[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po d³ugimprzewodzie legacjê przekazano Instytutowi Neurologicznemu Barrowsa w Phoenix,którego roszczenie by³o oparte na fakcie, ¿e próbowano tam udowodniæ mo¿liwoœænieœmiertelnoœci duszy.Obecnie wiemy, ¿e cia³o fizyczne nie jest organizmem z³o¿onym przede wszystkimz materii, jak uwa¿ano kiedyœ.Zaledwie parê lat temu naukowcy s¹dzili, ¿e takzwana „dusza” jest sk³adow¹ czêœci¹ cia³a ludzkiego i umiera razem z nim.Obecnie cia³o zosta³o uznane za coœ w rodzaju elektrochemicznej maszyny, awielu naukowców dosz³o do wniosku, ¿e inteligencja, czyli œwiadomoœæ, nie mo¿ew ogóle byæ sk³adow¹ czêœci¹ cia³a, ale przejawia siê poprzez cia³o.M¿nadopuœciæ, ¿e kiedy cia³o jako maszyna umrze - umys³ umiera tak¿e.Ale jestrównie¿ mo¿liwe, jeœli za³o¿ymy niezale¿noœæ umys³u, ¿e cia³o umiera wtedy, gdyumys³, czyli œwiadomoœæ, opuszcza machinê cia³a, które utrzymuje przy ¿yciu,bêd¹c z ni¹ blisko zwi¹zany.Je¿eli tak jest, ty, jako jednostka œwiadomoœci,jesteœ po prostu czasowym u¿ytkownikiem skomplikowanej machiny cia³a,mieszkaj¹cym w niej, zdobywaj¹cym doœwiadczenie ¿yciowe i dziêki temurozwijaj¹cym siê i odchodz¹cym, gdy ju¿ nachina zu¿yte siê.Jakkolwiek prawdê jest, ¿e cz³owiek ginie wraz ze œmierci¹ swego cia³a,jesteœmy zmuszani ¿yæ w œwiecie, który jest ca³kowicie niesprawiedliwy dlawielu ludzi.Niektóre istoty ludzkie przychodz¹ na œwiat bardzo upoœledzone.Musz¹ walczyæ z bied¹, cierpieniem, kalectwem, znosiæ okrucieñstwo idezaprobatê.Inni, bez ¿adnej zas³ugi czy wysi³ku z ich strony, s¹ wyró¿nianiprzez los.Filozoficznie rzecz bior¹c, problem ten jest nie do rozwi¹zania, je¿eliistnienie rodzaju ludzkiego by³oby zwi¹zane tylko z tym ¿yciem.A jednakije¿eli postulujemy, ¿e dusze czy te¿ jednostki œwiadomoœci istnia³y wczeœniej,przed ich obecnym wcieleniem i odradzaj¹c siê przynoszê ze sob¹ s³aboœci i si³ênabyte w poprzednich wcieleniach, mo¿emy przypuszczaæ, ¿e nierównoœci iniesprawiedliwoœæ wyrastaj¹ z owych poprzednich wcieleñ.Œwiat przestanie siêwydawaæ niesprawiedliwy, jeœli za³o¿ymy, ¿e nasze ziemskie doœwiadczenie jesttylko czêœci¹ wiêkszej ca³oœci, rozpoœcieraj¹cej siê poza bramami narodzin iœmierci.Sprawa odrodzenia jest raczej dziwna dla wiêkszoœci ludzi, wyros³ych wtradycjach zachodniej cywilizacji.A jednak na Wschodzie pojêcie to nale¿y donorm okreœlaj¹cych nasze ¿ycie.Buddyœci i hinduiœci przyjmujê za rzeczoczywiste, ¿e ¿ycie po ¿yciu istnieje.Wierzê oni, ¿e œwiadomoœæ ludzka podleganieograniczonej liczbie narodzin i œmierci, dopóki w ostatecznym wyniku nieosi¹gnie swej boskiej natury.Istnieja inne forny tej doktryny, jak np.¿edusza mo¿e powróciæ na ziemiê w ciele zwierzêcia jako rezultat grzesznego¿ycia.Nauki wczesnochrzeœcijañskie rozwa¿a³y reinkarnacjê jako odpowiadaj¹c¹ ideiczyœæca.Na poczêtku wieków œrednich odrzucono reinkarnacjê i wyleczono zdogmatów chrzeœcijañskich.Tymczasem miliony ludzi uwa¿aj¹ duszê za coœtrwa³ego, osi¹gaj¹cego m¹droœæ poprzez ¿ycie w ró¿nych okresach historii i wró¿nych sytuacjach.Myœl tê trudno uznaæ za nierozs¹dn¹, gdy¿ dusza, czy te¿œwiadomoœæ, raz zaistniawszy, mog³aby z pewnoœci¹ powtórzyæ to doœwiadczenie.Rozwijaj¹c swoje œwiadomoœæ cz³owiek nabiera wci¹¿ wzrastajêcego pozytywnegoprzeœwiadczenia, ¿e „¿ycie to nie wszystko”, ¿e jest to czêœæ stalerozwijajêcego siê doœwiadczenia.Nauka obecnie rozpatruje œwiadomoœæ cz³owiekajako poziom energii.Je¿eli tak jest, wydaje siê racjonalne, ¿e energia tamog³aby byæ przedstawione graficznie podobnie jak wszystkie inne formy energii- w formie sinusoidy, krzywej, która roœnie ponad horyzont, a potem spadaponi¿ej.Wszystkie rodz¹ ja energii oscyluj¹ p³ynnie pomiêdzy wartoœciamiekstremalnymi, mierzonymi zazwyczaj powy¿ej i poni¿ej horyzontu - osi x.Znanymprzyk³adem jest oscyloskop, u¿ywany do rejestracji, fal energii ekranufluorescencyjnego.Trudno jest wyobraziæ sobie, ¿eby energia ¿yciowa by³a ró¿naod wszelkich innych form energii, a zatem powinna oscylowaæ, czyli przechodziæz jednego stanu znanego „¿yciem” do drogiego, zwanego „œmierci¹” i z powrotem.Telepatia, czyli porozumiewanie siê umys³Ã³w bez u¿ycia zmys³Ã³w, zosta³a uznaneza fakt.Dr Joseph B
[ Pobierz całość w formacie PDF ]