do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.i Komunii œw.Od tego czasu zakonnica tasiostrêZofiê, jakby we mgle ustawicznie widzia³a przy sobie.Im wiêcej siê modlono,tym zjawiskostawa³o siê jaœniejszym i wyraŸniejszym.– Trzy inne zakonnice widzia³y równie¿tê duszêprzed jej ostatecznym wybawieniem.Nareszcie po kilku tygodniach, okaza³a siêostatni razjaœniej¹ca blaskiem chwa³y – jako id¹ca ju¿ do nieba.” (dz.cyt.s.25 – 26)253Wizja œw.Gertrudy„Œw.Gertrudzie pokaza³a siê po œmierci dusza jednej bardzo (.) œwi¹tobliwejzakonnicy,mówi¹c, ¿e jest zatrzymana w czyœæcu za to, ¿e w ostatniej chorobie zbytnichulg i pociechszuka³a.” (dz.cyt., s.30)254Objawienie b³.Weroniki„U Bollandystów czytamy w ¿yciu B³.Weroniki, i¿ mia³a od Boga objawionestrasznemêki czyœæcowe dusz zakonnych za ma³e niepos³uszeñstwa, za niedbalstwa wodprawianiuæwiczeñ duchowych, za lekkie szemranie itd.Po tym widzeniu, ca³a smutkiemzdjêta i wielk¹boleœci¹ i przera¿eniem, poczê³a wo³aæ p³aczliwym g³osem: „Ach! ach! co zastraszne mêkidziœ widzia³am, co za straszne katusze!” To mówi¹c popad³a w wielk¹ gor¹czkê ina dowódprawdy na ca³ym jej ciele pokaza³y siê znaki, wielkoœci d³oni, jakby p³omienieogniste.” (dz.cyt., s.30 – 31)255Zjawienie siê br.Konstantyna„Br.Konstantyn, zakonu OO.Kapucynów, m¹¿ œwiêtoœci ¿ycia i s³yn¹cy cudami za¿ycia ipo œmierci, pokaza³ siê w kilka dni po swej œmierci jednemu z kap³anów tego¿zakonu.A gdyod niego zapytany o drugim ¿yciu, odpowiedzia³: „Ach! bracie, jak straszne s¹s¹dy Pañskie!Ca³kiem ró¿ne od s¹dów ludzkich i mniemañ! Co siê ¿yj¹cym zdawa³o cnot¹, od P.Boga,który wszystko sprawiedliwie mierzy – czêsto os¹dzone jest jako za wystêpek! Jawprawdziez mi³osierdzia Boskiego dost¹pi³em zbawienia, ale 3 dni by³em w czyœæcu, któremi siêzdawa³y, prawdê ci mówiê – jakby 3 tysi¹ce lat – a to za niektóre b³êdy,których za ¿yciaanim za wykroczenie uwa¿a³.” (dz.cyt., s.32 – 33)256O niezwyk³ym prze¿yciu ksiêcia Lubomirskiego„Ksi¹¿e Lubomirski, jak sam o tym opowiada³, napisa³ ksi¹¿kê przeciwnieœmiertelnoœciduszy i mia³ j¹ ju¿ oddaæ do druku.gdy przechadzaj¹c siê po swym ogrodzie,spotka³ ³zamizalan¹ wieœniaczkê, która do nóg mu siê rzuci³a i ze ³zami go prosi³a oja³mu¿nê na pogrzeb ina Mszê œw.za duszê swego mê¿a, dopiero co zmar³ego – dodaj¹c, ¿e on mo¿e wczyœæcuratunku potrzebuje – a ona biedna nie mo¿e ani jednej Mszy œw.zamówiæ.–Ksi¹¿e, choæ wnieœmiertelnoœæ duszy nie wierzy³ – ale jakoœ zmiêk³ – i od niechcenia da³ jejsztukê z³ota.W5 dni potem, gdy ksi¹¿ê w swym pokoju odczytywa³ swój bezbo¿ny rêkopis, ujrza³przed sob¹stoj¹cego wieœniaka, który mu rzek³: – „Przychodzê ci, ksi¹¿ê, podziêkowaæ zatw¹ ja³mu¿nê.Jestem mê¿em tej ubogiej kobiety, która ciê przed kilkoma dniami prosi³a oja³mu¿nê naMszê œw.za m¹ duszê.Uczyni³eœ jej i mnie mi³osierdzie, P.Bóg pozwoli³ miprzyjœæ cipodziêkowaæ.” To rzek³szy znik³ – a ksi¹¿ê do g³êbi przera¿ony i przejêty –nawróci³ siê iswój rêkopis spali³ i odt¹d by³ przyk³adem cnót chrzeœcijañskich i uczynkówmi³osierdzia.”(dz.cyt., s.43).***Podsumowuj¹c niejako to, co na kartach tej ksi¹¿ki zosta³o powiedziane, razjeszczepos³u¿my siê cytatem:„Duchy.Duchami, œwiatem duchów nazywaj¹ siê zbiorowo wszystkie istotystworzone,istniej¹ce poza œwiatem materialnym, bezcielesne, obdarzone si³¹ myœlenia,czucia i chcenia,s³owem istoty duchowe, a zatem anio³owie, szatani i dusze ludzi zmar³ych.Wœciœlejszymznaczeniu przez wyra¿enie duchy, œwiat duchów, rozumiemy najbli¿ej pomiêdzyduchamiwzglêdem cz³owieka stoj¹ce dusze ludzi zmar³ych, a zatem znajduj¹ce siê wniebie, czyœæcu ipiekle.(.) niekiedy zachodzi (.) szczególny z nimi stosunek, nazywanywidzeniem duchów,pokazywaniem siê duchów: pierwsze wyra¿enie oznacza podniesienie wewnêtrznegozmys³uw widz¹cym; drugie oznacza, ¿e zetkniêcie siê ze œwiatem duchów zawarunkowanejestwiêcej ze strony pokazuj¹cego siê ni¿ widz¹cego.W³aœciwie mówi¹c, o zmys³owymwidzeniu, ducha substancji niematerialnej, mowy byæ nie mo¿e; gdy widzenietakie mamiejsce, a nie jest czczym z³udzeniem zmys³Ã³w, tam musi poœredniczyæ przystêpnadlaczu³oœci naszego zmys³u materia.Widz¹cy i pokazuj¹cy siê, musz¹ siê spotykaæ wdziedziniewidzialnej.Mysteriozofowie te¿ twierdz¹, ¿e chocia¿ w œmierci duch od³¹cza siêod cia³,wszak¿e pozostaje mu jeszcze pewna uduchowiona pozosta³oœæ fizyczna, i ¿e tapozosta³oœæfizyczna pozwala zmar³emu pokazaæ siê ludziom ¿ywym, a ¿ywemu widzieæ duchazmar³ego.Wiara w takie pokazywanie siê poœmiertne znajduje siê u prawie wszystkich ludówstaro¿ytnych i ³¹czy siê z wiar¹ w nieœmiertelnoœæ duszy.W najdawniejszejgreckiej mitologiiduszê (psychi), po oddzieleniu siê jej od cia³, jako cieñ, widmo, idolon,prowadzi Hermes wpozaœwiaty, sk¹d œrodkami czarodziejskim mo¿e wywo³an¹ (.).Pokazywanie siêduchanazywali Grecy jasma, widziad³o, dhma, strach, i w póŸniejszych czasach uwa¿alitepokazywania siê nie za coœ nadzwyczajnego, ale za zwyk³¹ dla ludzi zmys³owo¿yj¹cychpoœmiertn¹ kar¹.Kr¹¿eniem ko³o grobów, pokazywaniem siê ludziom ¿yj¹cym,odpokutowaæmieli zmarli swoje niedbalstwo w doskonaleniu ducha nieœmiertelnego.Staramitologia³aciñska zna tak¿e ¿ycie dusz ludzi zmar³ych (manes) i ich pojawianie siê nasi³ê zaklêcia.Rozró¿nia nawet pomiêdzy nimi pewne klasy: lemures nazywa³y siê w ogóle duszezmar³ych:lares dusze dobre, czczone jako opiekuñcze bóstwa domowe; larvae dusze z³e,dusze nocne,upiory.PóŸniejsi Rzymianie wierzyli podobnie w widma: powszechne by³o u nichprzekonanie, ¿e dusze zamordowanych pokazuj¹ siê w miejscu morderstwa.Ludygermañskiei s³owiañskie wierzy³y tak¿e w poœmiertne pokazywanie siê dusz.Dawni pisarzekoœcielni niezaprzeczali faktu pokazywania siê duchów u pogan, ale przypisywali to dzia³aniuszatana, tak257Tertulian (De anima c.57), œw.Hieronim (Comment.in Mt.Vi 31), pseudo–Justyn(Quaest.et Resp.ad Orthod.52.n.3) biblijne opowiadanie 1 Kr.28.7.t³umaczyli wten sposób, ¿ewywo³an¹ zosta³a nie dusza Samuela, ale z³udny obraz w postaci Samuela, i to wskutekdzia³ania diabelskiego.Tymczasem œw.Justyn (Apol.I c.18 n.15 i Dial.cumtryph.c.105),Orygenes (Hom.in 1 Reg.28), Sulpicjusz Severus (Hist.sacr.I c.36) wzjawieniu tym widz¹rzeczywist¹ duszê Samuela.Koœció³ o pokazywaniu siê duchów w szczególnoœci nicnie uczy,uznaje je jednak, jako podchodz¹ce w ogóle pod kategoria zjawisk cudownych.Teologowiedla zapobie¿enia tak teoretycznym w tym wzglêdzie b³êdom, jak i praktycznymzabobonom,dotykali czêsto tego przedmiotu.Œw.Tomasz (Summa p.3.suppl.q.69 a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl