Rz¹d polski zosta³ przeniesiony z Pary¿a.Ho-landia i Belgia zosta³y doœæ ³atwo zajête, a wojsko francuskieponosi³o pora¿kê po pora¿ce.W koñcu i Angers zosta³o zagro-¿one przez szybko zbli¿aj¹ce siê wojsko niemieckie.Trzeba by³ouciekaæ.Ja niezale¿nie od poprzednich „przestêpstw" w sto-sunku do Niemiec, zajmowa³em siê do ostatniej chwili dozorowa-niem ewakuacji archiwum M.S.Z.Kiedy zakoñczy³em tê pracê,spostrzegliœmy siê z ¿on¹, ¿e ju¿ nie by³o ¿adnego œrodka loko-mocji, który móg³by nas zabraæ na po³udnie Francji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]