[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wróæ do pierwszej wersji - poleci³ Andrew.- Jane.I g³os naci¹gaczki. Kobieca g³owa pojawi³a siê ponownie.- Nie chcesz seksownego g³osu?- Powiem ci, jeœli kiedyœ poczujê siê taki samotny - obieca³ Andrew.- A jeœli ja poczujê siê samotna? Pomyœla³eœ o tym?- Nie, nie chcê ¿adnego zalotnego szczebiotu - zaprotestowa³ Andrew.Zak³adam,¿e mo¿esz go wy³¹czyæ.- Ju¿ wy³¹czy³am.- Wiêc przygotujmy moje formularze podatkowe. Andrew usiad³ wygodniej, spodziewaj¹c siê, ¿e przygotowanie potrwa conajmniej kilka minut.Tymczasem wype³niony formularz natychmiast pojawi³ siê nawyœwietlaczu.Twarz Jane zniknê³a, ale g³os pozosta³.- To jest ostateczna suma.Zapewniam ciê, ¿e to ca³kowicie legalne i on nic niemo¿e zrobiæ.W ten sposób dzia³aj¹ przepisy.Wydano je, ¿eby chroniæ fortunybogaczy takich jak ty, a g³Ã³wny ciê¿ar podatków zrzucaæ na ludzi znaczniegorzej sytuowanych.Twój brat Peter stworzy³ takie prawo i nigdy go niezmieniono, tylko naginano tu i tam. Andrew przez parê chwil milcza³ jak og³uszony.- Och, czy mia³am udawaæ, ¿e nie wiem, kim jesteœ?- Kto jeszcze wie? - zapyta³ Andrew.- To nie jest chroniona informacja.Ka¿dy mo¿e poszperaæ i wyliczyæ to zrejestru twoich podró¿y.Chcia³byœ, ¿ebym zabezpieczy³a dane o twojejprawdziwej to¿samoœci?- Ile to mnie bêdzie kosztowa³o?- To czêœæ pe³nej instalacji - odpar³a Jane.Znowu pojawi³a siê jej twarz.-Zaprojektowano mnie tak, ¿e potrafiê stawiaæ bariery i ukrywaæ informacje.Oczywiœcie wszystko legalnie.W twoim przypadku to bêdzie wyj¹tkowo ³atwe,poniewa¿ flota nadal traktuje wiele informacji z twojej przesz³oœci jako œciœletajne.Bardzo ³atwo na przyk³ad wprowadziæ dane o twoich podró¿ach do obszarus³u¿b Bezpieczeñstwa Floty, a wtedy ca³a potêga armii chroni twoj¹ przesz³oœæ.Jeœli ktoœ spróbuje prze³amaæ zabezpieczenia, flota go dopadnie.nawet jeœlinikt tam nie wie dok³adnie, co takiego chroni¹.Dla nich to odruch.- Mo¿esz to zrobiæ?- W³aœnie to zrobi³am.Wszystkie dowody, które mog³y ciê zdemaskowaæ, zniknê³y.Wyparowa³y.Puff.Naprawdê znam siê na swojej robocie. Andrew przesz³o przez myœl, ¿e ten software jest stanowczo zbyt potê¿ny.Coœ, co potrafi robiæ takie rzeczy, w ¿aden sposób nie mo¿e byæ legalne.- Kto ciê stworzy³? - zapyta³.- Podejrzliwy, hê? - rzuci³a Jane.- No dobrze, ty mnie stworzy³eœ.- Pamiêta³bym - odpar³ sucho Andrew.- Kiedy zainstalowa³am siê po raz pierwszy, wykona³am zwyk³¹ analizê.Aleczêœci¹ mojego programu jest samokontrola.Zobaczy³am, czego potrzebujesz, izaprogramowa³am siê do tych celów.- ¯aden automodyfikuj¹cy program nie jest taki dobry - zaprotestowa³ Andrew.- Teraz jest.- S³ysza³bym o tobie.- Nie chcê, ¿eby o mnie s³yszano.Gdyby wszyscy mnie kupowali, nie mog³abymwykorzystaæ nawet po³owy swoich mo¿liwoœci.Moje ró¿ne instalacje kasowa³ybysiê nawzajem.Jedna wersja mnie usi³uje poznaæ informacjê, któr¹ druga wersjamnie usi³uje ukryæ.Ma³o efektywne.- Wiêc ilu ludzi ma twoj¹ instalacjê?- Dok³adnie w tej konfiguracji, któr¹ pan kupuje, panie Wiggin, jest panjedyny.- Jak mogê ci wierzyæ?- Daj mi czas.- Kiedy kaza³em ci odejœæ, nie odesz³aœ, prawda? Wróci³aœ, bo wykry³aœ, ¿eszukam "Jane".- Kaza³eœ mi zamkn¹æ program.Zrobi³am to.Nie kaza³eœ mi siê wyinstalowaæ anipozostaæ zamkniêt¹.- Czy zaprogramowali ci bezczelnoœæ?- Tê cechê rozwinê³am samodzielnie - odpar³a.- Podoba ci siê? Andrew siedzia³ za biurkiem.Benedetto wywo³a³ przedstawiony formularzpodatkowy, ostentacyjnie przestudiowa³ go na swoim wyœwietlaczu, po czym zesmutkiem pokrêci³ g³ow¹.- Panie Wiggin, chyba pan siê nie spodziewa, ¿e uwierzê w tê sumê.- Wype³ni³em zeznanie podatkowe ca³kowicie zgodne z przepisami.Mo¿e pan jesprawdzaæ do woli, ale wszystko jest odnotowane, wszystkie przepisy iprecedensy s¹ w pe³ni udokumentowane.- Chyba zgodzi siê pan ze mn¹ - powiedzia³ Benedetto - ¿e kwota tutaj podanajest niewystarczaj¹ca.panie Ender Wiggin. M³ody cz³owiek zamruga³.- Andrew - poprawi³.- Chyba nie - zaprzeczy³ Benedetto.- Sporo pan podró¿uje z szybkoœci¹podœwietln¹.Ucieka pan od w³asnej przesz³oœci.Myœlê, ¿e prasa sieciowawpadnie w zachwyt, ze maj¹ tak¹ osobistoœæ na planecie.Endera Ksenobójcê.- Media na ogó³ ¿¹daj¹ dowodów na potwierdzenie tak dziwacznych twierdzeñ -powiedzia³ Andrew. Benedetto uœmiechn¹³ siê sk¹po i wywo³a³ swój plik o podró¿ach Andrew. Plik by³ pusty, z wyj¹tkiem ostatniej podró¿y.Serce mu zamar³o.Potêgabogaczy.Ten m³ody cz³owiek w jakiœ sposób dotar³ do jego komputera i ukrad³ muinformacje.- Jak pan to zrobi³? - zapyta³ Benedetto.- Co zrobi³em? - zdziwi³ siê Andrew.- Opró¿ni³ mój plik.- Plik nie jest pusty - zauwa¿y³ Andrew. Z wal¹cym sercem, z zamêtem w g³owie Benedetto doszed³ do wniosku, ¿elepsza rozwaga ni¿ odwaga.- Widzê, ¿e siê pomyli³em - powiedzia³
[ Pobierz całość w formacie PDF ]