do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pomyœla³am sobie - powiedzia³a Charity - ¿e mo¿e wrócilibyœmy do domu trochêwczeœniej.Jeœli chcesz.Twarz Bretta rozjaœni³a siê i pomimo wszystkich decyzji, jakie ostatniopodjê³a, ta reakcja syna zasmuci³a j¹ trochê.- Kiedy? - spyta³.- Co byœ powiedzia³ na jutro? - Prawdê mówi¹c, zamierza³a zaproponowaæ pi¹tek.- Fajnie! Tylko.- przyjrza³ jej siê uwa¿niej -.czy nie bêdzie ci przykrorozstawaæ siê ju¿ z cioci¹, mamo? Przecie¿ to twoja siostra.Charity pomyœla³a o tych nieszczêsnych kartach kredytowych i o szafie graj¹cejWurlitzera, na któr¹ m¹¿ Holly móg³ sobie pozwoliæ, ale której nie potrafi³pod³¹czyæ.Te rzeczy wywarty na Bretcie najwiêksze wra¿enie i podejrzewa³a, ¿ew pewnym sensie równie¿ na niej samej.Mo¿e patrzy³a na nie trochê oczamiBretta.oczami Joego?- Nie - powiedzia³a.- Chyba wystarczaj¹co d³ugo tu byliœmy.Dziœ powiem Holly,¿e wyje¿d¿amy.- Dobrze, mamo.- Spojrza³ na ni¹ jakoœ nieœmia³o.- Wiesz, chêtnie tu jeszczekiedyœ przyjadê.Polubi³em ich.I ten ma³y jest taki fajny.Mo¿e zaprosimy gokiedyœ do Maine?- Czemu nie? - odpar³a mile zaskoczona.Nie s¹dzi³a, ¿eby Joe siê temusprzeciwia³.- Czemu nie? To da³oby siê zorganizowaæ.- W porz¹dku.Powiesz mi potem, co powiedzia³ pan Thornton.- Powiem ci.Ale Alva nie oddzwoni³.Kiedy podsypywa³ paszy swoim kurczakom, nawali³ silnikw wielkim klimatyzatorze i Alva uwik³a³ siê w zaciek³y bój o ratowanie swoichpodopiecznych przed œmierci¹ z upa³u.Donna Trenton mog³aby to nazwaæ kolejnymciosem zgotowanym przez to samo Przeznaczenie, które dostrzeg³a odbite wmêtnych œlepiach Cujo.Kiedy Alva Thornton upora³ siê wreszcie z napraw¹klimatyzatora, by³a ju¿ czwarta po po³udniu (Alva straci³ tego dniaszeœædziesi¹t dwa kurczaki i móg³ siê tylko cieszyæ, ¿e na tym siê skoñczy³o) -i konfrontacja, która rozpoczê³a siê w poniedzia³ek po po³udniu na palonymprzez s³oñce podwórku Camberów, dobieg³a ju¿ koñca.Andy Masen by³ cudownym dzieckiem prokuratury okrêgowej stanu Maine i bylitacy, którzy twierdzili, ¿e pewnego dnia - i to dnia niezbyt odleg³ego w czasie- stanie na czele wydzia³u do walki z przestêpczoœci¹.Ale Andy mierzy³ o wielewy¿ej.Mia³ nadziejê do roku 1984 obj¹æ stanowisko prokuratora okrêgowego i ztej pozycji wystartowaæ w wyborach gubernatorskich, które przypada³y na rok1987.A po oœmiu latach w fotelu gubernatora.kto wie?Pochodzi³ z licznej, ubogiej rodziny.Dorasta³ z trzema braæmi i dwiemasiostrami w ruderze dla bia³ej biedoty przy Sabbatus Road w miasteczku Lisbon.Bracia i siostry nie zdo³ali wyrwaæ siê ze œrodowiska.Szko³ê œredni¹ uda³o siêukoñczyæ tylko Andy'emu Masenowi i jego najm³odszemu bratu, Marty'emu.Przezjakiœ czas wygl¹da³o na to, ¿e do³¹czy do nich Roberta, ale zasz³a w ostatniejklasie w ci¹¿ê.Porzuci³a szko³ê, ¿eby wyjœæ za m¹¿ za ch³opaka, który w wiekudwudziestu dziewiêciu lat mia³ jeszcze pryszcze, pi³ narragansetta prosto zpuszki i pomiata³ zarówno ni¹, jak i dzieckiem.Marty zgin¹³ w wypadkusamochodowym na Drodze Nr 9 pod Durham.Z kilkoma pijanymi kolegami próbowaliwzi¹æ siedemdziesi¹tk¹ ostry zakrêt na Sirois Hill.Camaro, którym jechali,przekozio³kowa³ dwa razy i stan¹³ w p³omieniach.Andy by³ gwiazd¹ rodziny, ale matka nigdy za nim nie przepada³a.Trochê siê goba³a.Plotkuj¹c z przyjació³kami, zwyk³a mawiaæ: "Mój Andy to zimna ryba".By³zawsze opanowany, zawsze zapiêty na ostatni guzik.Od pi¹tej klasy podstawówkiwiedzia³, ¿e musi przebrn¹æ jakoœ przez college i zostaæ prawnikiem.Prawnicydu¿o zarabiali.Prawnicy pos³ugiwali siê w swej pracy logik¹.A logika by³abogiem Andy'ego.Ka¿de zdarzenie postrzega³ jako punkt, z którego wychodzi promieniœcieskoñczona liczba mo¿liwoœci.Na koñcu ka¿dej z tych linii mo¿liwoœci znajdowa³siê kolejny punkt zdarzenia.I tak dalej.Ta zasada ¿ycia od punktu do punktus³u¿y³a mu bardzo dobrze.Podstawówkê i szko³ê œredni¹ ukoñczy³ z wyró¿nieniem,dosta³ stypendium i móg³ przebieraæ w college'ach.Zdecydowa³ siê naUniwersytet stanu Maine, rezygnuj¹c z Harvardu, poniewa¿ postanowi³ ju¿, ¿eswoj¹ karierê zawodow¹ rozpocznie w Auguœcie, a nie chcia³, ¿eby jakiœ drwal wgumiakach i waciaku rzuca³ mu w twarz Harvardem.Od³o¿y³ s³uchawkê telefonu Vica Trentona.U Camberów nikt nie odbiera³.Detektyw z policji stanowej i szeryf Bannerman jeszcze tu byli i jak dobrzewyszkolone psy czekali na instrukcje.Z Townsendem, cz³owiekiem z policjistanowej, pracowa³ ju¿ kiedyœ.Facet by³ z tych, w których towarzystwie AndyMasen dobrze siê czu³.Mówi³o siê: aportuj - i Townsend aportowa³.ZBannermanem nie mia³ wczeœniej do czynienia, ale szeryf nie przypad³ mu zbytniodo gustu.Mia³ trochê za inteligentne oczy, a ten jego pomys³, ¿e Kemp móg³sterroryzowaæ kobietê, pos³uguj¹c siê dzieciakiem.no có¿, takie pomys³y,jeœli ju¿ musia³y padaæ, powinny wychodziæ od Andy'ego Masena.Siedzieli wetrójkê na segmentowej sofie i popijaj¹c w milczeniu kawê, czekali na ch³opców zFBI z aparatur¹ lokalizacyjn¹.Andy analizowa³ w myœlach ca³¹ sprawê.Mog³a to byæ burza w szklance wody, alerównie dobrze mog³o byæ coœ powa¿niejszego.M¹¿ by³ przekonany, ¿e to porwanie,i nie przywi¹zywa³ ¿adnej wagi do znikniêcia samochodu.Trzyma³ siê kurczowotezy, ¿e jego bliskich uprowadzi³ Steve Kemp.Andy Masen wcale nie by³ tego taki pewien.Cambera nie by³o w domu; nie by³o tam nikogo.Mo¿e wyjechali wszyscy nawakacje.By³o to dosyæ prawdopodobne; lipiec to miesi¹c zdecydowanie urlopowy.Czy Camber przyj¹³by jej samochód do naprawy, gdyby wybiera³ siê na urlop? Ma³oprawdopodobne [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl