do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.BALLADYNACo to się znaczy? kto śpiewał i takąPieśń skończył śmiechem?KOSTRYNCyt.to przywidzenie!BALLADYNAKtoś śpiewał.do ChochlikaProszę, graj -do Kostryna na stronieA ty, Kostrynie,Patrz w twarze ludzi, a jeśli dostrzeżesz,Z których ust wyjdzie pieśń, powiedz; - obmyślę,Co z tym człowiekiem stanie się.do ChochlikaDudarzu,Zagraj mi jeszcze wieśniaczą balladęI obudź echa wiszące nade mnąW kopule sali.- Objaśnić pochodnie.Chochlik gra.Śpiew duchówTobie szatan stróżWłożył w rękę nóż;Siostra twoja rwie maliny.A ty? a ty? Nóż twój sinyPoczerwieniał krwią.O!.Pieśń kończy się echowymi jękami.KOSTRYNPrzestań, grafini mdleje.BALLADYNANie.ja żywa.Śpiewajcie.jeszcze.- Objaśnić Pochodnie.Chochlik gra.Śpiew duchówNa twej czarnej brwi,Niby kropla krwi.Kto wie, z jakiej to przyczyny?Od maliny? lub kaliny?Może.cha!Pieśń kończy się echem.BALLADYNAdaje znak rękąDalej.JEDEN Z PANÓWCo znaczy takie obłąkanieW oczach grafini? Czy prosta piosenka,Którą wieśniacy przy grabionym sianieNucą na fletniach, takją biedną nęka?.BALLADYNADalej!.JEDEN Z PANÓWObudźcie tę kobietę bladą.Ona zasnęła i śpi z otwartymiOczyma.KOSTRYNdo nieruchomej BalladynyPani!.JEDEN Z PANÓWRozkaż, niech ją kładąW gorące łoże, skoś ciała jak drewno.Grom bije głośny.Balladyna budzi się.BALLADYNACo ze mną było?.Jak ja okropnymiSny przerażona.do KostrynaSłuchaj ty.ja pewnoGadałam we śnie.Czy we śnie gadałam?KOSTRYNNie.BALLADYNABogu dzięki.Ale gdy ja spałam,Wyście musieli rozpowiadać głośnoO czym okropnym?do gościProszę, pijcie! - widzę,Że lepiej zrobię usiadłszy za krośnoNiż przy pucharach.GRABIECbudząc sięPrzepraszam, panowie.BIESIADNICYZa co?GRABIECPrzepraszam i bardzo się wstydzę,Że byłem zasnął.Pije.Zamku pana zdrowie!BIESIADNICYZdrowie Kirkora!GRABIECPodściwy! podściwy!Zamiast panować woli jeść maliny.Każcie, niech jaki leśnik lub myśliwyPójdzie do boru i malin przyniesie.BALLADYNAStraszne zachcenie.GRABIECW podzamkowym lesieMuszą być słodkie maliny i duże,I smakowite, skoro Kirkor woliDzban takich malin, niż meszty papużeI płaszcz królewski.- Każ, niech nam podstoliMalin dzban poda na pokosztowanie.BALLADYNAOdwagi!.nic się gorszego nie stanie.Słyszałam echa grobowych rozwalin,Ujrzę, czy więcej prócz słów co wyrzucąWzruszone groby.Malin! dajcie malinlPokazuje na cień bialy Aliny z dzbankiem malin na głowie.Czułam cię dawno w powietrzu - a terazWidzę.- Jak błyszczą oczy twoje? Biała!Ja się nie lękam- widzisz - ale ty sięNie zbliżaj do mnie.PIERWSZY ZE SZLACHTYO czym ona gada?BALLADYNAMów ze mną przez stół.- Niech mi jaki człowiekDa rękę - ja się boję -PIERWSZY ZE SZLACHTYCzy słyszycie,Jak ząb jej dzwoni o ząb z przerażenia?BALLADYNAIdź.potępiona - odnieś, skąd przyniosłaśTen dzbanek pełny czegoś, co się rusza,Jak to, co w grobie.Czy powieszonegoNa zamku wieży przed latami trupaCień padł do sali i stoi na nogachNie oddychając? - O! precz.widmo białeZarżniętej -Cień znika.PIERWSZY ZE SZLACHTYJaka woń malin! czujecie?DRUGI ZE SZLACHTYPowietrze pełne malin.BALLADYNApadającO! umieram!KOSTRYNWody!.hej, wody! Ja szaty rozdzieram,Lejcie tu na pierś - niech służebne wnidą.Wchodzą kobiety.Wynieście panią.Wynoszą Balladynę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl