[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Follet robi³ zapewne to samo po drugiej stronie.Statek powoli odp³ywa³ i widaæ by³o coraz szerszy pas wody, który dzieli³ go odnabrze¿a.Metcalfe chwyci³ mosiê¿n¹ r¹czkê telegrafu, którym przekazywanosygna³y do si³owni i poleci³ nastawiæ turbiny na po³owê mocy.DŸwiêk dzwonkapotwierdzi³ wykonanie rozkazu.Sternik gorliwie skin¹³ g³ow¹, gdy Metcalfewskaza³ mu palcem kierunek, przystawiaj¹c broñ do pleców.Pokrêci³ sterem inabrze¿e zaczê³o oddalaæ siê coraz szybciej.Nagle nast¹pi³ zgrzyt.Z kabiny na mostku wyszed³ Eastman i zdêbia³ widz¹c, cosiê dzieje.Siêgn¹³ rêk¹ pod marynarkê i w mgnieniu oka wyci¹gn¹³ broñ.Warrenwymierzy³ ze swojego pistoletu i przez drobny u³amek sekundy obaj trwali wbezruchu.Potem Eastman krzykn¹³, gdy ktoœ uderzy³ go od ty³u w rêkê stalowymdr¹giem.Broñ wystrzeli³a.Us³yszeli metaliczny dŸwiêk i œwist kuli, któraodbita rykoszetem polecia³a gdzieœ w morze.Eastman nadal trzyma- -j¹æpistolet, odwróci³ siê w kierunku Dana Parkera, który sta³ tu¿ za nim zestalowym dr¹giem.Trzyma³ go tak kurczowo, jakby przyrós³ mu do rêki.Eastman grzmotn¹³ Parkera ³okciem w ¿o³¹dek i ten zwin¹³ siê z bólu,upuszczaj¹c stalowy dr¹g, który z ³oskotem upad³ na pok³ad.Potem Eastmanuciek³ co si³ w nogach i Warren us³ysza³ odg³os zatrzaskiwanych gdzieœ drzwi.Metcalfe pierwszy ruszy³ siê z miejsca.Podbieg³ na skraj mostku, spojrza³ nabrzegi zobaczy³, ¿e zapanowa³o tam poruszenie i wszyscy wpatruj¹ siê wodp³ywaj¹cy statek.- Us³yszeli ha³as - powiedzia³ i doda³ podniesionym g³osem: -Johnny, podejdŸtutaj.- Potem zwróci³ siê do Toziera, za³oga te¿ musia³a to us³yszeæ: - Mo¿eszzostaæ na mostku, dopóki Johnny i ja nie za³atwimy Eastniana.- Nie ma sprawy - odpar³ Tozier.- Nick, przyprowadŸ na górê Helliera, a potemzajmij siê naszym przyjacielem, który przyk³ada ¿elaznym dr¹giem.- Odwróci³siê do oficerów: - Kto z panów mówi po angielsku? - zapyta³ swobodnie.- Mówiê ca³kiem dobrze - odezwa³ siê kapitan.- Wiêc siê dogadamy.Proszê wzi¹æ megafon i poleciæ za³odze, ¿eby zebra³a siêna dziobie.Ale najpierw powie mi pan, gdzie jest kabina radiowa.Kapitan wci¹gn¹³ g³êboko powietrze, jakby zbiera³ si³y, by odmówiæ, ale prêdkozrezygnowa³, gdy Tozier groŸnie potrz¹sn¹³ broni¹.Wskaza³ g³ow¹ w kierunku,gdzie Warren pomaga³ w³aœnie Parkerowi stan¹æ na nogach.- Jest tam - oznajmi³.- Proszê go przypilnowaæ - powiedzia³ Tozier do Helliera i prêdko siê oddali³.Kiedy wróci³, kapitan krzycza³ coœ do megafonu pod czujnym okiem Helliera, aza³oga by³a ju¿ na pok³adzie.Tak jak przypuszcza³, stanowi³o j¹ zaledwie paruludzi.Statek nie mia³ pe³nej obsady.- Wiele bym da³, ¿eby wiedzieæ, czy to ju¿ wszyscy - stwierdzi³, przygl¹daj¹csiê im z góry.W tym momencie podszed³ do niego Warren w towarzystwie Parkera.- To Dan Parker.Mo¿e nam wszystko powie.Tozier uœmiechn¹³ siê.- Mi³o mi pana poznaæ.- Ja cieszê siê nawet bardziej - powiedzia³ Parker, po czym spojrza³ napok³ad.- To ju¿ wszyscy.Nie widzê tylko ludzi z si³owni.Je¿eli zatrzymaj¹silniki, bêdzie po nas.- Nie mogli us³yszeæ strza³u, ale zaraz siê przekonamy - Tozier nada³ przeztelegraf sygna³: „Ca³a naprzód" - i po chwili dzwonek potwierdzi³ wykonanierozkazu.- Nikt im jeszcze nie powiedzia³ - oznajmi³.- Je¿eli ich stamt¹d wydostaniemy, poradzê sobie z turbinami - stwierdzi³Parker.Potem rozejrza³ siê wokó³ i zapyta³: - Gdzie jest Mike?- Nie widzia³em go - odpar³ Warren.- A gdzie by³?- Chyba w swojej kabinie.- Znajdziemy go póŸniej - powiedzia³ zniecierpliwiony Tozier.- Co zrobimy zza³og¹? Przede wszystkim musimy zapewniæ sobie bezpieczeñstwo na statku.- Mamy pust¹ ³adowniê - oznajmi³ Parker.- Bêd¹ tam wystarczaj¹co bezpieczni.- Nick, weŸ Helliera i Parkera i zajmijcie siê tym.Ich te¿ zabierzcie.-Tozier wskaza³ na oficerów.- Nie sprawi¹ wam k³opotów.Kiepsko wygl¹daj¹.-Przygryz³ z namys³em doln¹ wargê.- Mam tylko nadziejê, ¿e Tom dobrze sobieradzi.IIIWarren pomóg³ zwi¹zaæ cz³onków za³ogi i wsadzi³ ich do ³adowni.Potem we trzechzajêli si³owniê.Zostawi³ tam Parkera i Helliera, do³¹czy³ trójkê mechaników doreszty za³ogi i zajrza³ z do³u na mostek.Tozier wychyli³ siê przez reling ipowiedzia³:- PrzyjdŸ tu, mamy pewien problem.- A co z t¹ gromadk¹?- Poœlê tam Abbota.Ju¿ go znaleŸliœmy.Daj mu swój pistolet.Abbot zszed³ nadó³ i uœmiechn¹³ siê promiennie do Warrena.- Niez³a zabawa - stwierdzi³.- Fajnie, ¿e zjawi³a siê ca³a banda.Warren da³mu broñ.- £adna zabawka.W czym problem?- Ch³opcy na górze wszystko panu powiedz¹.Warren wszed³ na mostek i zasta³Folleta przy sterze.Tozier, który sta³ obok, powiedzia³ bez wstêpów:- Mamy Eastmana w pu³apce, ale sytuacja jest patowa.Tom pilnuje na dole, ¿ebysiê nie wymkn¹³, oznacza to jednak dla nas pewien problem.Eastman jest tam,gdzie torpedy, wiêc nie mo¿emy pozbyæ siê heroiny, póki go stamt¹d niewykurzymy.- Chce uratowaæ forsê - stwierdzi³ Follet.- Pewnie spodziewa siê pomocy.Za³oga jest bezradna, ale Delorme ma jacht Fuada i mo¿e nas œcigaæ.Warren odrzuci³ tê mo¿liwoœæ.- W jaki sposób maj¹ byæ wystrzelone torpedy?- Te dwa przyciski ko³o steru - powiedzia³ Tozier, wskazuj¹c je palcem.-Wystarczy nacisn¹æ, ¿eby odpaliæ dwie torpedy.Warren skin¹³ g³ow¹.- Mo¿emy siê pozbyæ po³owy heroiny - stwierdzi³, robi¹c krok do przodu.Tozier chwyci³ go za rêkê.- Spokojnie.Ten twój Parker bardzo siê napracowa³.Wszystkie torpedy s¹uzbrojone.Znalaz³ ³adunki wybuchowe.W ka¿dej g³owicy jest sto osiemdziesi¹tfuntów trotylu.- Jeœli nie liczyæ bomby wodorowej, bêdzie to najkosztowniejsza eksplozja whistorii - odezwa³ siê Follet.Warren by³ zdezorientowany.- Ale na czym polega problem?- Na Boga, cz³owieku! - powiedzia³ Tozier, przygl¹daj¹c mu siê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]