do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Schronisko, chorypies.George.Otworzy³a szeroko oczy i dobry humor opuœci³ j¹ w jednej chwili.George.Ubieg³y wieczór.Boska, obiecuj¹ca randka zwieñczona jej pijackimwyskokiem.Jak nastolatka, która nagle poczu³a siê doros³a.Ignoruj¹c ostrzegawczy ucisk w piersi, usiad³a na ³Ã³¿ku i rozejrza³a siê popokoju.Ani œladu George'a, a jej wczorajsza koszula i d¿insy le¿a³y na krzeœleprzy drzwiach.Stwierdzi³a, ¿e ma na sobie stary podkoszulek do jogi, któryrzuci³a tam parê dni temu.Powoli zaczê³y wracaæ wspomnienia.Swobodna wymiana zdañ.Poczucie, ¿e znaGeorge'a od zawsze.Cudowna, osza³amiaj¹ca chwila, kiedy go poca³owa³a, i dotykjego rêki w pasie, gdy odwzajemni³ poca³unek.A potem mg³a.Rachel nie by³a bardzo pijana, ale sprawy potoczy³y siê takszybko.Gorliwie wysili³a pamiêæ.Nie ma mowy o mgle, musi sobie przypomnieæ.Zaniós³ j¹ na górê, dreszcz przeszy³ j¹ na samo wspomnienie.A gdy zdjê³a mukraciast¹ koszulê, przypuszczenia co do jego budowy okaza³y siê s³uszne co dojoty.Jak na faceta, który podobno od lat nie mia³ dziewczyny, dotyka³ tak, ¿etraci³a g³owê.Ale nie pamiêta³a wszystkiego.Na przyk³ad tego, w którymmomencie zasnê³a.O Bo¿e.Zas³oni³a twarz.Ostatni raz zrobi³a coœ takiego na studiach.Alekompromituj¹ca wpadka.Rozleg³o siê ponowne pukanie do drzwi.- Rachel? Herbata? - Megan najwyraŸniej tryska³a humorem.- Wrzuci³am dwie kostki cukru.Na wszelki wypadek!Dot na portrecie wygl¹da³a, jakby zaraz mia³a szelmowsko mrugn¹æ okiem.Októrej wyszed³ George? Czy Megan go widzia³a?- A mo¿e wolisz multiwitaminê? - ci¹gnê³a ¿yczliwie Megan.Muszê wstaæ, zanimpomyœli, jaka ze mnie wstrêtna pijaczka, pomyœla³a Rachel, po czym nadludzkimwysi³kiem zwlok³a siê z ³Ã³¿ka, porywaj¹c po drodze kaszmirowy szlafrok.O ma³o nie potknê³a siê przy tym o owczarka le¿¹cego na swoim zwyk³ym miejscuprzy drzwiach.Przewróci³o jej siê w ¿o³¹dku.- No bomba - powiedzia³a na g³os.- Tylko mi nie mów, ¿e by³eœ tu ca³y czas.Toby³oby.dziwne.Otworzy³a drzwi i Megan poda³a jej kubek.Ona dla odmiany wygl¹da³a kwitn¹co:mia³a na sobie podobny, tyle ¿e czysty podkoszulek, wystrzêpione szorty iuggsy.Jak widaæ, noc spêdzona u kole¿anki nie wp³ynê³a na jej porann¹wydajnoœæ w najmniejszym stopniu.- Dzieñdoberek! - zawo³a³a.- Chyba mia³aœ udany wieczór!Rachel nerwowo przeczesa³a palcami w³osy; wisz¹ce na korytarzu lustro w dêbowejramie nie pozostawia³o w¹tpliwoœci, ¿e stercz¹ na wszystkie strony.Czy Meganczegoœ siê domyœla³a?- W sensie?- Garnki! W zlewie! Kuchnia wygl¹da, jakby przeszed³ po niej huragan.Niewiedzia³am, ¿e taka z ciebie kucharka.- To nie ja.George zosta³ na kolacjê, ale odmówi³ zjedzenia tego, coprzygotujê - wyjaœni³a Rachel, uprzedzaj¹c jakiekolwiek aluzje.- Wypiliœmydrinka.- Super! - Megan wyczekuj¹co unios³a brew.Cisza.- I co? - nie wytrzyma³a Megan.£upa³o j¹ w g³owie, lecz pomimo zak³opotania Rachel dalej czu³a siê jak wœwi¹teczny poranek.Zdradzi³ j¹ leciutki uœmieszek w k¹cikach ust, chocia¿usi³owa³a nadaæ g³osowi obojêtny ton.- I nic.Uciêliœmy sobie pogawêdkê.On.- Jest boski.-.jest ca³kiem dorzeczy.- Chcesz powiedzieæ, ¿e nie dzia³a³ ci na nerwy? - upewni³a siê Megan.- Aniech to.S³uchaj, idê zrobiæ ci kanapkê.- Ruszy³a w stronê schodów.- Fredajest na dole, masz jej doradziæ londyñskie przedstawienie na urodziny Teda.Tylko bez golizny, z ³aski swojej.To mu szkodzi na serce.Zbieg³a z Klejnotem po schodach, a Rachel opar³a siê z kubkiem o framugê.Jeszcze raz spojrza³a w lustro i po raz pierwszy od dawna zobaczy³a w nimrozczochran¹, ale szczêœliw¹ kobietê.Zanim Rachel zesz³a na dó³, ubrana i nieco odœwie¿ona, Freda zd¹¿y³a ju¿pozmywaæ wszystkie naczynia i przyst¹pi³a do polerowania kieliszków.Rachelzerknê³a na rz¹d umytych garnków, czuj¹c, ¿e ta przys³uga bêdzie j¹ drogokosztowaæ.Megan miesza³a ry¿ z kurczakiem dla Chestera, który z o¿ywieniem wêszy³ pokuchni.Czuj¹c, co siê œwiêci, rzuci³a Rachel przepraszaj¹cy uœmiech [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl