do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.wziêtym dziennikarzem.- Sam pan mówi³ o swoich k³opotach z seksem.Czy ma³¿eñstwo coœ pomog³o?- W moim pierwszym ma³¿eñstwie, w drugim zreszt¹ te¿, seks by³ dosyæskonwencjonalizowany, niebogaty w formy i raczej skrêpowany.Seks bardziejswobodny i wyzwolony uprawia³em z pewn¹ studentk¹, któr¹ pozna³em u Meretików.- Wtedy, nad ,J*ewexem“, prowadzi³ pan coœ w rodzaju salonu towarzys­kiego.Jakie inne salony by³y wówczas popularne w Warszawie?- Ze s³yszenia zna³em salon Ireny Szymañskiej zwi¹zany z kawiarni¹„Czytelnika“.Tam decydowano o tym, który pisarz ma talent, kogo wydaæ, kogolansowaæ.¯ycie towarzyskie oparte by³o na sta³ych knajpach, do których przychodzi³oci¹gle to samo grono.Knajpy spe³nia³y zupe³nie inn¹ funkcjê ni¿ dzisiaj.Pewniludzie chodzili do nich w zasadzie codziennie i na ogó³ samotnie, bo mielipewnoœæ, ¿e spotkaj¹ tam swoich przyjació³.Du¿¹ rolê odgrywa³y: nocna„Kameralna“, dzienna „Kameralna“, SPATiF, nocny „Bristol“.W latach 50.i 60.istnia³o w Warszawie coœ, co nazywaliœmy œrodowiskiem.Poniewa¿ spo³eczeñstwo by³o ma³o zhierarchizowane pod wzglêdem dochodów, jakbyp³askie, silniej wyodrêbnia³y siê elity, którym nadawano szczególne znaczenie.Korzysta³y one z wiêkszej swobody politycznej i obyczajowej.Pisarzeodgrywaj¹cy przesadnie du¿¹ rolê, aktorzy, licz¹cy siê kr¹g dziennikarzy,niektórzy naukowcy - wszyscy oni inaczej siê ubierali, czêœciej wyje¿d¿ali zagranicê, mieli nieco wiêcej pieniêdzy, wiêcej mogli mówiæ.¯ywo zajmowali siê¿yciem umys³owym, polityk¹, swoimi sprawami koteryjnymi.S³owem - ka¿dy z tychkrêgów ¿y³ swoim ¿yciem, mia³ w³asne zwi¹zki, kluby, lokale, kasy, domywypoczynkowe, a jednoczeœnie wszystkie krêgi przenika³y siê nawzajem, tworz¹cowo œrodowisko.- Czy politycy tak¿e nale¿eli do œrodowiska?- Do po³owy lat 50.elita polityczna by³a zorganizowana na wzór zakonu,odizolowana i samowystarczalna.Tylko specjalnie oddelegowani funkcjonariu­szepartyjni wtopieni byli w tê elitê literacko-artystyczn¹.- Na przyk³ad kto?- Takim typowym i najbardziej znanym emisariuszem by³ Jerzy Borejsza.DalejPawe³ Hoffman, Stefan ¯Ã³³kiewski, Adam Schaff.W pewnym czasie tak¹ funkcjêspe³nia³ Rakowski, ale on w zasadzie nale¿a³ ju¿ do powsta³ego póŸniej krêgupartyjnych intelektualistów, którzy w obrêb szeroko rozumianej elity wchodziliniejako w sposób naturalny.- Czy wœród polityków byli s³ynni playboye?- Rakowski by³ obiektem nieustanej mi³oœci pañ, mia³ niezliczon¹ liczbêromansów, bo on tylko z kobietami potrafi zawieraæ prawdziwe zwi¹zki przyjaŸni.Starewicz uchodzi³ za dziwkarza, ale ja go towarzysko nie zna³em.- Na pocz¹tku lat 70.¿eni siê pan po raz drugi.Czym to ma³¿eñstwo ró¿ni³o siêod pierwszego?- Drugie ma³¿eñstwo nie mia³o tak skomplikowanej konstrukcji wewnê­trznej iby³o pozbawione nocnych rozmów.Moja druga ¿ona nie korzysta³a z pomocypsychoterapeutów.By³a informatykiem, pracowa³a w jednym z minis­terstw.- Ale zosta³a dziennikark¹.Dlaczego?- Myœlê, ¿e sprawi³ to mój przyk³ad.By³em g³Ã³wnym Ÿród³em naszych dochodów,korzysta³em ze swobody zawodowej.Te w³aœciwoœci dziennikarstwa mog³y staæ siêpokus¹ dla osoby, która codziennie musia³a chodziæ na ósm¹ do pracy i siedzieæw niej do czwartej.- Jak jej posz³o?- S³abo.- Dlaczego nie mieli pañstwo dzieci?- Tak ze sob¹ uzgodniliœmy.Ona uzasadnia³a to tym, ¿e jako nastolatka musia³aopiekowaæ siê m³odsz¹ o 10 czy 12 lat siostr¹ i to zastêpcze macierzyñst­womocno j¹ zniechêci³o do prawdziwego.To mog³a byæ prawda, ale nie wykluczam, ¿echcia³a tylko przystosowaæ siê do mnie i do moich oczekiwañ, a ja - jak ju¿mówi³em - nie lubiê dzieci.- Czy miewa³ pan konflikty ma³¿eñskie z powodów politycznych? Mo¿e ¿ona mia³aza z³e, ¿e jest pan rzecznikiem rz¹du?- Nale¿a³a wprawdzie do „Solidarnoœci“, ale by³a apolityczna.Jeœli by³ykonflikty, to dlatego, ¿e j¹ zaniedbywa³em do póŸna siedz¹c w pracy.Dopieroprzed samym stanem wojennym, kiedy stukali nam w okno i krzyczeli „Urban, tych.“, zaczê³a to prze¿ywaæ, ale bardziej jako niedogodnoœæ ¿yciow¹ ni¿okazywanie wrogoœci do mnie.- Jak wygl¹da³o pañstwa ¿ycie towarzyskie?- Mia³em ma³o czasu na ¿ycie towarzyskie, niemniej ono by³o i toczy³o siê wkrêgu kolegów z nowego miejsca pracy.PrzyjaŸniliœmy siê z Cioskami, z którymimieszkaliœmy drzwi w drzwi.- A jak wygl¹da³a sprawa seksu w krêgach rz¹dowych, gdy by³ pan rzecznikiem? -Nie spotka³em si¹ z ¿adn¹ swobod¹ obyczajow¹.Ministrowie wiedli przewa¿niemieszczañski styl ¿ycia i zgodnie z jego regu³ami wszelkie skoki w bok by³ysprawami osobistymi, g³êboko ukrywanymi.- Pan nie uchodzi³ w tym towarzystwie za jakiegoœ wyj¹tkowego libertyna?- Nikt mnie chyba za takiego nie uwa¿a³.Uchodzi³em natomiast za kogoœegzotycznego, bo nie wywodzi³em siê z aparatu partyjnego.Myœlê, ¿e z tegopowodu traktowano mnie szczególnie - bardziej liberalnie, z wiêksz¹ kurtuazj¹ idelikatnoœci¹.No, ale kiedy odchodzi³em od drugiej ¿ony.Ka¿dy z nas liczy³ siê z tym, ¿ejego ¿ycie osobiste mo¿e byæ obserwowane i ¿e ktoœ komuœ doniesie, wobecczego [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl