Harrison Harry Oblicza Ziemi

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.We frontowym hallu dostrzeg� sporo mniej lub bardziej znajomychtwarzy, a gdy podawa� swój p�aszcz lokajowi poczu� �e sam tak�e jest obiektemch�odnych i wynios�ych spojrze�, z którymi zapozna� si� jeszcze w szkoleprzygotowawczej.- Jan, to naprawd� ty? - przy jego uchu rozleg� si� nagle g��boki g�os, wi�codwróci� si�, aby spojrze� na swego rozmówc�.- Ricardo! Naprawd� ciesz� si�, �e ci� tutaj widz�.Wymienili serdeczne u�ciski d�oni.Ricardo de Torres, markiz de la Rosa, by�jego odleg�ym krewnym ze strony matki.Wysoki, elegancki, czarnobrody iuprzejmy by� jedynym krewnym, którego Jan kiedykolwiek pozna�.Przyja�nili si�b�d�c razem w szkole i jak na razie przyja�� ta przetrwa�a prób� czasu.- Czy�by� ty tak�e przyszed� tutaj, aby z�o�y� wyrazy uszanowania wielkiemucz�owiekowi? - zapyta� Ricardo.- Mia�em taki zamiar, dopóki nie spostrzeg�em tego t�umu.Nie u�miecha mi si�perspektywa stania w pó�godzinnej kolejce do u�ci�ni�cia jego d�oni ius�yszenia tych paru s�ów, które mruknie mi w ucho.- Wy, wyspiarze, zawsze jeste�cie czaruj�cymi impertynentami.Ale ja, jakoprodukt bardziej wyrafinowanej cywilizacji, z pewno�ci� ustawi� si� w tejkolejce.- Zobowi�zania towarzyskie.- Zgad�e�.- No có�, podczas gdy ty b�dziesz przest�powa� niecierpliwie z nogi na nog�, jamam zamiar wyprzedzi� ten t�um w wy�cigu o miejsce przy barze.S�ysza�em, �ekuchnia tutaj jest po prostu znakomita.- Rzeczywi�cie.I wiesz, nawet ci zazdroszcz�.Gdy przyjdzie moja kolej, niepozostanie ju� nic, za wyj�tkiem przystawek i stosu ogryzionych ko�ci.- Mam nadziej�, �e nie - odpar� �miej�c si� Jan.- Spotkamy si� pó�niej, je�eliprze�yjesz to ca�e zamieszanie.- Z przyjemno�ci�.Po przej�ciu do sali jadalnej Jan spostrzeg�, �e ca�y bogaty wybór potraw mapraktycznie dla siebie.Przy d�ugim, przykrytym lnianym obrusem stole kr�ci�o si� zaledwie par� osób.T�gi, w bia�ej czapiena g�owie szef sali zacz�� energicznie ostrzy� nó�, widz�c spojrzenie, jakimJan obrzuca jego imponuj�c� piecze�.Ale Jan poszed� dalej.Na piecze� wo�ow�mo�e sobie pozwoli� codziennie.Bardziej interesuj�co przedstawia�a si�o�miornica z czosnkiem, �limaki, czy pate z truflami.Nie zwlekaj�c nape�ni�talerzyk rzadko spotykanymi przysmakami.Niewielkie stoliki stoj�ce pod�cianami wci�� by�y puste.Usiad� przy jednym z nich zadowolony, �e nie musitrzyma� talerzyka na kolanie.Potrawy okaza�y si� wy�mienite.Jednak niezaszkodzi�oby troch� wina.Tu� obok przechodzi�a w�a�nie ubrana w aksamitnystrój kelnerki dziewczyna, popychaj�c przed sob� wózek z napojami.Jan skin�� wjej kierunku d�oni�.- Czerwone wino.I to du�e - poleci� nie odrywaj�c wzroku od talerzyka.- Bardolino czy Corro, wasza dostojno��? - zapyta�a kelnerka.