do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlatego w garderobie pokoju goœcinnego wisi mójszlafrok.- Chêtnie utnê sobie krótk¹ drzemkê - powiedzia­³am.- Jestem naprawdêzmêczona.Kiedy siê zbudzi³am, przez szczelinê miêdzy zas³onami wpada³y do pokoju ukoœnepromienie s³oñca.Prze¿y³am chwilê dezorientacji, zastanawiaj¹c siê, czy zd¹¿êdo szko­³y, a potem uœwiadomi³am sobie, ¿e ukoñczy³am j¹ dawno temu i ¿echcia³am uci¹æ sobie tylko ma³¹ drzemkê, a przespa³am ca³¹ noc.Stoczy³am siê z ³Ã³¿ka ubrana i pocz³apa³am do kuchni.Matka pichci³a zupêjarzynow¹, a babka siedzia³a przy stole i czyta³a gazetê, studiuj¹c z uwag¹nekrologi.Podnios³a wzrok, kiedy wesz³am.- By³aœ wczoraj w tej firmie œmieciarskiej, ¿eby spytaæ o Freda?Nala³am sobie kawy i usiad³am po drugiej stronie sto³u.- Tak.- Tu jest napisane, ¿e ta kobieta, Martha Deeter, która pracowa³a u nich wbiurze, zosta³a zesz³ej nocy zastrzelo­na.ZnaleŸli j¹ na parkingu przed jejdomem - powiedzia³a babka, podsuwaj¹c mi gazetê.- Jest tutaj jej zdjêcie ica³a reszta.Patrzy³am wyba³uszonymi oczami na fotografiê.To by³a Martha, bez dwóch zdañ.S¹dz¹c po jej stosunkach z koleg¹ po fachu, mog³abym siê spodziewaæ sinychœladów jego palców na szyi tej biedaczki, ale nigdy czegoœ takiego, jak strza³w g³owê.- Cia³o ma byæ wystawione jutro wieczorem - wyjaœ­ni³a babka.- Powinniœmypójœæ, w koñcu wywozili nasze œmieci.Koœció³ organizowa³ bingo tylko dwa razy w tygodniu, wiêc babka i jejprzyjació³ki urozmaica³y sobie ¿ycie towa­rzyskie czuwaniem przy zmar³ych.- Brak podejrzanych - powiedzia³am, czytaj¹c arty­ku³.- Policja uwa¿a, ¿e toby³ napad rabunkowy.Zginê³a jej torebka.Br¹zowy dodge wci¹¿ sta³ na ulicy, kiedy wychodzi³am od rodziców.Mokry spa³ zakierownic¹ z odrzucon¹ do ty³u g³ow¹ i otwartymi ustami.Kiedy zapuka³am wszybê, obudzi³ siê gwa³townie.- Cholera - zakl¹³.- Która godzina?- Przesiedzia³eœ tu ca³¹ noc?- Tak mi siê zdaje.Mnie te¿ siê tak zdawa³o.Wygl¹da³ jeszcze gorzej ni¿ zwykle.Pod oczami mia³ciemne obwódki, na twarzy zarost, a w³osy w takim nie³adzie, jakby je uk³ada³palni­kiem acetylenowym.- Wiêc nie zabi³eœ nikogo zesz³ej nocy?Mokry zamruga³ ze zdziwienia.- Nie przypominam sobie.A kto kopn¹³ w kalendarz?- Martha Deeter.Pracowa³a w RGC.Wywóz œmieci.- Dlaczego mia³bym j¹ zabijaæ?- Nie wiem.Przeczyta³am o tym dziœ rano w gazecie i pomyœla³am sobie, ¿e ciêspytam.- Nigdy nie zawadzi - odpar³ Mokry.Wesz³am do mieszkania i od razu zobaczy³am mrugaj¹­ce œwiate³ko naautomatycznej sekretarce.- Hej, dziecinko - to by³ Komandos - mam robot¹ dla ciebie.Druga wiadomoœæ by³a od Ramireza.Witaj Stephanie - powiedzia³.Spokój w g³osie, jak zawsze nienaganna dykcja.-Nie by³o mnie przez jakiœ czas.jak siê zapewne orientujesz.- Nast¹pi³aprzerwa, a ja w wyobraŸni ujrza³am jego oczy.Nieproporcjonal­nie ma³e iprzera¿aj¹co ob³¹kane.- Przyszed³em w od­wiedziny, ale ciê nie zasta³em.Nicnie szkodzi.Wpadnê innym razem.- Wyda³ z siebie cichy, dziewczêcy chi­chot iroz³¹czy³ siê.Skasowa³am nagranie Komandosa, a zachowa³am Rami­reza.Pomyœla³am, ¿e warto bypostaraæ siê o nakaz ograni­czenia kontaktów.Nie wierzê, co prawda, wskutecznoœæ takich nakazów, ale w tym wypadku, gdyby Ramirez nadal mnienachodzi³, mog³abym pokusiæ siê o cofniêcie zwolnie­nia warunkowego.Zadzwoni³am do Komandosa na komórkê.- Co to za robota? - spyta³am.- Szoferska.Mam m³odego szejka, przylatuje o pi¹tej na Newark.- Przewozi narkotyki? Handluje broni¹?- Nic z tego.Przyje¿d¿a w odwiedziny do krewnych w Bucks County.D³ugiweekend.Nie bêdzie siê nawet wysadza³ w powietrze.- Co tu jest grane?- Nic nie jest grane.W³o¿ysz czarny kostium i bia³¹ bluzkê.Spotkasz siê z nimprzy odprawie na lotnisku i dowieziesz go bezpiecznie do celu podró¿y.- Brzmi zachêcaj¹co.- Poprowadzisz lincolna.Odbierzesz go w warsztacie na rogu Trzeciej iMarshalla.B¹dŸ tam o trzeciej i zwróæ siê do Eddiego.- Coœ jeszcze?- Upewnij siê, ¿e jesteœ odpowiednio ubrana.- Masz na myœli sukienkê.- Mam na myœli broñ.- Och.Roz³¹czy³am siê i powróci³am do zdjêæ Freda.Roz³o¿y­³am kolorowe odbitki nastole, tak jak wczeœniej.Dwie pierwsze przedstawia³y worek jeszcze zwi¹zany [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl