do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie wiem - odpowiedzia³a Maddy.- Mnie on interesu­je.Przy nim czujê emocje¿ycia na skraju przepaœci albo jazdy motocyklem z szybkoœci¹ sto osiemdziesi¹tna godzi­nê.*O trzeciej w nocy Jacky wsta³ z ³Ã³¿ka i poszed³ do ³azienki z prysznicami.W³¹czy³ œwiat³o i rozebra³ siê do pasa przed lustrem.Maddy mia³a racjê, on naprawdê siê zmieni³.I nie chodzi³o tu tylko o jegoosobowoœæ, bowiem by³y i zmiany fizyczne.Jacky uwa¿nie obejrza³ sw¹ twarz.Ca³e ¿ycie by³ jasno­w³osym, typowoamerykañskim ch³opakiem, któremu wy­starczy³o ogoliæ siê co drugi dzieñ.Terazmiêkki puszek na brodzie ustêpowa³ miejsca sztywnym, czarnym odrostom.Tak¿e na torsie, zamiast ow³osienia blond, pojawi³y siê gêstniej¹ce czarnew³osy.Te zmiany ca³kiem mu siê spodo­ba³y.Wrêcz imponowa³y mu i chêtniepochwali³by siê kolegom tymi oznakami mêskoœci.Jacky za³o¿y³ górê od pi¿amy i uda³ siê z powrotem do ³Ã³¿ka.*Nastêpnego dnia podczas pracy na plantacji zauwa¿y³, ¿e Maddy tak¿e zmieni³asiê.Stawa³a siê bardziej kobieca.Jej piersi, które poprzednio by³y wdoskona³ej proporcji do ca³ej figury, wydawa³y siê teraz nabrzmia³e.Poœladki,dot¹d szczup³e, rozsadza³y jej d¿insy.Wszyscy mê¿czyŸni spoœród winobrañcówspogl¹dali na ni¹ ³akomie.Zmienia³ siê te¿ ma³y W³och.On jednak na gorsze.Dotychczasowa, ledwozauwa¿alna zniewieœcia³oœæ, obe­cnie bardziej siê zaznaczy³a.Jego sposóbchodzenia nabra³ wiêkszej finezji.G³os zrobi³ mu siê piskliwy, o wy¿szejtonacji.Jacky czu³, ¿e móg³by zabiæ Bartoliniego bez wiêkszych skrupu³Ã³w; czu³ te¿, ¿ebyæ mo¿e w koñcu bêdzie musia³ to zrobiæ.*Tego wieczora siedzieli przy swym stoliku w kawiarni.Jacky wpatrywa³ siê wLorenza z pogard¹.Zauwa¿y³ w³aœnie, ¿e cia³o W³ocha nabiera³o pewnejmiêkkoœci, a pod jego koszul¹ zaczyna³y rysowaæ siê dwie wypu­k³oœci.Maddy by³a zdenerwowana.Od dawna przywyk³a do spojrzeñ pe³nych podziwu.Jednakspojrzenia, jakimi obdarzali j¹ teraz mê¿czyŸni - a tak¿e niektóre kobiety -napawa­³y j¹ niepokojem.Jedynie Lorenzo zdawa³ siê byæ z tego wszystkiego niezmiernie zadowolony.Zamówi³ butelkê koniaku, by uczciæ rozkwit urody Maddy oraz ich przysz³ebogactwo.- Pozwólcie mi wreszcie dokoñczyæ opowieœæ o kulcie Attysa i Kybele, co? -powiedzia³ Lorenzo.Wydosta³ cygaro ze swych nieprzebranych zapasów, któreprzechowywa³ w czarnej kurtce.- Dok³adnie 22 marca rozpoczyna³y siê igrzyska.Kap³ani - gallowie œcinali sosnê, któr¹ spowijali jak zw³oki i przybieraligirlandami z fio³ków.Na trzeci dzieñ rozbrzmiewa³y tr¹bki.Przed zebranymit³umami pojawiali siê kap³ani.Gallowie tañczyli do g³oœnej muzykiinstrumen­tów, na których grali inni kap³ani, a kiedy tañce stawa³y siê corazto bardziej dzikie, nacinali sobie rêce i zraszali krwi¹ o³tarz Kybele.Kap³animieli miecz, specjalny miecz zrobio­ny ze srebra i ostry jak brzytwa.Wino la³osiê strugami.Z czasem, wraz z muzyk¹ i krwi¹, ekscytacja religijna ogarnia³at³um.Wielu mê¿czyzn rozbiera³o siê, ujmowa³o miecz i na miejscu pozbawia³o siê swejmêskoœci.Nastêpnie rzucali swe cz³onki na o³tarz Kybele, gdzie kap³anizbierali je i przygoto­wywali do spalenia na polach.- Przestañ! - krzyknê³a Maddy.Prosto w twarz chlus­nê³a mu koniakiem zkieliszka i uciek³a od sto³u.Lorenzo wykrzywi³ siê w uœmiechu, podczas gdy alkohol œcieka³ mu po twarzy.- Tak, ale to jest tylko wierzcho³ek góry lodowej.By³y jeszcze sekretneobrzêdy wy³¹cznie dla kap³anów i nowo wtajemniczonych.Mówiono, ¿e to onedopiero dawa³y im bliskie obcowanie z ich bogiem.- Ale my ju¿ tego spróbowaliœmy, czy¿ nie, Amerykani­nie? To umo¿liwiakap³añskie wino.*Jacky obudzi³ siê o trzeciej w nocy.Czu³ nieodpart¹ ¿¹dzê napicia siê wina.Narasta³a w nim jak po¿¹danie seksualne.Po cichu ubra³ siê i wymkn¹³ z baraku.Ksiê¿yc rozœwietla³ mu drogê dopomieszczenia w grocie.Zapali³ lampkê i opuœci³ siê w dó³.Jacky wzi¹³ dzban i ³apczywie pi³.Wino ciek³o mu po wargach.Rozeœmianywyciera³ sobie usta rêkawem.Rozpo­czê³o siê znajome pulsowanie, tym razemznacznie bardziej intensywne.Ogarnê³a go ¿¹dza, wype³ni³a, przepe³ni³a,zatapia³a go.Jak przez mg³ê zobaczy³ zbli¿aj¹c¹ siê postaæ kobiec¹.Ubranaby³a na niebiesko.Cichutko poprowadzi³a go do groty, gdzie opuœcili siê w w¹ski korytarz.Zdeformowane korzenie zwiesza³y siê pod sklepieniem.W bocznych salkachpracowa³y kar³y.Pochyla­³y siê nad ogniem w paleniskach, które p³onê³ywyrzucaj¹c iskry, jak z czarnych miechów.Tajemnicza kobieta przywiod³a Jacky'ego do sali z poz³a­canymi œcianami.Reliefy œcienne w metalu przedstawia³y jakieœ sceny, w których Jacky rozpozna³historiê mitu Kybele - Agdistis i Attysa.Kobieta pomog³a Jacky'emu po³o¿yæ siê na jedwab­nych poduszkach wyœcie³aj¹cychposadzkê.Mia³a zielone oczy w odcieniu liœci winogron.Poca³owa³a go.Jackywdycha³ woñ jej czarnych w³osów, która przypomina³a mu zapach ziemi.Obejmowali siê, po czym wszed³ w ni¹.Ujrza³ w jej oczach przelotne spojrzenie- jakby niebieskiej poœwiaty, wyraz energii, która zdawa³a siê iskrzyæ i lœniæ.Jacky próbowa³ jej dotkn¹æ, ale zanim zd¹¿y³ cokolwiek zrobiæ, zbudzi³ siê wwinnicy mokry od rosy i swego nasienia.*Kiedy rankiem nastêpnego dnia Jacky obudzi³ siê, poszed³ zaraz pod prysznic.Wszed³ do kabiny i d³ugo k¹pa³ siê w paruj¹cej, gor¹cej mgle.Gdy wychodzi³ spod prysznica, spojrza³o na niego bacznie kilku z k¹pi¹cych siêch³opców.Zaczêli znacz¹co szturchaæ swych s¹siadów, a wkrótce wszyscyprzebywaj¹cy w ³aŸni otwarcie wpatrywali siê w Jacky'ego.Ktoœ klasn¹³ wd³onie, pozostali podchwycili to i bili brawa.Jacky patrzy³ na nich skonfundowany.Wreszcie spojrza³ w dó³.Jego penisogromnie urós³.Jacky uœmiechn¹³ siê od ucha do ucha.- Ogier - rzuci³ ktoœ.Jacky rozeœmia³ siê, ubra³ i zszed³ na œniadanie.*Po lunchu Jacky udawa³, ¿e œpi, ale bacznie rozgl¹da³ siê wokó³ spodprzymkniêtych powiek.Maddy przenosi³a siê z miejsca na miejsce.Gdziekolwiekposz³a, zaraz zbiera³a siê wokó³ niej grupa mê¿czyzn, aby rozmawiaæ z ni¹,zbli¿yæ siê do niej, dotkn¹æ jej ramienia albo pasemka w³osów.Ca³y czas by³a wruchu, to wstaj¹c, by uciec przed nimi, to znowu ponownie siadaj¹c.Jacky czu³, jak na jej widok narasta podniecenie.Jego ogromny fallus niemalrozsadza³ mu d¿insy, a on nie móg³ opanowaæ ¿¹dzy.Zobaczy³ wówczas Elsê,Dunkê, która wpatrywa³a siê w niego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl