do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dekoracjê stanowi³y siedzenia i oparcia mebli tapicerskich z sali klubowej"Rirgi".Ustawiono je ko³em w zacienionym miejscu w niewielkiej odleg³oœci odstatku.Poœrodku sta³y krzes³a i stó³ konferencyjny.W leœnej scenerii ca³oœæwygl¹da³a dziwnie nic na miejscu, ale Dallman mia³ nadziejê zaskarbiæ sobie wten sposób przychylnoœæ tubylca, jeœli by tego wymaga³a sytuacja.Na widok zbli¿aj¹cego siê Dallmana kompania honorowa sprezentowa³a broñ.Tubylec sta³ spokojnie w otoczeniu dusz¹cych siê ze œmiechu oficerów.Spowa¿nieli, gdy kapitan rzuci³ im karc¹ce spojrzenie.Tubylec zrobi³ kilka kroków w jego kierunku i rzek³:- Witam pana.Nazywam siê Forniri.- Jestem kapitan Dallman - odpowiedzia³ Dallman, wyprê¿y³ siê i zasalutowa³.Potem odsun¹³ siê w bok na pó³ kroku i z gracj¹ wskaza³ Fornriemu drogê.Jedenz oficerów otworzy³ zaimprowizowane drzwi w dekoracji, a Forniri, za którympod¹¿a³ Dullman z Protzem, wszed³ i odwróci³ siê.Zignorowa³ wskazane mukrzes³o i z godnoœci¹ stan¹³ przed Dallmanem.- Mam przykry obowi¹zek poinformowaæ pana - oznajmi³ - ¿e pan i personelpañskiego statku jesteœcie aresztowani.Dallman usiad³ jak podciêty.Popatrzy³ pustym wzrokiem na Protza, któryuœmiechn¹³ siê i mrugn¹³ do niego.Ton tubylca by³ stanowczy, a oficerowiestoj¹cy za dekoracj¹ konali ze œmiechu.Oto pó³nagi tubylec, uzbrojony jedynie w têpy harpun, spokojnie przychodzi inak³ada areszt na "Rirgê".Mo¿na to tylko opowiadaæ jako dowcip, bo inaczejnikt by nie uwierzy³.- Przestañcie! - warkn¹³ Dallman.- To powa¿na sprawa!Spowa¿nieli.Dallman zwróci³ siê do Fornriego:- Co nam zarzucacie?Tubylec recytowa³ beznamiêtnie:- L¹dowanie poza miejscem do tego przeznaczonym, bez za³atwienia formalnoœciwjazdowych; l¹dowanie na zakazanym terenie; uchylanie siê od odprawy celnej ikwarantanny; podejrzenie o przemyt; bezprawne noszenie broni.Proszê za mn¹,zaprowadzê panów do miejsca odosobnienia.Dallman ponownie zwróci³ siê do swych oficerów.- Zechc¹ panowie ³askawie przerwaæ te idiotyczne œmiechy - warkn¹³.Œmiechustal.- Ten cz³owiek reprezentuje w³adzê cywiln¹ - mówi³ dalej Dallman.- Jeœli niema specjalnych zarz¹dzeñ, personel wojskowy podlega prawu cywilnemu.- Potemspyta³ tubylca: - Czy istnieje tu jakiœ rz¹d centralny?- Istnieje - odpowiedzia³ tubylec.- Czy trzymacie w areszcie personel statków badawczych?- Trzymamy.- Mogê prosiæ o pozwolenie na poinformowanie moich zwierzchników o stawianychnam zarzutach?- Tak, ale pod warunkiem, ¿e ca³a broñ, któr¹ zabraliœcie ze statku, bêdzieuwa¿ana za skonfiskowan¹ i ¿e nikomu poza panem, nie bêdzie wolno wróciæ nastatek.- Móg³bym prosiæ o niezw³oczne przeprowadzenie rozprawy s¹dowej?- Oczywiœcie.Dallman zwróci³ siê do Protza:- Niech pan wyda ludziom rozkaz z³o¿enia broni w miejscu, które on wska¿e.- Chyba nie mówi pan tego powa¿nie!? - wykrzykn¹³ Protz z nut¹ histerii wg³osie.- Co by siê sta³o, gdybyœmy tak wszystko spakowali i odlecieli?- Prawdopodobnie nic - rzek³ Dallman - ale kilkaset niepodleg³ych œwiatówpodnios³oby wœciek³y raban, gdyby to siê do nich donios³o.Wiele traktatówzawiera zobowi¹zania Federacji wobec ka¿dego niepodleg³ego œwiata.Dallman otworzy³ furtkê w dekoracji i wyszed³.Odwracaj¹c g³owê, powtórzy³:- Niech pan wyda ludziom rozkaz z³o¿enia broni w miejscu, które on wska¿e.Sal¹ s¹dow¹ by³o piêkne zbocze nadmorskiego wzgórza.Na stoku t³oczy³y siêt³umy tubylców, nie maj¹cych pojêcia, po co tu przyszli.W dole, za sto³em,podejrzanie przypominaj¹cym olbrzymi¹, pod³u¿n¹ tykwê, siedzia³ s¹d: jakaœdziewczyna oraz dwaj m³odzi mê¿czyŸni.Krzes³a, zajmowane przez obronê ioskar¿yciela, równie¿ wykonano z tykwy.Dallman by³ tak zachwycony swymwygodnym krzes³em, ¿e zastanawia³ siê, czy by go czasem nie kupiæ.Wyrok oczywiœcie ustalono z góry.Ca³oœæ wygl¹da³a jak nieudana próbakiepskiego teatru amatorskiego.Tekst by³ zupe³nie pokrêcony.Widocznieoczekiwano, ¿e obrona bêdzie muczeæ, gdy¿ reakcj¹ na ka¿de jej pytanie czysprzeciw by³a ca³kowita konsternacja zarówno s¹du, jak i oskar¿yciela.TubylecFornri, który ich aresztowa³, by³ g³Ã³wnym oskar¿ycielem.Zwracaj¹c siê dodziewczyny, która przewodniczy³a s¹dowi, mówi³ "Wysoki S¹dzie", ale kiedy siêzapomina³, nazywa³ j¹ Dali¹.Asystent Fornriego, tubylec zwany Banu, wydawa³siê spaæ podczas rozprawy, lecz gdy oskar¿yciel lub sêdziowie utykali najakiejœ kwestii prawnej, Fornri tr¹ca³ go ³okciem i szepta³ mu do ucha pytanie,a ten chwilê zastanawia³ siê, po czym, równie¿ szeptem, udziela³ odpowiedzi.Z boku, za sêdziami, przy rozci¹gniêtej macie pokrytej glin¹, siedzia³ tubylecimieniem Larno.Zauwa¿ywszy go, Dallman porozumiewawczo tr¹ci³ ³okciem swegoadwokata, m³odego radcê prawnego "Rirgi", porucznika Darnsela i za¿artowa³szeptem, ¿e to na pewno sekretarz s¹du.Niewiele siê pomyli³.Ostatecznieokaza³o siê, ¿e Larno mia³ za zadanie zapisywaæ grzywny w miarê wymierzania ichprzez s¹d.Porucznik Darnsel, podobnie jak Dallman, nie mia³ najmniejszych z³udzeñ co dowyniku procesu, ale poniewa¿ musia³ tam siedzieæ, postanowi³ siê zabawiæ.Wwyst¹pieniu swym ujawni³ rzadki talent aktorski i dar improwizowania, czegoDallman nie spodziewa³ siê po nim.Œwiête oburzenie, z jakim zerwa³ siê terazna równe nogi i wykrzykn¹³ "Zg³aszam sprzeciw!" by³o majstersztykiem gryaktorskiej.Tubylcy zdradzali oznaki konsternacji.Dallman nie móg³ zrozumieæ, dlaczego.Przecie¿ z tak¹ ³atwoœci¹ obalali wszystkie argumenty porucznika Darnsela.- Proszê uzasadniæ sprzeciw - powiedzia³a przewodnicz¹ca s¹du [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl