do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Rule, Shaw zna cię od dawna.Możesz sobie wyobrazić, co czuje, kiedy ją tak olewasz?Mógłbyś czasem używać mózgu.Warto to wszystko zniszczyć, zanim się na dobre zaczęło? Tadziewczyna cię rozumie, naprawdę rozumie i chyba rozumiała od samego początku, kiedywszyscy inni szukali w tobie Remyègo.Przestań się upierać i napraw to!– Ona pojechała ze swoim byłym, Rome.– Tak, a ty wyszedłeś się wczoraj zabawić i pozwoliłeś, żeby jakaś laska wsadziła ci język dogardła.Nie każdy działa według tych samych zasad, Rule.Większości zależy, żeby ich rodzicebyli szczęśliwi, żeby pochwalali to, jak żyją.Nie każdy potrafi spalić za sobą wszystkie mosty,tak jak ty.Większość ludzi chce móc wrócić do domu.Skrzywiłem się lekko, bo jego słowa trafiły w sedno.Gdybym był trochę bardziej pijany itrochę głupszy, pewnie popełniłbym wczoraj nieodwracalny błąd.Na szczęście ta rudasmakowała lepkim, słodkim błyszczykiem i pachniała tanimi kwiatowymi perfumami.Daleko jejbyło do miękkości i doskonałości pocałunków Shaw, więc posłałem ją do diabła.Wiedziałem, żebędę musiał porozmawiać z Shaw.Nie mogłem dalej tak funkcjonować, bo zniszczyłbymwszystko, co zaczynało się między nami rodzić.– To mnie wykańcza, Rome.– Dlaczego?– Wiesz, dlaczego.Kiedy ktoś z tobą jest, cierpisz, kiedy odchodzi.– Daj spokój, Rule, ludzie, którym zależy na sobie na tyle, żeby się dogadać, nie chcąodchodzić.Rozejrzyj się, ja tu jestem, Nash nigdzie nie odszedł, Jet i Rowdy daliby się zaciebie zabić, a jeżeli się minutę nad tym zastanowisz, Shaw jest przy tobie równie długo.Możeci się wydawało, że jest tu dla Remyègo, bo on się zawsze o nią troszczył i chronił ją, alemyślę, że jesteś dość bystry, żeby zrozumieć, że próbowała się o ciebie troszczyć z innychpowodów niż myślałeś.Z głośnym hukiem opuścił ciężarki na stojak i odwrócił się, żeby spojrzeć na mnie chłodno.– Dorośnij, Rule, przestań się zachowywać jak rozwydrzony dzieciak, który nie może wyjśćz cienia brata.Masz wspaniałą pracę, odnosisz sukcesy, masz grupę prawdziwych przyjaciół,rodzinę, która może jest przybita, ale kocha cię mimo wszystko, i ładną, wyjątkowądziewczynę, która czeka, żeby do ciebie dotarło, że jest twoja.– Świetnie ci wychodzi rola starszego brata.Wywrócił oczami i ruszył w stronę przebieralni.Wskoczyłem z powrotem w codzienne ciuchyi zerknąłem przelotnie na telefon.Serce ścisnęło mi się w piersi, kiedy zobaczyłem, że przysłaławiadomość.Wręcz słyszałem, jak bardzo jest smutna.Byłem dupkiem.Mogłem z niąporozmawiać, zamiast odprawiać ją jak cham, bez słowa.Starałem się wymyślić, co odpisać,kiedy Rome szturchnął mnie w głowę.– Chodźmy.– Ja muszę o dwunastej być w pracy.Cześć, Rome.– Poczekałem, aż się odwróci i spojrzy miw oczy.– A co z mamą i tatą?– A co ma być?– Ja i Shaw.Jeżeli jakoś to rozpracuję, jeżeli uda mi się tego centralnie nie spieprzyć, comam z nimi zrobić? Nigdy tego nie zrozumieją.– I co z tego? Zasługujesz na to, żeby być szczęśliwym, Shaw również.Remyègo nie ma,trudno, jest jak jest.Odkaszlnąłem i przejechałem dłonią po karku.– No… Ale Shaw nigdy nie była z Remym w ten sposób.Zrobił wielkie oczy i szczęka mu opadła.– Nie wiem, czy chcę wiedzieć, jak do tego doszedłeś.– Pewnie nie chcesz, ale powiedzmy, że wiem na sto procent, że między nią a Remym nie byłotego rodzaju związku.– Cóż, bez względu na wszystko, to nie jest sprawa mamy ani taty.– Chyba tak.– Znów westchnąłem.Rozeszliśmy się, ja poszedłem do salonu.Miałem pracowity dzień, klienci wchodzili jeden zadrugim, a ja ciągle miałem zamiar wybrać się z chłopakami na koncert wieczorem.Brent,wokalista, był dobrym klientem i robił mi darmową reklamę, odkąd Artifice stali się znani wciągu kilku ostatnich lat.Poszedłem do domu się przebrać i przygotować do wyjścia, ale mojemyśli cały czas krążyły wokół Shaw i SMS-a, który przysłała rano.Zraniła mnie i chociaż byłemzbyt zawzięty, żeby się do tego przyznać, właśnie z tego powodu ją odepchnąłem.Nie chciałem,żeby kręciła się w pobliżu swojego byłego chłopaka, bo on oczywiście był dla niej lepszą partią,a ja nie chciałem wypaść przy nim blado.Odpychając ją i nie dając jej szansy na rozmowę anina to, żebyśmy przeszli to razem, broniłem się przed odrzuceniem i przed tym, że okażę się niedość dobry.Byłem idiotą, bo akurat Shaw, że wszystkich ludzi na świecie, nigdy nie dała miodczuć, że jestem gorszy.Owszem, bywała krytyczna i ostra, kiedy czuła się naciskana i niemiała wyjścia, ale nigdy nie dała mi poczuć, że nie jestem dla niej wystarczająco dobry.Koncert był niesamowity; potraktowano nas jak gwiazdy rocka przez to, że byliśmy za scenąi znaliśmy członków kapeli.Dziewczyny były kuszące i ponętne, ale kiedy nadeszła poraimprezy po koncercie, zmyłem się szybko i wróciłem sam do domu.Wziąłem prysznic ipołożyłem się do łóżka, wpatrując się w telefon.Nie byłem w stanie powstrzymywać się dłużej iw końcu odpisałem:Całowałem się wczoraj z jakąś dziewczyną.Wstrzymałem oddech, bo nie wiedziałem, co odpisze.Byłem przygotowany, że powie mi, że znami koniec, że przesadziłem, ale nic takiego się nie stało.Wpatrywałem się w wyświetlaczprzez dobrych dwadzieścia minut, z łomoczącym sercem, ale żadna odpowiedź nie przychodziła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl