[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Władze telewizji publicznej poważnie biorą jej misję.Programy informacyjne są rzetelne, publicystyczne — mądre, filmy dokumentalne i programy poświęcane kulturze są nadawane w najlepszym czasie antenowym.Ludzie płacą obowiązkowy abonament, czasem złorzeczą, ale muszą przyznać, że teraz wiedzą, po co go płacą.Rozwojowi gospodarki towarzyszy stabilność w życiu społecznym.Polskie władze kontynuują mądrą politykę.Chcą być wiarygodnym i ważnym partnerem w Unii Europejskiej, pamiętając, że Unia nie może być na kontrze do Ameryki.Dyplomatyczna gra na dwóch fortepianach jest bardzo trudna, ale przynosi dobre efekty.Polska rośnie w siłę i wzrasta jej prestiż, ludzie żyją dostatniej.A to nie koniec.Nastroje są coraz lepsze, żadna eksplozja optymizmu, po prostu jest lepiej i ludzie mają nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.Ludzie, owszem, wyjeżdżają za granicę, ale tylko dlatego, że można tam trochę więcej zarobić.Gdy już zarobią, wracają, bo nie widzą żadnego istotnego powodu, by wyprowadzać się z Polski.Wciąż nie wszystko jest tak, jakbyśmy chcieli, ale wszyscy razem mamy poczucie, że żyjemy w normalnym kraju.Więcej nawet, w gruncie rzeczy jesteśmy dumni, że tu mieszkamy, że tyle nam się udało.Patrzą na nas z podziwem.My na siebie — z satysfakcją.Wcale nie uważam, że to jakiś abstrakcyjny scenariusz.On jest optymistyczny, ale jest też realistyczny.Nie jest łatwy, ale jest możliwy do zrealizowania.POLSKIE WYBORYBardzo wiele może się rozstrzygnąć już w najbliższych dwóch latach.Za dwa lata będziemy w Polsce mieli rok konia.W ciągu kilku miesięcy, a może tego samego dnia? — wybory parlamentarne i prezydenckie.W dniu wyborów, kiedy by one nie były, SLD, nawet w razie wzrostu gospodarczego, będzie słabszy niż dziś i raczej niezdolny do stworzenia rządu.Nawet koalicyjnego, chyba że z Samoobroną i PSL-em.Kiepska perspektywa.Opozycja — Platforma Obywatelska i PiS — wciąż nie zyskuje punktów, które traci Sojusz.Koalicja Platformy z PiS-em, PSL-em i Ligą Polskich Rodzin wydaje się wariantem humorystycznym.Cztery partie i dziesięciu kandydatów na premiera.Dziesięciu ego nie wytrzymałaby nawet wstępna faza rozmów nad stworzeniem koalicji.Ktoś nowy do rozdania? Może, choć nikogo nowego, żadnej siły na horyzoncie nie widać.Wygląda więc na to, że nawet jeśli będziemy mieli nowy rząd, to nie będzie rząd zbyt silny i od początku będą go rozrywały wewnątrz koalicyjne różnice.A prezydentura? Tu wcale nie jest lepiej, w każdym razie jeśli wierzyć sondażom prezydenckim.Kandydatura Jolanty Kwaśniewskiej jest może dobra, jeśli celem wyborów miałoby być utrzymanie władzy przez pewną koterię.Ale jak na całą Polskę, to zadanie mało ambitne.Jolanta Kwaśniewska jako bariera przed Pałacem Prezydenckim postawiona przed Andrzejem Lepperem? Mało poważna wizja.Nie widać faworytów, nie widać oczywistych pretendentów.Ale za rok mogą się pojawić.Albo za dwa.Pytanie, czy będą to ludzie, którzy poradzą sobie nie tylko w sondażach, ale i odbudują nieobecne w Polsce prawdziwe przywództwo.W polityce wszystko zmienia się na tyle szybko, że brak dobrego rozwiązania dziś nie oznacza, że nie pojawi się ono jutro.Ale może się też nie pojawić.Tymczasem, tak czy owak, my, społeczeństwo, musimy robić swoje i trochę więcej.Nikt nie przeszkadza nam w tworzeniu albo popieraniu inicjatyw obywatelskich.Nikt nie zakazuje nam walki o wolność słowa.Nikt nie przeszkadza nam w walce o publiczną telewizję.Nikt nie uniemożliwia nam wychowania naszych dzieci tak, by wyrosły na dobrych ludzi i dobrych obywateli.Nikt nie zabrania nam robić porządków na naszych ulicach, na naszych osiedlach i w naszych spółdzielniach mieszkaniowych.Że to nie ta skala, że chciałoby się jakiejś radykalnej zmiany w kraju? Nikt nie przeszkadza nam w tworzeniu ruchów obywatelskich, nikt nie zabrania tworzenia obywatelskich list w wyborach do Parlamentu Europejskiego.Więcej, z sondaży wynika, że miliony Polaków takie listy by poparły.Możemy tworzyć partie polityczne i na nie głosować.Może nie wszystko, ale wiele jest w naszych rękach.Wielu rzeczy nie uda się zrobić.Wiele działań da efekt dopiero za lat pięć, dziesięć albo dwadzieścia.Ale naszym rodzinom i środowiskom potrzebna jest „strategia długookresowa”.Tu nie da się pójść na skróty.Droga wyboista, ale ważne, by chociaż kierunek był słuszny.A jak już obierzemy właściwy kierunek, to potem musimy robić swoje.I trochę więcej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]