- Chyba Corro.tak, Corro.Wr�czy�a mu lampk� i Jan musia� unie�� g�ow�, aby j� od niej przyj��.Gdyspojrza� jej prosto w twarz, nieomal upu�ci� lampk� na pod�og�.Dziewczyna zu�miechem wyj�a mu j� z d�oni i postawi�a bezpiecznie na stoliku.Skalom - powiedzia�a spokojnie Sara.Ledwo dostrzegalnie przymru�y�a oko, apotem odwróci�a si� i odesz�a.8Jan wstawa� ju�, aby si� uda� za ni� - lecz w chwil� pó�niej opad� ponownie nakrzes�o.Jej obecno�� tutaj nie mog�a by� przypadkowa.Ale przecie� nie by�aW�oszk�.A mo�e by�a ni�? Je�eli by�o tak w istocie, ca�a ta historia o Izraeluby�a w takim wypadku zwyk�ym k�amstwem.Jan wiedzia�, �e ten tajemniczy okr�tpodwodny równie dobrze móg� by� jednostk� w�osk�.Co tu si� do cholery dzieje?Jad� automatycznie, nie zwracaj�c nawet uwagi na smak poszczególnych potraw,staraj�c si� jedynie uspokoi� chaotyczn� karuzel� my�li.Sko�czy� posi�ek izanim jeszcze sala zacz�a zape�nia� si� t�umem podekscytowanych go�ci, Janwiedzia� ju� dok�adnie, co ma robi�.Nie mo�e post�powa� w sposób wzbudzaj�cy jakiekolwiek podejrzenia - wiedzia� oniebezpiecze�stwie inwigilacji przez S�u�b� Bezpiecze�stwa wi�cej ni� ona.Jegoszklanka by�a ju� pusta, a zast�pienie jej pe�n� z pewno�ci� nie b�dzie tupoczytane za grzech.Je�eli Sara pojawi�a si� tutaj, aby si� z nimskontaktowa�, musi da� jej do zrozumienia, i� wie o tym.A je�eli nie zechcesi� z nim skontaktowa�, ani nie przeka�e mu �adnej wiadomo�ci, b�dzie tooznacza�o, i� jest czym� w rodzaju wrogiego agenta.Oboj�tnie, W�oszka, czyIzraelka, z pewno�ci� przebywa�a w tym kraju nielegalnie.A mo�e S�u�baBezpiecze�stwa wie ju� o niej i obserwuje j� nawet w tej chwili? Czy nie lepiejby�oby, gdyby zadenuncjowa� j� dla w�asnego bezpiecze�stwa?Zarzuci� ten pomys� równie szybko, jak przyszed� mu on do g�owy.Po prostu niemóg�by tego zrobi�.Kimkolwiek by nie by�a, towarzysz�cy jej na morzu ludzieuratowali mu przecie� �ycie.Nie tylko zreszt� dlatego nie u�miecha�o mu si�zbytnio wydawanie kogokolwiek w �apy ludzi, pokroju swego szwagra.A nawetgdyby to zrobi�, musia�by przyzna�, sk�d j� zna i ca�a historia z okr�tempodwodnym wysz�aby na jaw.Dopiero teraz zaczyna� zdawa� sobie spraw�, jakcienk� okaza�a si� skorupa skrywaj�ca �wiat, który do tej pory nazywa�normalnym.Przebi� j� z chwil�, gdy zosta� uratowany na morzu i od tej chwilipogr��a� si� g��biej i g��biej.W g�stniej�cym szybko t�umie odnalezienie dziewczyny zaj�o mu dobrych kilkaminut.W ko�cu przepcha� si� w jej stron� i postawi� na trzymanej przez ni�tacy pust� szklank�.- Jeszcze raz Corro, prosz� powiedzia�, spogl�daj�c jej wtwarz.Dziewczyna jednak uparcie unika�a jego wzroku.Poda�a mu pe�n� szklank�w absolutnym milczeniu i odwróci�a si� natychmiast, gdy j� przyj��.A wi�c có�to wszystko mia�o znaczy�? Jan poczu� si� z niezrozumia�ych wzgl�dówodepchni�ty.A wi�c sili� si� na te wszystkie szarady jedynie po to, aby zosta�zupe�nie zignorowanym! - rozmy�la� ze z�o�ci� i gorycz� zarazem.A mo�e by�o tocz�ci� bardziej wyrafinowanego planu? Ca�a ta sprawa zacz�a przyprawia� goju� o lekk� irytacj�, a narastaj�cy gwar rozmów i jaskrawe �wiat�o zaowocowa�ydokuczliwym bólem g�owy.A na dodatek w �o��dku, nienawyk�ym do takwyrafinowanych potraw, zaczyna� odczuwa� narastaj�cy ci�ar.Nie by�onajmniejszego powodu, dla którego mia�by zostawa� tutaj cho�by przez chwil�d�u�ej.Lokaj odnalaz� jego p�aszcz i z lekkim uk�onem pomóg� mu go na siebie za�o�y�.Jan wyszed� na zewn�trz, zapinaj�c po drodze ostatnie guziki i oddychaj�cg��boko ch�odnym, rze�kim powietrzem.Na postoju widnia� rz�d jasnoo�wietlonych taksówek, wi�c skin�� w stron� portiera, by przywo�a� jedn� znich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

Linki