do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.–Czemu mnie o tym nie poinformowano?–Ależ poinformowano.–Naprawdę? Przepraszam na sekundkę.– Ben unieruchomił zmiennika lekarki i zażądał: – Codzienne obowiązki, pierwszy i drugi stopień.– Przy zmienniku doktor Roth ukazał się jego własny zmiennik, którego stworzył rano po przyjściu do biura.Zdecydował się na wizerunek głowy o nieco powiększonych wymiarach, żeby onieśmielać rozmówców.– Czemu nie powiadomiłeś mnie o zmianie statusu Annie?–To nie była nadzwyczajnie pilna wiadomość – odparł zmiennik.– Przynajmniej w świetle naszych rozmów biznesowych.–Dobra, niech ci będzie.Coś jeszcze?–Nic, nudny dzień.Jest pan umówiony z Jacksonem, Wellsem i Kolumbiną.Spotkania zostały wpisane do kalendarza.–OK, kasuj się.Projekcja zniknęła.–Jeśli pan chce, pani doktor zadzwoni rano – rzekł zmiennik Roth, kiedy Ben go ocucił.– Chyba że mam ją wezwać już teraz.–Je kolację?–W tej chwili.–Więc nie zawracaj jej głowy.Nic się nie stanie, jak zobaczymy się jutro.Mam nadzieję.Odprawił zmiennika i nalał sobie kolejnego drinka.–Za dziesięć sekund stworzysz mi zmiennika do zadań specjalnych – zwrócił się do domu.Racząc się szkocką, rozmyślał o jak najszybszym znalezieniu dla Anne nowej kliniki.Takiej, do licha ciężkiego, która nie pozwala szajbusom wchodzić i wychodzić, gdy im się żywnie spodoba.Rozległ się dzwonek i zaraz pojawił się zmiennik.–Wiesz, o co mi chodzi? – spytał Ben, a kiedy zmiennik kiwnął głową, dodał: – W porządku, idź.Zmiennik ulotnił się, pozostawiając za sobą sygnaturę Bena: jaskrawe litery, rozpuszczające się w powietrzu w miarę opadania na ziemię.Ben wdrapał się na piętro wąskimi schodami.Na każdym stopniu przystawał, żeby się napić.Przyglądał się wówczas z pochmurną miną starym, przywiędłym fotografiom i dagerotypom w owalnych ramkach.Przodkowie Anne.Na podeście schodów zaryglowane drzwi pokoju multimedialnego posłuchały jego komendy.Na poduszkach rzuconych na podłogę siedziała Anne, naga i z rozłożonymi nogami.–O! Cześć, kochanie.Akurat sobie coś obejrzysz.–Fantastycznie – rzucił z przekąsem i usiadł w jedynym nowoczesnym fotelu, jaki ostał się w domu.– Co dziś oglądamy?W pokoju przebywała jeszcze jedna Anne.Odbitka młodej Anne, w birecie i todze, stała na podwyższeniu i obracała w palcach dyplom ze wstążką.Niewątpliwie była to odbitka sporządzona w dniu, w którym Anne ukończyła z wyróżnieniem college w Bryn Mawr.Cztery lata przed tym, jak się poznali.–Witaj – zagadał do odbitki.– Jestem Ben, twój przyszły małżonek.–Wiesz, sama do tego doszłam – odpowiedziała dziewczyna z nieśmiałym uśmiechem.Dokładnie tak uśmiechała się Anne, kiedy Cathy ich sobie przedstawiła.Uroda dziewczyny była tak świeża i tak mu bliska – a zarazem tak różna od tego, co prezentowała obecna Anne – że doznał bolesnego uczucia straty.Spojrzał na żonę.Rude włosy, niegdyś tak pieczołowicie wypielęgnowane, teraz były krótkie, brudne, zmierzwione, bez połysku.Skóra żółciejąca i mięsista, a pod oczami zaczerwienienie, jakby nosiła maskę szopa.Niegroźne skutki uboczne zastosowanej terapii, jak zapewniała doktor Roth.Anne bez ustanku drapała się po rękach, nogach i kroczu.Śmierdziała moczem na odległość.Ben nawet nie wypominał jej nagości; tylko pogorszyłby sprawę, przedłużył ten wstrętny pokaz.–No więc co oglądamy? – ponowił pytanie.–Porządki w domu – powiedziała odbitka.Wydawała się jednocześnie dumna i wystraszona, jak każda osoba odbierająca dyplom.Ben zamieniłby jedną na drugą w mgnieniu oka.–No – potwierdziła Anne.– Za dużo tu syfu.–Naprawdę? Nie zauważyłem.Anne wysypała między uda całą kasetkę chipów.–Ty niczego nie widzisz… – Wybrała losowo jeden chip i przeczytała etykietkę.Theta.Bankiet.37 r.A cóż to? Nie należałam do Stowarzyszenia Theta.–Czyżbyś zapomniała? – odezwała się młoda Anne.– To był właśnie bankiet inauguracyjny Cathy.Zaprosiła mnie, ale że miałam wtedy egzamin, dała mi chip na pamiątkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl