do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Donikąd.Mumia ciągle jest w wieŜowcu.Wynajęli mieszkanie sześć pięter niŜej, ukryli w nim sarkofag i czekają na okazję, aŜ bezpiecznie będzie go moŜna przewieźć do Galveston na uczciwe badanie.I Rummel, i agenci celni są przekonani, iŜ Naymlap dawno wywędrował Bóg wie gdzie w furgonetce firmy od przeprowadzek.- Zręczne rozwiązanie.Ale co dalej? Obrazki na złotej powłoce wymagają rozszyfrowania, a nie jest to sprawa prosta.- Zatrudniłem najwybitniejszych specjalistów od inkaskiej ikonografii.MałŜeński zespół badawczy.On jest antropologiem, ona zaś oprócz archeologii specjalizuje się w komputerowej analizie tekstów.- Powinienem był wiedzieć, Ŝe nic nie umknęło twojej uwagi - stwierdził Sarason, mieszając kawę.- Miejmy jednak nadzieję, Ŝe dostarczą nam precyzyjnego przekładu, w przeciwnym bowiem razie skończy się na tym, Ŝe stracimy kupę forsy, uganiając się po całym Meksyku za ułudami.- Czas jest naszym sprzymierzeńcem - odparł z przekonaniem Zolar.- KtóŜ bowiem oprócz nas ma pojęcie, jak się zabrać do poszukiwań?18Po bezowocnej wyprawie do archiwów Biblioteki Kongresu, gdzie miał nadzieję odnaleźć relacje, dokumentujące ostateczny los "Concepción", Julien Perlmutter zasiadł w olbrzymiej czytelni i zatrzasnął okładkę prowadzonego przez Drake'a, później zaś sprezentowanego królowej ElŜbiecie diariusza epickiej wyprawy.Dziennik ów, zaginiony przez wiele stuleci, został ostatnio odnaleziony w pokrytych pyłem piwnicach królewskiej biblioteki w Anglii.Perlmutter wygodniej usadowił w krześle swoje opasłe cielsko.Diariusz w niewielkim tylko stopniu uzupełnił jego dotychczasową wiedzę o przebiegu wydarzeń: Drake, o czym Perlmutter wiedział juŜ wcześniej, odesłał "Concepción" do Anglii pod dowództwem nawigatora "Złotej Łani", Thomasa Cuttilla.PoniewaŜ galeon zaginął bez śladu, uznano, Ŝe zatonął z całą załogą.Jedyna poza tym wzmianka o "Concepción" nigdy nie została zweryfikowana; pochodziła z wydanej w 1939 roku ksiąŜki dziennikarza i podróŜnika o nazwisku Nicholas Bender, który podąŜał tropem dawnych odkrywców, poszukujących El Dorado; Perlmutter zamówił ksiąŜkę u bibliotekarza i na nowo jąprzestudiował, znajdując w przypisach krótką wzmiankę o portugalskiej ekspedycji z 1594 roku, która natknęła się na Anglika, Ŝyjącego nad rzeką w tubylczym plemieniu.Anglik ów twierdził, Ŝe słuŜył pod Francisem Drakiem i Ŝe ten powierzył mu dowództwo zdobycznego hiszpańskiego94galeonu, rzuconego następnie w dŜunglę przez potęŜną falę pływową.Portugalczycy uznali go za wariata, pozostawili w wiosce i podjęli przerwaną misję.Perlmutter zanotował nazwę wydawnictwa, które opublikowało ksiąŜkę Bendera, oddał obie wypoŜyczone pozycje i pojechał taksówką do domu.Odczuwał zniechęcenie, nie była to jednak pierwsza sytuacja, kiedy w liczących dwadzieścia pięć milionów ksiąŜek i czterdzieści milionów manuskryptów zbiorach Biblioteki Kongresu nie zdołał znaleźć przesłanek pozwalających rozwikłać zagadkę historyczną.Klucza do tajemnicy "Concepción", jeśli takowy istniał, naleŜało szukać gdzie indziej.W taksówce Perlmutter patrzył nie widzącymi oczyma na mijane auta i domy.Wiedział z doświadczenia, Ŝe kaŜdy projekt badawczy sam sobie narzuca tempo: podczas jednych kluczowe odpowiedzi eksplodowały jak fajerwerki, inne grzęzły w nie kończącym się labiryncie ślepych zaułków i powoli umierały, nie przynosząc rozstrzygnięć.Tajemnica "Concepción" była jednak odmienna - przypominała cień, który wymyka się z garści.Czy Nicriolas Bender powołał się na wiarygodne źródło, czy teŜ, jak wielu innych autorów "literatury faktu", dał się zwieść legendzie? Pytanie to wciąŜ dręczyło Perlmuttera, gdy ów wkroczył w chaos swojego gabinetu.Stojący na kominku zegar okrętowy pokazywał trzecią trzydzieści pięć po południu, było zatem wciąŜ mnóstwo czasu, Ŝeby podzwonić tu i tam, zanim skończą się godziny urzędowaniawiększości firm.Perlmutter zasiadł za biurkiem w zgrabnym obrotowym foteliku obitym skórą i wystukał na aparacie numer nowojorskiej informacji o abonentach; telefonistka podała mu numer, zanim dopowiedział do końca pytanie.Perlmutter nalał sobie kielich napoleona i smakując koniak, czekał na połączenie.Uznał, Ŝe podjął kolejny daremny wysiłek.Przypuszczalnie zarówno Bender, jak i jego wydawca juŜ dawno zeszli z tego świata.- Falkner i Massey - rozległ się w słuchawce niewieści głos z silnym nowojorskim akcentem.- Chciałbym mówić z redaktorem ksiąŜek Nicholasa Bendera.- Nicholasa Bendera?- To jeden z waszych autorów.- Zechce pan wybaczyć, nie znam tego nazwiska.- Dawno temu pan Bender pisywał przygodowe reportaŜe.MoŜe go sobie przypomni jakiś wieloletni pracownik waszej firmy.- Połączę pana z panem Adamsem, naszym starszym redaktorem.Pracuje w wydawnictwie najdłuŜej.- Dziękuję pani.Minęło dobre trzydzieści sekund, zanim w słuchawce rozległ się męski głos:- Frank Adams, słucham.- Panie Adams, nazywam się St.Julien Perlmutter.- Miło mi, panie Perlmutter, słyszałem o panu.Jak sądzie, dzwoni pan z Waszyngtonu?- Tak, mieszkam w stolicy.- Proszę wziąć nas pod uwagę, gdyby postanowił pan opublikować ksiąŜkę na temat historii mórz.- Jak dotąd nie zakończyłem Ŝadnej ksiąŜki, którą zacząłem pisać - odparł Perlmutter ze śmiechem.- Bardzo się obaj zestarzejemy, zanim otrzyma pan ode mnie pełny manuskrypt.- JuŜ w tej chwili, licząc sobie siedemdziesiąt cztery lata, nie jestem młodzieniaszkiem - odrzekł jowialnie Adams.- Dlatego właśnie do pana dzwonię - powiedział Perlmutter.- Czy przypomina pan sobie niejakiego Nicholasa Bendera?- JakŜeby nie? Był w młodości kimś na kształt poszukiwacza przygód.W czasach kiedy podróŜe zostały odkryte przez klasę średnią, opublikowaliśmy sporo jego reportaŜy z rozmaitych wędrówek.- Usiłuję ustalić źródło pewnej informacji, na jaką powołał się w swojej ksiąŜce "Na tropie El Dorado".- To prehistoria.Wydaliśmy chyba tę pozycj ę na początku lat czterdziestych.- Dokładnie rzecz biorąc, w 1939 roku.- Jak mógłbym panu pomóc?95- Miałem nadzieję, Ŝe Bender przekazał swoje notatki i manuskrypt jakimś uniwersyteckim archiwom.Pragnąłem je przestudiować.- Naprawdę nie wiem, co zrobił ze swoimi materiałami.Będę go musiał zapytać.- A zatem jeszcze Ŝyje? - zdumiał się Perlmutter [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl