do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiedziała, gdzie się znajduje, kim są mężczyźni, a przede wszystkim - ona sama.Przewróciła się na bok, jednak długo trwało, zanim zdołała ponownie zasnąć.Następnego ranka wraz z Rafe’em wsiedli do pociągu jadącego do Londynu.Chłopcy uprosili księżną, by pozwoliła im pojechać na stację.Wpadli też pierwsi do pociągu, chcąc sprawdzić, jak wygląda przedział, i dopiero wtedy Kyria zdołała wypędzić ich na peron.Tam miał się nimi zająć stangret.Co jakiś Kyria czas sięgała do torebki, gdzie spoczywał derringer.Zerkała też na sakwojaż, który Rafe wniósł do przedziału, a następnie ustawił na półce, jak najdalej od drzwi.To właśnie w nim znajdował się relikwiarz.Sama go tam włożyła, a po drodze dwukrotnie sprawdzała, czy wciąż się tam znajduje.Ponieważ pojawił się tak niespodziewanie w jej życiu, bała się, że równie niespodziewanie może zniknąć.Świadomość, że Rafe ma w wewnętrznej kieszeni surduta pistolet, z którego wczoraj oboje strzelali, działała na nią kojąco.Wyjrzała za okno i w tym momencie pociąg ruszył ociężale ze stacji.- Myślałam o dzisiejszym wieczorze - powiedziała Kyria.- Chyba będzie najlepiej, jeśli przebiorę się za starą pijaczkę.- Naprawdę? - Rafe spojrzał na nią ze zdziwieniem.- Myślałem, że chcesz się przebrać za chłopca.- Wydaje mi się, że mogą z tym być jednak problemy - przyznała niechętnie.- Kobiety rzeczywiście poruszają się nieco inaczej.- Racja.- Poza tym chyba nikt nie zwróci uwagi na pijaczkę - dodała Kyria.- Wzięłam ze sobą stare ubrania i trzeba je będzie tylko zabrudzić.Będę też musiała umazać twarz ziemią i włożę oczywiście czepek, żeby zakryć włosy.Wiem też, jak poczernić sobie zęby.Alex raz tak zrobił, żeby przestraszyć Olivię.- Wydaje mi się, że byłoby lepiej, gdybyśmy obserwowali tę gospodę z powozu - zauważył Rafe.- Mało prawdopodobne, żeby było tam drugie wejście poza kuchennym.Kyria potrząsnęła głową.- Wtedy widzielibyśmy tylko tych, którzy wchodzą i wychodzą, a ten człowiek może tam siedzieć ładne parę godzin.To się czasami zdarza, prawda? Poza tym powóz zwróciłby uwagę.Kto przyjeżdża powozem do gospody? - Zaśmiała się.- Zapewniam, że wszystko będzie dobrze.- Wolałbym jednak, żebyś nie wchodziła do środka.Ktoś może zauważyć, że jesteś w przebraniu.- Nikt nie zwróci na mnie uwagi.Tak się przebiorę, że nawet ty mnie nie poznasz.Podejdę do twojego stolika i zacznę błagać, żebyś mi kupił piwo.A kiedy to zrobisz, będę udawała, że się upiłam.Na ustach Rafe’a pojawił się lekki uśmiech.- Widzę, że dobrze to sobie przemyślałaś - zauważył.Przez następne parę minut omawiali szczegóły wyprawy, nawet nie zauważając, że przestali się oficjalnie tytułować.Po jakimś czasie Kyria poczuła się śpiąca.Nie spała zbyt dobrze poprzedniej nocy.Kiedy obudziła się z tego dziwnego snu, zastanawiała się głównie nad jego znaczeniem, a potem byłą na tyle poruszona, że nie mogła zasnąć.A gdy w końcu sen przyszedł, był płytki i rwany, jakby podświadomie bała się, że mogą do niej powrócić te rytualne obrazy.Dlatego teraz zaczęła zapadać w drzemkę.Oparła się wygodnie, gdy nagle głośno otworzyły się drzwi do wagonu.Po chwili na korytarzu pojawili się jacyś ludzie i usłyszała szmer przyciszonych głosów.Kiedy otworzyła oczy, dostrzegła dwóch konduktorów, rozmawiających o czymś z ożywieniem.Mężczyźni co jakiś czas patrzyli w ich stronę.Kyria zerknęła pytająco na Rafe’a, a on tylko wzruszył ramionami.Po chwili jednak wyszedł na korytarz, żeby zasięgnąć języka, a ona spojrzała z niepokojem na sakwojaż, w którym trzymali szkatułkę.- Co się stało? - spytała, gdy Rafe wrócił do przedziału.- Konduktor mówi z dziwnym akcentem i bardzo szybko, ale zdaje się, że złapali dwóch chłopców, którzy jechali bez biletu - odparł.- Byli w wagonie z końmi i podawali się za stajennych.- Bliźniaki! - Kyria skoczyła na równe nogi.- Wiedziałam, że nie powinniśmy pozwolić, żeby pojechali z nami na stację!Rafe wziął sakwojaż z relikwiarzem i oboje z Kyrią ruszyli do wagonu z końmi, gdzie zastali masztalerza w otoczeniu chłopców stajennych.Mężczyzna trzymał za kołnierze dwóch chłopców w prostych ubraniach z twarzami artystycznie umazanymi błotem.Byli to Con i Alex.Kyria nie miała więc wyboru; zapłaciła za ich bilety i przeprosiwszy konduktorów oraz masztalerza, udała się w towarzystwie chłopców do przedziału.- Powinnam wysadzić was na najbliższej stacji i odesłać do Broughton Park - powiedziała z wyrzutem.- Przecież musisz dziś być w Londynie.- Con nie przejął się groźbami.- Nie powinnaś tracić czasu.- Możemy wam pomóc.Zobacz, jak się przebraliśmy - pochwalił się Alex, zwracając się do siostry.- Nikt nawet nie zwrócił na nas uwagi, jak wsiadaliśmy do pociągu, a mieliśmy na to tylko parę minut [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl