do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ani na chwilê nie nale¿y go wiêc zostawiaæ w pokoju, lecz wszyscy przeciwnicyze wszystkich stron wszystkimi si³ami uderzyæ nañ powinni.2.Aby zaœ przeci¹æ Koœcio³owi wszelkie drogi do odzyskania utraconegostanowiska, g³osiæ bêdziemy nieustannie zasadê powszechnej religijnej wolnoœcii tolerancji.St¹d wielkie wyp³yn¹ korzyœci.Mówiæ bêdziemy: „Religia jestkwesti¹ przekonania.Koœció³ nie ma prawa w jaki b¹dŸ sposób przynaglaæ ludzido wyznawania swojej nauki i wolnu mu przekonywaæ, lecz nie zmuszaæ”.Tymsposobem zyskujemy zupe³n¹ swobodê do rozszerzania naszych nauk.Lecz niemo¿emy siê sami trzymaæ tych zasad w stosunku do Koœcio³a!.Tak dalecenieodzownie potrzebna jest nam si³a dla utrzymania Koœcio³a w karbachpos³uszeñstwa, ¿e bez niej wszystkie nasze przewyborne zasady ma³oskutkowa³yby.3.Wy zaœ, „filozofowie”, staraæ siê macie, aby Koœció³ swoich przekonañ nieby³ w mo¿noœci przeprowadziæ.Pracowaæ wiêc winniœcie nad przeprowadzeniemzasady, ¿e je¿eli wy³¹cznie s³ugom Koœcio³a powierza siê nauczanie wiary imoralnoœci, pomyœlnoœæ spo³eczeñstwa na ciê¿kie bywa nara¿ona niebezpieczeñstwai spokój spo³eczny dotkliwie na tym cierpi.Jest to ustanawianiem „pañstwa wpañstwie”, co koniecznie prowadzi do zawichrzeñ i nieporz¹dków.Nastêpniebêdziemy dowodziæ, ¿e „w³adza Koœcio³a rozci¹ga siê tylko do rzeczy czystoduchowych i wewnêtrznych, pod ¿adnym zaœ pozorem nie rozci¹ga siê do ¿adnychspraw zewnêtrznych”.4.Najwiêksze us³ugi przyniesie nam zasada, ¿e „Chrystus nie po to przyszed³ naœwiat, aby spo³eczny porz¹dek naruszaæ, a niektóre nauki Koœcio³a katolickiegozak³Ã³caj¹ ten porz¹dek.Nie od Chrystusa wiêc bior¹ one swój pocz¹tek i niemog¹ stanowiæ przedmiotu wiary”.Powtarzam, ¿e takim rozumowaniem zupe³nie pobijecie przeciwników.Katolicybowiem jednozgodnie przyjmuj¹ pierwsz¹ czêœæ powy¿szego rozumowania.Zaprzeczaj¹ tylko tej drugiej czêœci, tj.twierdzeniu, jakoby niektóre naukiKoœcio³a rzeczywiœcie zagra¿a³y porz¹dkowi spo³ecznemu.Nale¿y wiêc umieæargumentowaæ.Je¿eli siê bêdziecie powo³ywaæ na zasady, z pewnoœci¹ przegracieca³¹ sprawê, gdy¿ maj¹ oni na swoj¹ obronê liczne dowody.Trzeba wam tedy, codo tego twierdzenia, opieraæ siê wiêcej na sile waszego przemawiania.Niedozwalajcie im wiêc zapuszczaæ siê w objaœnienia i dowody, utrzymujcie, ¿eponiewa¿ zasada wasza wszystkim jest znana i przez wszystkich przyjêta, by³obywiêc czyst¹ strat¹ czasu d³u¿ej siê nad ni¹ rozwodziæ, a gdyby ktoœ i na tozgodziæ siê nie chcia³, zamkniecie mu usta wykrzyknikiem: „Jesteœ wrogiemporz¹dku publicznego!”.Tu jeszcze raz zak³opotali siê „filozofowie”.Uciekanie siê do gwa³tu czy nieoka¿e siê szkodliwe i uw³aczaj¹ce sprawie oœwiaty i wolnoœci, której jesteœmyprzedstawicielami? Czy godzi siê wyrwaæ z serc ludzkich najdro¿sze dla nichprzekonania?Na te s³owa „teologowie” nie mogli siê powstrzymaæ od uœmiechu politowania.„Nigdy nie przypuszczaliœmy, rzekli, aby wasza wznios³a filozofia mog³a tak¹delikatnoœci¹ siê odznaczaæ.Je¿eli mówimy o sile, to czy¿ przez to rozumieæsiê ma otwarta i gruba si³a? Czy¿ wiêc to tylko u¿yciem si³y siê nazywa, je¿elichwytamy kogo za gard³o, a nastêpnie dusimy go i zabijamy? Tak pojmowano terzeczy w czasach barbarzyñstwa.Czy¿ nie ma delikatnego u¿ycia si³y? Czy niemo¿na w sposób przyjacielski w z³otym pucharze zatruty napój podawaæ naszymnieprzyjacio³om? Pewna bêdzie, choæ powolna œmieræ, a co najwa¿niejsza, nikt,nawet ci, których o powolne konanie przyprawimy, nie bêd¹ mogli nam o zabójstwoczyniæ zarzutów.Tak mo¿na i nale¿y postêpowaæ.Oczywiœcie jest wszak¿e, ¿e nienale¿y mówiæ, i¿ dzieje siê to z powodu religii, lecz z przyczyny dobraspo³ecznego i postêpu œwiata!.5.Z pomoc¹ wiêc dobrej, rozumnej, a nawet katolickiej zasady, ¿e jednoœæ naukjest konieczna i ¿e niezgodnoœæ pod tym wzglêdem jest wielce szkodliwa, mo¿nau³atwiæ sobie robotê.Katedry dogmatyki i innych teologicznych przedmiotówobsadzi siê ludŸmi naszej partii, stosuj¹c w obiorze wielk¹ oglêdnoœæ, aby niedopuœciæ nikogo, kto nie z³o¿y³ licznych dowodów swego usposobienia.Niewielebêdzie wtedy potrzeba czasu na to, aby duchowieñstwo i wykszta³ceñsza czêœæspo³eczeñstwa przejê³y siê naszymi teoriami.6.Jest jeszcze wiele innych œrodków, których na przemiany u¿ywaæ trzeba dladopiêcia naszych zamiarów.Patrzeæ powinniœmy, z kim mamy do czynienia.Do tegolub owego œrodka uciekaæ siê bêdziemy, w miarê ró¿nego usposobienia osób.S³abym umys³om twierdziæ bêdziemy, ¿e niestety Koœció³ dzisiejszy odst¹pi³ odducha ³agodnoœci i s³odyczy swego Za³o¿yciela.Taka argumentacja bardzo szybkosprowadza religijny indyferentyzm w ludziach, w których rozum niezbyt dalekosiêga.Je¿eli bêdziemy mieli przed sob¹ ludzi w¹tpliwych obyczajów i moralnoœci, topamiêtajmy na zdanie, ¿e ka¿dy tym chêtniej podejrzewa innych o zdro¿noœci, imwiêcej sam im ulega, i ¿e wiêcej zawsze zabieramy siê do poprawy innych, ni¿siebie samego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl