do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.S³ysz¹c has³o, Judisztira rzek³: „O dobry cz³owieku, i bez tego has³arozpoznajê ciê jako uczciwego, godnego zaufania i lojalnego przyjaciela Widury.Mêdrzec o intencjach tak czystych jak ty ¿yj¹cy wed³ug Prawa i pod¹¿aj¹cy zaPrawd¹ nie potrzebuje poœrednictwa has³a.Nale¿ysz do nas, tak jak i mynale¿ymy do ciebie.Niebezpieczeñstwo, którego Widura siê domyœla³, sta³o siêrzeczywistoœci¹.Pomó¿ nam wiêc go unikn¹æ”.Budowniczy rzek³: „Niech tak siêstanie” i w samym centrum pa³acu wykopa³ g³êboki kana³, maskuj¹c go pod³og¹,gdzie Pandawowie spali, nie wypuszczaj¹c z r¹k swej broni.I choæ ¿yli w du¿ymnapiêciu, i czuli siê bardzo nieszczêœliwi, w ci¹gu dnia, aby zwieœæ Purokanê iswoich wrogów, oddawali siê polowaniu i innym królewskim rozrywkom, udaj¹cspokój i zaufanie. 4.Ucieczka z p³on¹cego pa³acu W koñcu po up³ywie roku Pandawowie, widz¹c Purokanê w coraz lepszym nastroju,nabrali przekonania, ¿e uda³o im siê go zwieœæ, i ¿e uwierzy³ w to, i¿ niedomyœlaj¹ siê pu³apki, i maj¹ do niego pe³ne zaufanie.Doszli wiêc do wniosku,¿e zbli¿a siê moment, w którym zechce on wprowadziæ w czyn swój przestêpczyzamiar.Judisztira rzek³ do swych braci: „O bracia, ten pokrêtny Purokanauwierzy³, ¿e rozwia³ wszelkie nasze podejrzenia.Nadszed³ wiêc czas, abyuprzedziæ jego dzia³anie, i przygotowaæ nasz¹ ucieczkê.Musimy sami podpaliænasz pa³ac, i spaliæ w nim Purokanê.Co wiêcej, aby oszukaæ Durjodhanê, i mócukryæ siê przed nim razem z nasz¹ matk¹ w d¿ungli, musimy poœwiêciæ szeœciuniewinnych ludzi, których spalone cia³a zostan¹ uznane za dowód naszejœmierci”.Wkrótce pod pretekstem rytualnego obdarowywania braminów Kunti urz¹dzi³awielk¹ ucztê, na któr¹ przybyli nie tylko bramini, ale równie¿ ludzie z innychkast.Uczta przyci¹gnê³a równie¿ do pa³acu pewn¹ kobietê Niszadów i jej piêciusynów, którzy pozostali w pa³acu, gdy¿ wypiwszy zbyt du¿o wina, usnêlikamiennym snem, nie bacz¹c na to, ¿e wszyscy goœcie udali siê dawno do domów.Kamiennym snem usn¹³ równie¿ Purokana.Widz¹c to, Bhima podpali³ pa³ac,grzebi¹c w nim Purokanê i kobietê Niszadów z jej piêcioma synami.Obywatele miasta obudzeni przez ogieñ szybko poch³aniaj¹cy pa³ac, natychmiastzaczêli szemraæ, i obwiniaæ Purokanê dzia³aj¹cego z rozkazu Durjodhany.Rzucalite¿ przekleñstwa na umys³owoœæ króla Dritarasztry, który do tego dopuœci³, iwyra¿ali radoœæ na myœl, ¿e ogieñ poch³on¹³ równie¿ pod³ego Purokanê.Obwinialite¿ Biszmê, Krypê i Dronê o to, ¿e nie potrafili powstrzymaæ tego straszliwegobiegu zdarzeñ.Rankiem, gdy po pa³acu pozosta³y ju¿ jedynie zgliszcza zrêcznybudowniczy przys³any przez Widurê zakry³ starannie wejœcie do kana³u, którymuciekli Pandawowie, a mieszkañcy miasta rozpoczêli poszukiwania spalonych cia³Pandawów.Badaj¹c zgliszcza, nabrali pewnoœci, ¿e pa³ac by³ specjalniezbudowany z ³atwopalnego materia³u, i znalaz³szy zwêglone cia³a niewinnejkobiety Niszdów i jej piêciu synów, wziêli to za dowód œmierci Pandawów.Postanowili wys³aæ goñca do Dritarasztry z nastêpuj¹c¹ wiadomoœci¹ „O królu,twój wielki plan siê uda³, ogieñ poch³on¹³ ¿ycie Pandawów razem z pod³ymPurokan¹”.Gdy król Dritarasztra otrzyma³ wiadomoœæ o po¿arze i o œmierci Pandawów,lamentuj¹c, rzek³: „Teraz mój drogi brat, król Pandu, naprawdê umar³, gdy¿umarli wszyscy jego potomkowie jak i jego ¿ona”.Dritarasztra wys³a³ szybkowys³anników do Waranawata, aby zebrali koœci Pandawów i ich matki do piêknychurn, i poleci³ nie szczêdziæ pieniêdzy na ich pogrzebowe ryty.Gdy wszyscykrólewscy potomkowie pogr¹¿yli siê w smutku i ¿a³obie, Widura nie rozpacza³,gdy¿ on zna³ ca³¹ prawdê.Tak jak Widura podejrzewa³, Pandawowie uniknêli bezpoœrednich skutków po¿aru,ratuj¹c siê ucieczk¹ niesieni wraz ze sw¹ matk¹ przez najsilniejszego z nichBihmê, syna boga wiatru, który pêdz¹c z si³¹ burzy w kierunku po³udniowym,przewraca³ po drodze drzewa i rwa³ ziemiê pod swymi stopami.Gdy wreszciedotarli do gêstej d¿ungli byli zupe³nie wyczerpani z pragnienia i oœlepli zbraku snu.Pozbawieni si³ rzekli do Bhimy: „O bracie, czy mo¿na sobie wyobraziækatastrofê wiêksz¹ od koniecznoœci mieszkania w tej gêstej d¿ungli? Ani niepotrafimy znaleŸæ kierunku, ani nie mamy doœæ si³y, ¿eby biec.Nie mamy te¿pewnoœci, co do tego, czy ten pod³y Purokana naprawdê sp³on¹³, i czy nie bêdzienas œciga³.O bracie, o synu boga wiatru, nieœ nas dalej jak wiatr, kroczwielkimi krokami, bo ty jesteœ z nas najsilniejszy”.I Bhima pêdzi³ dalej zszybkoœci¹ wiatru podczas burzy, tratuj¹c po drodze potê¿ne drzewa ciê¿kieowocami, i œcieraj¹c w proch pnie i krzaki staj¹ce mu na drodze.O potêdze bezgranic chwia³ ga³êziami, osza³amiaj¹c swych braci sw¹ szybkoœci¹.Przekroczyliw ten sposób wiele rzek, ukrywaj¹c sw¹ to¿samoœæ w obawie przed Durjodhanem. 5 [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl