do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nienawiœæ burzy³a siê w nim jak trucizna, nienawiœæ, jakiej dot¹d nie zna³.Widzia³ twarz Blacka œmiej¹cego siê do niego poprzez ciemnoœæ, jakby ktoœprzesuwa³ mu przed oczami fotografiê z albumu, widzia³ Syriusza Blackaroztrzaskuj¹cego Petera Pettigrew (przypominaj¹cego Neville’a Longbottoma) natysi¹c kawa³ków.S³ysza³ (choæ nie mia³ pojêcia, jak mo¿e brzmieæ jego g³os)podniecony szept Blacka: „To ju¿ siê sta³o, panie mój i mistrzu.Potterowieuczynili mnie swoim Stra¿nikiem Tajemnicy." A potem us³ysza³ inny g³os, innyprzeraŸliwy œmiech, ten sam, który rozbrzmiewa³ w jego g³owie zawsze, gdy wpobli¿u znaleŸli siê dementorzy.- Harry.wygl¹dasz okropnie.Harry zasn¹³ dopiero o œwicie.Obudzi³ siê w opustosza­³ym ju¿ dormitorium,ubra³ siê i zszed³ spiralnymi schodami do wspólnego pokoju, w którym te¿ nieby³o nikogo prócz Rona, który jad³ miêtow¹ ropuchê, masuj¹c sobie ¿o³¹dek, iHermiony, która roz³o¿y³a swoje ksi¹¿ki i pergaminy na trzech sto³ach.- Gdzie s¹ wszyscy? - zapyta³ Harry.- Wyjechali! Dziœ jest pierwszy dzieñ ferii, zapom­nia³eœ? - powiedzia³ Ron,przygl¹daj¹c mu siê uwa¿nie.- Zaraz bêdzie drugie œniadanie, w³aœnie mia³em ciê obudziæ.Harry opad³ na fotel przy kominku.Za oknami wci¹¿ pada³ œnieg.Krzywo³aprozci¹gn¹³ siê przed kominkiem jak du¿y dywanik w imbirowym kolorze.- Naprawdê nie najlepiej wygl¹dasz, Harry - po­wiedzia³a Hermiona, zagl¹daj¹cmu z niepokojem w twarz.- Nic mi nie jest.- Pos³uchaj, Harry - Hermiona wymieni³a spojrze­nia z Ronem - ja wiem, ¿e to,co wczoraj us³yszeliœmy, musia³o ciê bardzo poruszyæ.Ale chodzi o to, ¿e niewolno ci pope³niæ ¿adnego g³upstwa.- Na przyk³ad? - zapyta³ Harry.- Na przyk³ad szukaæ tego Blacka - powiedzia³ ostro Ron.Harry by³ pewien, ¿e rozmawiali ju¿ o tym, kiedy spa³.Milcza³.- Nie zrobisz tego, Harry, prawda? - zapyta³a Hermiona.- Przecie¿ nie warto umieraæ za takiego drania - doda³ Ron.Harry spojrza³ na nich.W ogóle nic nie rozumieli.- Czy wiecie, co widzê i s³yszê za ka¿dym razem, gdy dementor znajdzie siêblisko mnie? - Ron i Hermiona potrz¹snêli przecz¹co g³owami, a miny mieliwystraszone.- S³yszê krzyk mojej mamy, która b³aga Voldemorta o li­toœæ nademn¹.A gdybyœcie s³yszeli krzyk swojej mamy, wiedz¹c, ¿e za chwilê umrze,trudno by wam by³o o tym zapomnieæ.I gdybyœcie siê dowiedzieli, ¿e ktoœ, kogouwa­¿a³a za swojego najlepszego przyjaciela, zdradzi³ i nas³a³ na ni¹Voldemorta.- Sam nic nie mo¿esz zrobiæ! - krzyknê³a Hermio­na.- Dementorzy z³api¹ Blackai wsadz¹ z powrotem do Azkabanu i.i zabior¹ siê za niego!- S³ysza³aœ, co mówi³ Knot.Azkaban nie dzia³a na Blacka tak, jak na normalnychludzi.Dla niego to nie jest kara taka jak dla innych.- Wiêc co zrobisz? - zapyta³ Ron.- Chcesz.chcesz zabiæ Blacka, czy co?- Nie b¹dŸ g³upi - powiedzia³a Hermiona przera­¿onym g³osem.- Harry nikogo niechce zabiæ, prawda, Harry?Harry milcza³.Nie wiedzia³, co chce zrobiæ.Wiedzia³ tylko, ¿e nie mo¿esiedzieæ bezczynnie, póki Black jest na wolnoœci.Tego by chyba nie zniós³.- Malfoy wie - powiedzia³ nagle.- Pamiêtacie, co mi powiedzia³ na eliksirach?„Gdyby to o mnie chodzi³o.to.to sam bym go wytropi³.Chcia³bym siêzemœciæ".- Wiêc wolisz s³uchaæ rad Malfoya ni¿ naszych? - rozz³oœci³ siê Ron.- A wiesz,co dosta³a matka tego Petera Pettigrew, kiedy Black z nim skoñczy³? Tata mipowiedzia³.Order Merlina pierwszej klasy i palec swojego syna w szkatu³ce.To by³ najwiêkszy fragment cia³a, jaki im siê uda³o znaleŸæ.Black toszaleniec, Harry, i jest bardzo nie­bezpieczny.- Malfoyowi musia³ o tym powiedzieæ ojciec - ci¹g­n¹³ Harry, nie zwracaj¹cuwagi na s³owa Rona.- On te¿ nale¿a³ do najœciœlejszego grona zwolennikówVoldemorta.- Mo¿e byœ u¿ywa³ formy „Sami-Wiecie-Kogo", do­brze? - przerwa³ mu ze z³oœci¹Ron.-.wiêc to chyba oczywiste, ¿e Malfoyowie wiedzieli o wszystkim, o tym, ¿eBlack pracowa³ dla Voldemorta.-.a Malfoy z rozkosz¹ zobaczy³by ciê rozwalonego na milion kawa³eczków, jaktego Petera Pettigrew! WeŸ siê w garœæ, Harry.Malfoy po prostu ma nadziejê, ¿esam dasz siê zabiæ, zanim bêdzie musia³ graæ przeciw tobie w meczu quidditcha.- Harry, b³agam - odezwa³a siê Hermiona, a jej oczy nape³ni³y siê ³zami -b³agam, b¹dŸ rozs¹dny.Black zrobi³ coœ strasznego, coœ okropnego, ale.n-niewystawiaj siê na niebezpieczeñstwo.tego w³aœnie Black chce.Och, Harry,wpadniesz prosto w jego ³apy, jeœli zaczniesz go szukaæ.Twoi rodzice niechcieliby, ¿eby sta³a ci siê krzywda, prawda? Na pewno by nie chcieli, ¿ebyœszuka³ Blacka!- Nigdy siê nie dowiem, czego by chcieli, bo dziêki Blackowi nigdy nie mia³em inie bêdê mia³ okazji z nimi porozmawiaæ - odpowiedzia³ krótko Harry.Zaleg³a cisza.Przez chwilê nic siê nie dzia³o, tylko Krzywo³ap przeci¹gn¹³ siêz rozkosz¹, wysuwaj¹c pazury.W we­wnêtrznej kieszeni Rona coœ zadygota³o [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl