[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale Yernon był nieprzytomny.Lata powściągliwości sprawiły, że nie nabył umiejętności panowania nad falą swojego pożądania.Był opętany.Położył się na niej.Twarz miał przeraźliwie poważną.Joanna najpierw przestraszyła się, ale jej nagły strach wzmógł jej podniecenie.Yernon przez kilka sekund usiłował znaleźć właściwe miejsce (słychać było teraz gorączkową instrumentalną część Light My Fire) a potem wszedł w nią raptownie i mocno.Raz, drugi poczuła, jak się wciska, a potem całe jej ciało przeniknął dreszcz.W dziesięć sekund było po wszystkim.Intuicyjnie wyczuwała, że to był jego pierwszy raz i ta przyjemna świadomość była silniejsza niż uczucie zranione przez niedostatek wyrafinowania i czułości.Yernon nie odezwał się i szybko zasnął na podłodze obok Joanny.Podeszła do łóżka, ściągnęła narzutę, przytuliła się na podłodze do ramienia Yernona i okryła ich oboje.Uśmiechała się do siebie i zanurzała w sen, wciąż nieco zaintrygowana tym mieszkańcem Indiany, który leżał obok niej.Wiedziała jednak, że coś dla siebie znaczyli.Ile, tego Joanna po prawdzie nigdy się nie dowiedziała.Gdy Yernon obudził się w środku nocy, przepełniało go poczucie winy.Nie mógł uwierzyć, że palił narkotyk a potem właściwie zgwałcił dziewczynę, którą ledwie co znał.Stracił panowanie.Nie był w stanie powstrzymać tego, co robił i wyraźnie przekroczył granice przyzwoitości.Skrzywił się, gdy pomyślał, co jego rodzice (albo, co gorsza, Wielebny Pendleton i Betty), pomyśleliby o nim, gdyby widzieli, co zrobił.Potem wina przerodziła się w strach.Yernon wyobraził sobie, że Joanna jest w ciąży, że będzie musiał opuścić Annapolis i ożenić się z nią (Co by robił?Czym by się zajmował, gdyby nie został oficerem marynarki?), że będzie musiał wszystko wyjaśnić swoim rodzicom i Pendletonom.Co gorsza, potem wyobraził sobie, że za chwilę do hotelu przyjdzie obława i że policja znajdzie niedopałek skręta.Najpierw wywalą go z Akademii za zażywanie narkotyków, potem dowiedzą się, że dziewczyna zaszła z nim w ciążę.Vernon Winters był naprawdę przestraszony.Leżąc na podłodze w pokoju hotelu na obrzeżach Filadelfii w niedzielę o trzeciej nad ranem zaczai się żarliwie modlić.- Dobry Boże - modlił się Yernon Winters błagając o coś tylko dla siebie po raz pierwszy od dnia, gdy składał test uzdolnień szkolnych i prosił Boga o pomoc - pozwól mi wyjść z tego cało, a ja będę najbardziej zdyscyplinowanym oficerem marynarki, jakiego kiedykolwiek widziałeś.Poświęcę swoje życie obronie tego kraju, który Cię czci.Błagam, pomóż mi.W końcu udało mu się ponownie zasnąć.Sen jednak miał niespokojny, zakłócany wyrazistymi obrazami.W jednym śnie Yernon miał na sobie mundur aspiranta, ale znajdował się za kulisami sceny w prezbiteriańskim kościele w Columbus.Trwało wielkanocne widowisko, a on znowu był Chrystusem dźwigającym krzyż na Kalwarię.Ostra krawędź krzyża wpijała mu się przez koszulę w ramię i Yernon zaczai się obawiać, że może nie przetrzymać próby.Potknął się i upadł.Krzyż uciskał coraz mocniej i Yernon zobaczył, że krew spływa mu z ramienia.- Ukrzyżować go! - usłyszał we śnie czyjś krzyk.- Ukrzyżować go! - wrzasnęła grupa ludzi na widowni, gdy na próżno usiłował coś dostrzec przez światło łukowych lamp.Przebudził się spocony.Przez parę chwil nie wiedział, gdzie jest.Potem znowu odtwarzał zdarzenia mijającej nocy, a jego emocje znowu weszły w cykl wstrętu, depresji i strachu.Joanna przebudziła się.Była czuła i tkliwa.Yernon jednak był nieobecny.Wytłumaczył się ze swojego stanu mówiąc, że martwi się zbliżającymi egzaminami.Joanna parę razy próbowała rozmawiać o tym, co zaszło w nocy, ale on za każdym razem gwałtownie zmieniał temat.Cierpiał, gdy razem jedli śniadanie i gdy jechali z powrotem do College Park, do żeńskiego akademika.Gdy rozstawali się, Joanna chciała go znacząco pocałować, ale Vernon nie odwzajemnił się.Spieszno mu było zapomnieć o całym weekendzie.Po powrocie w zacisze swego pokoju w Annapolis, skruszony układał się z Bogiem, by pozwolił mu wyjść z opresji bez szwanku.Aspirant Yernon Winters dotrzymał słowa.Nie tylko nie rozmawiał już więcej z Joanną Carr (parę razy dzwoniła i nie udało jej się go złapać; wysłała dwa listy, które pozostały bez odpowiedzi; w końcu dała za wygraną) ale i zupełnie dał sobie spokój z randkami podczas ostatnich osiemnastu miesięcy w Annapolis.Ciężko pracował na studiach i, tak jak obiecał Bogu, dwa razy w tygodniu służył w kościele.Uczelnię ukończył z wyróżnieniem i odbył swój pierwszy rejs na wielkim lotniskowcu.Dwa lata później, w czerwcu 1974 roku, jak już Betty Pendleton ukończyła college i otrzymała dyplom nauczycielki, Yernon poślubił ją w prezbiteriańskim kościele w Columbus, w którym dwanaście lat wcześniej grali role Józefa i Marii.Przenieśli się do Norfolk w Yirginii i Yernon był przekonany, że ustabilizował swój tryb życia, które przez długie okresy czasu miał spędzać na morzu powracając do domu jedynie na krótkie pobyty z Betty i z dziećmi, których mieli nadzieję się dochować.Yernon niezmiennie dziękował Bogu, że dotrzymywał układu, a sam zadeklarował się zostać najlepszym oficerem Marynarki Stanów Zjednoczonych.Wszystkie raporty tyczące jego przydatności chwaliły go za niezawodność i sumienność.Jego zwierzchnicy otwarcie mówili, że jest w nim materiał na admirała.Aż do Libii.Bo dla Yernona Allena Wintersa cały świat zmienił się w kilka tygodni po amerykańskim ataku na Kadafiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]