do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szukajcie trzy dni i trzy noce, nieznajdziecie w tym sladu la tristesse.Nawet sladu.I co z tego, ze lubiepatrzec na Branwen? Na wiele rzeczy lubie patrzec.- Pij, klecho.I nalewaj, szkoda czasu.Co tam mamroczesz?- Wszystko w reku Boga, sicut in caelo et in terra, amen.- Moze wszystko in caelo, ale na pewno nie wszystko in terra.- Bluznisz, synu.Cave!- Czym chcesz mnie nastraszyc? Gromem z jasnego nieba?- Nie strasze cie.Boje sie o ciebie.Odrzucajac Boga, odrzucasz nadzieje.Nadzieje na to, ze nie utracisz tego, co zdobedziesz.Nadzieje na to, ze gdyprzyjdzie dokonac wyboru, dokonasz dobrze, ze podejmiesz wlasciwa decyzje.I zenie bedziesz wówczas bezbronny.- Zycie, klecho, z Bogiem, czy bez niego, z nadzieja, czy bez niej, to drogabez konca i poczatku, droga, która wiedzie po sliskiej krawedzi olbrzymiego,blaszanego lejka.Wiekszosc ludzi nie zauwaza, ze chodza w kólko, niezliczonaliczbe razy mijaja ten sam punkt na sliskim, waskim brzegu.Ale sa tacy, którymprzydarza sie osunac.Spasc.I wówczas koniec z nimi, nigdy juz nie wróca nakrawedz, nie podejma marszu.Suna w dól, do chwili, gdy wszyscy spotkaja sie wwylocie lejka, w najwezszym miejscu.Spotkaja sie, ale tylko na krótka chwile,bo dalej, pod lejkiem, czeka na nich otchlan.I ten zamek, na skale tluczonejfalami, jest wlasnie takim miejscem.Wylotem lejka.Pojmujesz to, klecho?- Nie.Nie sadze jednak zebys ty z kolei pojmowal przyczyne, dla której tegonie pojmuje.- Do diabla z przyczynami, jako i skutkami, sicut in caelo et in terra.Pij,mnichu.Pilismy do póznej nocy.Kapelan zniósl to nad podziw dobrze.Ze mna bylogorzej.Urznalem sie, mówie wam, w okropny sposób.Zagluszylem w sobie.wszystko.Tak mi sie przynajmniej wydawalo.* * *Dzisiaj morze ma kolor olowiu.Dzisiaj morze jest gniewne.Czuje jego gniew imam przed nim respekt.Rozumiem Branwen, rozumiem jej strach.Nie rozumiemprzyczyn.I jej slów.Dzisiaj zamek jest pusty i przerazajaco cichy.Tristana trawi goraczka.Iseulti Branwen sa przy nim.Ja, Morholt z Ulsteru, stoje na murach i patrze namorze.Nie ma nawet sladu zagla.* * *Nie spalem, gdy weszla.I nie bylem zaskoczony.Bylo tak, jak gdybym tegooczekiwal.To dziwne spotkanie na plazy, podróz przez wydmy i slone laki, glupiincydent z Bekiem de Corbin i jego kolezkami, ten wieczór przy swiecach, cieplojej ciala, gdy obejmowalem ja na murach, a nade wszystko ta aura milosci ismierci, wypelniajaca Carhaing - wszystko to zblizylo nas do siebie, zwiazalo.Zaczalem juz lapac sie na myslach, ze trudno mi bedzie rozstac sie.Z Branwen.Nie powiedziala ani slowa.Rozpiela brosze spinajaca oponcze na ramieniu,opuscila na posadzke ciezka tkanine.Szybko zdjela koszule, prosta, nieledwiezgrzebna, taka, jakie nosza na co dzien irlandzkie dziewczeta.Odwrócila siebokiem, zaczerwieniona ogniem, pelgajacym po polanach w kominie, sledzacym zania czerwonymi slepiami zaru.Równiez nie mówiac ni slowa, posunalem sie, robiac jej miejsce obok siebie.Polozyla sie powoli, odwracajac twarz.Nakrylem ja futrami.Nadal milczelismyobydwoje, lezac nieruchomo i patrzac na cienie biegajace po powale.- Nie moglam zasnac - powiedziala.- Morze.- Wiem.Ja tez je slysze.- Boje sie, Morholcie.- Jestem przy tobie.- Badz.Objalem ja najczulej, najdelikatniej jak umialem.Otoczyla mi szyje ramionami,przycisnela twarz do policzka, razac goracem oddechu.Dotykalem jej ostroznie,walczac z radosnym pragnieniem mocnego uscisku, checia gwaltownej, pozadliwejpieszczoty, tak, jak gdybym dotykal piór sokola, chrap plochliwego konia.Dotykalem jej wlosów, szyi, ramion, jej pelnych, cudownie ksztaltnych piersi omalenkich sutkach.Dotykalem jej bioder, które jeszcze niedawno, pomyslectylko, uwazalem za zbyt okragle, a które byly wspaniale okragle.Dotykalem jejgladkich ud, dotykalem jej kobiecosci, miejsca nie nazwanego, bo nawet w myslinie osmielilbym sie nazwac go u niej tak, jak przywyklem, zadnym z irlandzkich,walijskich czy saksonskich slów.Bo byloby to tak, jak gdyby Stonehenge nazwackupa kamieni.Tak, jak gdyby Glastonbury Tor nazwac pagórkiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl