[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twój ojciec spêdza³ z ni¹du¿o czasu.Wiêkszoœæ facetów zadowala siê jedn¹ noc¹, godzink¹, wizyt¹w klubie ze striptizem, mo¿e przelotnym romansem z dziewczyn¹ z pracy.To by³ocoœ innego, coœ powa¿niejszego.Przynajmniej tak plotkowano.Dlatego znika³z domu.Podobno razem podró¿owali, choæ nie jestem pewna.— Mama wiedzia³a?— Nie mam pojêcia, kochanie.Ale myœlê, ¿e tak.— Dlaczego go nie zostawi³a?Tessie siê uœmiechnê³a.— I dok¹d mia³a pójœæ, skarbie? Wychowywa³a trójkê dzieci.Henry was utrzymywa³i by³ jej mê¿em.Wtedy nie mia³yœmy zbyt wielu mo¿liwoœci.Poza tym, có¿, twojamatka go kocha³a.A on tak¿e j¹ kocha³.Kat parsknê³a.— ¯artujesz, prawda?Tessie pokrêci³a g³ow¹.— Jesteœ jeszcze m³oda.Wydaje ci siê, ¿e ¿ycie jest proste.Mój Ed te¿ mia³dziewczyny.Chcesz poznaæ prawdê? Nie dba³am o to.Lepiej ona ni¿ ja, takmyœla³am.Urodzi³am tyle dzieci i ci¹gle by³am w ci¹¿y, cieszy³am siê, ¿e dajemi spokój.Wiem, jak trudno to sobie wyobraziæ, gdy jest siê m³odym.A wiêc o to chodzi³o, pomyœla³a Kat.Tata mia³ dziewczynê.K³êbi³o siê w niejmnóstwo emocji.Dziêki treningowi jogi potrafi³a je dostrzec, musia³a jednakzachowaæ skupienie, dlatego na razie po prostu je ignorowa³a.— Jest coœ jeszcze — doda³a Tessie.Kat unios³a g³owê.— Musisz pamiêtaæ, gdzie mieszkamy.Kim jesteœmy.Jakie by³y czasy.— Nie rozumiem.— Chodzi o przyjació³kê twojego ojca — wyjaœni³a Tessie.— Ponownie, to tylkos³owa kolegi Gary’ego.¯onaty mê¿czyzna z inn¹ kobiet¹ to ¿adne zaskoczenie,prawda? Nikt by siê nie oburza³.Kolega Gary’ego nawet by tego nie zauwa¿y³,tylko ¿e ta dziewczyna by³a, hm, czarna.Kat ponownie zamruga³a, nie wiedz¹c, co o tym myœleæ.— Czarna? To znaczy Afroamerykanka?Tessie pokiwa³a g³ow¹.— Wed³ug plotek… no w³aœnie, to pewnie tylko plotki napêdzane rasizmem… by³aprostytutk¹, któr¹ zatrzyma³.W³aœnie tak siê poznali.Szczerze mówi¹c,w¹tpiê.Kat zakrêci³o siê w g³owie.— Czy moja matka wiedzia³a?— Ja nigdy jej nie powiedzia³am, jeœli o to pytasz.— Nie o to pytam.— Nagle Kat coœ sobie przypomnia³a.— Zaczekaj, Flo jejpowiedzia³a, czy tak?Tessie nie k³opota³a siê odpowiedzi¹.Kat wreszcie pojê³a kolejn¹ prawdê —dlaczego Flo i mama nie odzywa³y siê do siebie przez rok.Flo powiedzia³a mamieo czarnoskórej prostytutce, a mama wypar³a tê wiedzê.Jednak chocia¿ by³o to emocjonalnie wyczerpuj¹ce — Kat wci¹¿ nie wiedzia³a, coczuje poza smutkiem — jednoczeœnie wydawa³o siê nieistotne dla ca³ej sprawy.Mog³a pop³akaæ póŸniej.Na razie musia³a siê dowiedzieæ, czy ma to jakikolwiekzwi¹zek z morderstwem jej ojca.— Wiesz, jak ta kobieta siê nazywa³a? — spyta³a ciotkê.— Nie, raczej nie.Kat zmarszczy³a czo³o.— Raczej?— Daj spokój, kochanie.— Wiesz, ¿e nie mogê.Tessie zwraca³a wzrok wszêdzie, byle nie na Kat.— Gary twierdzi³, ¿e na ulicy wo³ali na ni¹ Z³otko.— Z³otko?Wzruszy³a ramionami.— Nie wiem, czy to prawda.— Z³otko i co dalej?— Nie wiem.Ciosy nie przestawa³y spadaæ.Kat mia³a ochotê zwin¹æ siê w k³êbeki przeczekaæ, lecz nie mog³a sobie pozwoliæ na taki luksus.— Wiesz, co siê sta³o ze Z³otkiem po zabójstwie mojego ojca?— Nie.— Czy ona…— Tylko tyle wiem, Kat.Nic wiêcej.— Tessie ponownie zajê³a siê roœlinami.—Co zamierzasz teraz zrobiæ?Kat przez chwilê siê zastanawia³a.— Nie jestem pewna.— Pozna³aœ prawdê.Czasami to wystarcza.— Czasami — zgodzi³a siê Kat.— Ale nie tym razem?— Raczej nie.— Byæ mo¿e prawda jest lepsza od k³amstw, ale nie zawsze nas wyzwala —stwierdzi³a Tessie.Kat to rozumia³a.Nie s¹dzi³a, ¿e poczuje siê wolna.Nie oczekiwa³a, ¿e bêdzieszczêœliwsza.Spodziewa³a siê tylko…No w³aœnie! Czego?Nie mog³a nic zyskaæ.Jej matka bêdzie cierpia³a.Stagger, który zapewne zrobi³to z lojalnoœci wobec jej ojca, mo¿e zostaæ oskar¿ony o fa³szowanie œledztwa,je¿eli oka¿e siê, ¿e przekona³ Montego Leburne’a do milczenia b¹dŸ zmianyzeznañ.Kat ju¿ zna³a prawdê.A przynajmniej jej wystarczaj¹c¹ czêœæ.— Dziêkujê, ciociu Tessie.— Za co?— Za to, ¿e mi powiedzia³aœ.— Chyba „ca³a przyjemnoœæ po mojej stronie” bêdzie nie na miejscu — odpar³aTessie, schylaj¹c siê po ³opatkê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]