do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pod czujnym ma³¿onka okiem czêsto porzysiê¿ona wiara szwank odnosi, acó¿ by siê sta³o gdyby d³uga na kszta³t rozwodu nieobecnoœæ w zupe³ne j¹ poda³azapomnienie? Tak zabiegajmy zbrodniom w dalszych krainach, ¿ebyœmy im do miastawstêpu nie dawali.” Przyda³ te¿ nieco Druzus o swoim ma³¿eñstwie: „¿e siêczêsto trafia rz¹dz¹cym dalekie obje¿d¿aæ prowincje; ¿e August nie raz odprawi³podró¿ na Wschód i Zachód w towarzystwie Liwii; ¿e on sam jeŸdzi³ do Illiryku igotów dla publicznego dobra inne odwiedziæ kraje, lecz by siê niechêtnierozdziela³ z najmilsz¹ ¿on¹ i tylu wspólnych dziatek rodzicielk¹.” Tym sposobemzdanie Cecyny skutku nie wziê³o.Na nastêpnym posiedzeniu czytano list Tyberiusza, w którym zgromiwszynieznacznie Senat, „¿e wszystkich spraw ciê¿ar na niego samego zwala³”, poda³dwóch kandydatów do prokonsulatu Afryki, M.Lepida i Juniusza Bleza.S³uchanoobu: Lepid wymawia³ siê szczerze „to s³aboœci¹ zdrowia, to niedoros³ym wiekiemsynów i zbli¿aj¹cym siê czasem wydania za m¹¿ córki”, daj¹c tym wszystkim dozrozumienia, chocia¿ tego nie wspomnia³, ¿e Bleza, stryja Sejanowego, trudno muby³o przepisaæ.Mówi³ i Blezus rzekomo siê wymawiaj¹c, lecz nie tak rzetelnie inie z tak oziêb³¹ s³uchaj¹cych pochlebców, jak przeciwko Lepidowiobojêtnoœci¹.Na koniec wysz³a na wierzch ukryta ¿a³oœæ, któr¹ wielu dot¹d w milczeniuznosi³o.Bra³a górê tak srodze niecnotliwych ludzi swawola, ¿e im bez karyuchodzi³o zarzucaæ sromoty i w nienawiœæ podawaæ zacniejsze osoby, byle tylkodopaœæ mogli obrazu Cezara.Strach by³o panu lub patronowi karaæ zuchwa³ychs³u¿alców, chocia¿ siê na nich czêsto zel¿ywymi s³owy i rêk¹ targali.Na t¹okolicznoœæ powiedzia³ Kaius Cestius, senator, „¿e mocarze ziemscy s¹ wprawdziebogom podobni lecz i bogowie nie s³uchaj¹ próœb niesprawiedliwych i nie powinnabyæ pozwolona tak do Kapitolu, jak i do innych miasta œwi¹tyñ wolna ucieczkaz³oczyñcom, aby siê w nich œwiêtoœci¹ miejsca zas³aniali.Nie jest¿e tooczywiœcie ³amaæ i wywracaæ z gruntu prawa kiedy jedna Annia Rufilla, o zdradyprzed s¹dem przekonana, rzuca na mnie potwarze, grozi na publicznym rynku i udrzwi izby senatorskiej, której trudno zapozwaæ przed urz¹d gdy¿ siê obrazemcesarskim zas³ania?” Podobne i inni zanosili skargi, zaœ jeszcze inni sro¿szeutyskuj¹c krzywdy, póty prosili Druza, aby z niej uczyni³ przyk³adsprawiedliwoœci, póki stawionej przed s¹dem i o wystêpki przekonanej dopublicznego wiêzienia wtr¹ciæ nie rozkaza³.Wypad³ tak¿e dekret Senatu za powodem Druza na Konfidiusza Ekwa i Celiusza,cenzora rycerskiego stanu, ¿e Maga Cecyliana, pretora, zadawszy mu zniewa¿eniemajestatu, spotwarzyli.Oba te postêpki s³awê Druzowi przynios³y.Chwalono go zludzkoœci, „¿e obcuj¹c poufale i nie stroni¹c od towarzystwa, dzik¹ odludnoœæojca swego os³adza³.” Zbytków mu nawet nie miano za z³e.„Lepiej to – powiadano– ¿e dzieñ na igrzyskach, a noce na biesiadach przepêdza, ni¿ gdyby w k¹cie odwszelkich rozrywek oddalony, ca³y czas na posêpnej ostro¿noœci lub szkodliwychtrawi³ zamys³ach.”Jako¿ ani Tyberiusz, ani oskar¿yciele nie zaprzestali okrucieñstwa.AnchariusPryscus zapozwa³ o zdzierstwo urzêdowe Ceziusza Korda, prokonsula Krety,przydaj¹c wystêpek obra¿onego majestatu, co by³o na ów czas wszystkich windope³nieniem.Tyberiusz zgromiwszy ostro sêdziów, ¿e Antysiego Weta, jednego zcelniejszych Macedonów, oskar¿onego o cudzo³Ã³stwo niewinnym uznali.Przymusi³,aby go powtórnie s¹dzono o majestat, jako buntownika i wspólnika zamys³Ã³wReskupora, na ów czas kiedy ten król zamordowawszy synowca Kotysa, wojnê zRzymianami toczyæ zamyœla³.Skazany Wetus na wygnanie.Naznaczono mu wyspê,zarówno Macedonom jak i Trakom niegoœcinny.Albowiem po uczynionym podzialeTracji na Remetalka i dzieci Kotysa, którym dla niedoros³ego wieku przydany by³na opiekuna Trebellienus, zburzyli siê nieprzywykli do nowego rz¹du Trakowie,¿al¹c siê równie na Remetalka jak i na Trebelliena, ¿e o ich krzywdy nie dbali.Celetowie, Odryzowie, Dyiowie, waleczne narody, porwa³y siê do broni, obrawszysobie ró¿nych wodzów, których nieumiejêtnoœæ da³a powód, ¿e ten rozruch w srog¹wojnê nie urós³.Jedni z nich burzyli okolice, inni przeszed³szy górê Hemus,dalsze kraje do buntu podburzali, a najporz¹dniejsi oblegli króla w Filipopolu,mieœcie niegdyœ przez Filipa Macedoñskiego za³o¿onym.O czym gdy siê dowiedzia³ Publius Welleius, który bliskiego wojska mia³ dozór,wys³a³ szwadron posi³kowej jazdy z kilkoma chor¹gwiami lekkiego ludu przeciwkotym co siê w³Ã³czyli dla ³upiestwa i werbunku, a sam z wyborem piechoty ci¹gn¹³na odsiecz oblê¿onym.Wszêdzie mu szczêœcie pos³u¿y³o: pora¿eni ³otrowie,oblegaj¹cy z sob¹ siê powaœnili, Remetalkus pomyœln¹ wycieczkê uczyni³, posi³kinasze wczeœnie przyci¹gnê³y.Ani to zwaæ mo¿na walnym bojem, kiedy bezbronnychi uciekaj¹cych wyciêto bez rozlania krwi naszej.Tego¿ roku miasta Gallii zabrn¹wszy w niezmierne d³ugi bunt podnios³y.Naj¿wawszymi rozruchu tego podszczuwaczami byli, u Trewerów – Julius Florus, au Edwów – Julius Sakrowir, obaj szlachetnie urodzeni i z przodków zas³u¿onychid¹cy, za co ich niegdyœ Rzeczpospolita w poczet swoich obywateli policzy³a, cosiê nader rzadko i chyba w nagrodê cnoty pozwala.Ci, tajemnymi podmowami,przybrawszy sobie co najburzliwsze g³owy, lub których sama chudoba lub bojaŸñGermanika zwaœni³a germañskie legiony, ¿e teraz najsposobniejsza doprzywrócenia wolnoœci chwila, jeœli tylko potêgê narodu swego, nêdzê Italików,s³aboœæ miejskiego mot³ochu, a najwiêksz¹ Rzymu w obcym ¿o³nierstwie potêgê nauwagê wzi¹æ zechc¹.”Wszystkie prawie miasta ozionê³a buntowna zaraza za spraw¹ tych pod¿egaczów.Najpierwej jednak orê¿a dobyli Andegawi z Turonami, z których pierwszy AcyliAwiola, legat, wzi¹wszy z sob¹ rotê z Lugdunu poskromi³.Drudzy od tego¿Acyliusza za nades³aniem legionowych ¿o³nierzy przez Wizella Wara, legatawy¿szej Germanii, a pomoc¹ kilku celniejszych Gallów, kryj¹cych ówczeœnieszkodliwe zamys³y, aby je w sposobniejszym czasie objawiæ, pot³umieni.SamSakrowir z odkryt¹ g³ow¹ przewija³ siê pomiêdzy szykami, utrzymuj¹c nasz¹stronê dla pokazania, jak mówi³, mêstwa.W rzeczy samej, aby nañ Gallowiepoznawszy, nie nacierali, jak siê potem od pojmañców dowiedziano.ZawiadomionyTyberiusz lekcewa¿y³ tê nowinê i zw³ok¹ czasu da³ powód wojnie do wzrostu.Tym czasem Florus dopinaj¹c przedsiêwziêtych zamys³Ã³w poduszcza³ spisany wTrewirze, a po naszemu wyæwiczony szwadron jazdy, aby wyci¹wszy kupcówrzymskich wojnê zacz¹æ.Niewielu siê jednak zwieœæ da³o; wiêksza czêœæ wpos³uszeñstwie zosta³a.Lecz zad³u¿ony mot³och rzuciwszy siê do broni zklientami uszed³by do lasów zwanych Arduenna, gdyby mu nie przeciê³y pasówlegiony, które Wizelliusz i Syliusz z ró¿nych stron nades³ali.Julius Indus,ziomek i nieprzyjaciel Flora, a tym samym bardziej chêtny do przys³ugi, wys³anyprzodem z wyborem ludu, rozproszy³ cha³astrê nim jeszcze do ³adu przysz³a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl