do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dzięki temu znalazły się poniżej horyzontu radiolokacyjnego amerykańskiego radaru.USS "Reuben James" – Jaki zasięg mają wasze radary? – spytał Calloway.–To zależy od wysokości i warunków atmosferycznych – odparł Morris, spoglądając na elektroniczny obraz na ekranie.Dwa tomcaty marynarki były gotowe do akcji.– Jeśli chodzi o beary, to gdy lecą na pułapie dziesięciu tysięcy metrów, możemy je wykryć z odległości mniej więcejdwustu pięćdziesięciu mil.Ale im niżej lecą, tym bliżej mogą podejść nie zauważone.Radar nie jest w stanie przebić horyzontu.–Ale niski lot kosztuje więcej paliwa.Morris popatrzył na dziennikarza.–Te piekielne samoloty mają wystarczającą ilość benzyny, by utrzymywać się w powietrzu chyba przez tydzień – mruknął.–Depesza, kapitanie.– Oficer łączności wręczył mu blankiet:MOŻLIWOŚĆ NALOTU BACKFIRE'ÓW.1017 CZASU GREENWICH WIDZIANE NAD ISLANDIĄ.KIERUNEK: POŁUDNIOWY.Morris przekazał tekst depeszy oficerowi taktycznemu, który natychmiast podszedł do nakresu.–Jakieś pomyślne wieści? – Calloway wolał zapytać, niż samemu zaglądać do depeszy.–Za mniej więcej dwie godziny mogą się tu pojawić backfire'y.–By zaatakować konwój?–Nie.Prawdopodobnie najpierw chcą zniszczyć nas.Mają całe cztery dni i, jeśli rozprawią się z eskortą, bardzo ułatwią sobie pracę.–Niepokoi się pan?Morris uśmiechnął się blado.–Zawsze się niepokoję, panie Calloway.Kapitan bacznym spojrzeniem omiótł wskaźniki na tablicy rozdzielczej.Wszystkie systemy operujące bronią i czujniki pracowały.Jednak przyjemnie jest dowodzić fabrycznie nowym okrętem – pomyślał Morris.Systemy ostrzegania nie wykazywały obecności jednostek podwodnych, lecz dane te należało traktować ostrożnie.Mógł połączyć się z przedziałami załogi, ale wiedział, że większość marynarzy jest jeszcze na lunchu.Niech się najpierw najedzą, a potem ogłoszę alarm – postanowił.To przeklęte czekanie – myślał, obserwując w milczeniu nakres.Wyskoki na lampach oscyloskopowych wskazywałypozycje samolotów NATO krążących szerokimi kołami po niebie.One też czekały.–Nadlatują kolejne jednostki z patrolu maszyn bojowych – zameldował oficer.Na ekranie pojawiła się para tomcatów."America" również dostała depeszę o możliwości nalotu.Lotniskowiec znajdował się w odległości dwustu mil i kierował się na zachód do Norfolk.Od Azorów nadpływał "Independence".Lotniskowce były na morzu od chwili wybuchu wojny i manewrowały tak, by nie wykryły ich rosyjskie radiolokacyjne rozpoznawcze satelity morskie.Te dwie olbrzymie jednostki potrafiły wielu konwojom zapewnić obronę przed okrętami podwodnymi,.aczkolwiek wiązało się to z ogromnym niebezpieczeństwem dla samych lotniskowców.Ale jak dotąd żaden z nich nie wkroczył w pełni do akcji.Nie stanowiły jeszcze broni ofensywnej.Los grupy bojowej "Nimitza" był dla nich surową przestrogą.Morris zapalił kolejnego papierosa.Pomyślał, że jednak powinien rzucić palenie.Papierosy drażniły mu gardło, niszczyły smak i szczypały w oczy.Z drugiej jednak strony dawały jakieś zajęcie rękom w długich chwilach, kiedy musiał po prostu czekać.Północny Atlantyk Ustawione w linii północ-południe beary leciały prosto w kierunku sygnału emitowanego przez radar fregaty.Dowódca misji polecił im skręcić na wschód i jeszcze obniżyć pułap.A ponieważ dwie maszyny nie zastosowały się do polecenia, musiał rozkaz powtórzyć.Dwieście mil na zachód od nich, na pokładzie samolotu wywiadowczego E-2C Hawkeye technik poderwał głowę.Przechwycił rozmowę po rosyjsku.Była kodowana, ale niewątpliwie prowadzona w języku nieprzyjaciela.W ciągu minuty wiadomość dotarła do okrętów^ eskortowych.Ze wszystkich nadeszła ta sama odpowiedź: to niemożliwe, by backfire'y zjawiły się tak szybko.To musiały być beary.Każdy chciał zestrzelić beara."America" wysłałamyśliwce oraz jeden samolot z zainstalowanym na pokładzie radarem.Ostatecznie to właśnie na ten lotniskowiec mogą polować Rosjanie.USS "Reuben James" – Leci prosto na nas – zauważył oficer taktyczny.–.Generalnie tak – zgodził się Morris.–Jak daleko jest? – spytał Calloway.–Trudno powiedzieć.Hawkeye przechwycił transmisję radiową.Chyba niezbyt daleko, ale zjawiska atmosferyczne mogą sprawić, że usłyszy pan coś takiego z drugiego końca świata.Panie Lenner, proszę iść do centrum bojowego i przygotować wszystko do akcji powietrznej.Pięć minut później fregata była gotowa do walki.Północny Atlantyk – Dzień dobry, Mr.Bear.Pilot tomcata wpatrywał się w ekran lampy oscyloskopowej.Rosyjska maszyna znajdowała się w odległości czterdziestu mil, promienie słońca lśniły w jej potężnych śmigłach.Wyłączywszy radary, pilot myśliwca otworzył przepustnicę na osiemdziesiąt procent i uruchomił systemy rakietowe.Pędził teraz na zbliżenie z szybkością przekraczającą tysiąc mil na godzinę; siedemnaście na minutę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl