[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak powiedzieć 007, że jest zniewieściały?- Sean, w ostatniej scenie wykonujesz ruch ręką.- Tak.No i co? Myślałem, że było wszystko dobrze.- No.uhm.ten ruch był trochę za słaby.Taki jakiś.bezwładny.Przymruża oczy.- Co mi chcesz powiedzieć?- No.że mógłby być trochę bardziej zdecydowany.mocniejszy.- Mocniejszy?- Tak, mocniejszy.- Chcesz powiedzieć, że wyglądam jak cipcia?Szczerzy zęby w uśmiechu, ubawiony moim zmieszaniem.- Tak, trochę - przyznaję.- To tak mi powiedz, złotko! - ryczy.- Po prostu powiedz to, co chcesz.Nie ma co owijać w bawełnę.- I powtarza scenę, tym razem wykonując inny gest.Potem bierze mnie na stronę.- Wiesz - powiada - nie wyświadczasz nam żadnej przysługi, mówiąc do nas ogródkami.Każesz nam odgadywać, co masz na myśli.Uważasz, że to grzecznie, ale jest wręcz przeciwnie.Powiedz, co myślisz, i basta.Przyrzekam mu, że spróbuję.Czasem mi się to udaje, ale nigdy nie potrafię być tak bezpośredni jak on.Poucza mnie:- Powinieneś zawsze wyrąbać prawdę w oczy, bo jak powiesz komuś prawdę, to staje się ona już jego problemem.Sam trzyma się tego wskazania, zawsze rąbie prawdę w oczy.Zdaje się żyć jedynie chwilą obecną, reagując na nią spontanicznie i nie zważając na przeszłość ani przyszłość.Zawsze jest autentyczny.Czasem mówi miłe rzeczy ludziom, o których wiem, że ich nie lubi.Czasem rzuca się gniewnie na bliskich przyjaciół.Zawsze mówi taką prawdę, jaką widzi w danym momencie.A jeżeli to się komu nie podoba, to już jego problem.W dalszym ciągu kręcimy sceny na dachu pociągu.Załoga jest niezwykle uważna, nikomu nie stało się nic złego.Ale teraz przychodzą najbardziej ryzykowne sekwencje, kiedy Sean nie widzi mostu przemykającego nad nim i przysiada w ostatniej chwili.Most mija jego głowę o kilka centymetrów.Te ujęcia są starannie opracowane i wymierzone w czasie, ale czujemy prawdziwą ulgę, mając je już za sobą.W końcu kręcimy długie ujęcie z Seanem, który biegnie wzdłuż pociągu, przeskakując z wagonu na wagon.Ponieważ filmujemy tę scenę z różnych stron, operator i ja zwisamy z platformy, wszyscy inni są w pociągu.Staram się pilnie obserwować scenę, a także pamiętać, by przykucnąć w stosownej chwili, kiedy kamera przesuwa się mi nad głową.Zaczynamy zdjęcia.Sean biegnie wzdłuż pociągu.Czuję mocny swąd i ostry ból w czaszce.Uświadamiam sobie, że od iskier z lokomotywy zapaliły mi się włosy.Gorączkowo próbuję je ugasić, bo nie chcę, żeby kamera przejeżdżając nade mną uwieczniła dym, który unosi się z mojej głowy.W czasie kiedy ja jestem zajęty tłumieniem ognia, Sean skacze na następny wagon, potyka się i pada.Myślę: „Jezu, Sean, nie przesadzaj, to nie musi wyglądać bardziej niebezpiecznie!” Zgodnie ze scenariuszem, Sean ma przy sobie tobołek z ubraniem.Wypuszcza ten tobołek i pada, a ja zdaję sobie nagle sprawę, że Sean nigdy by tak nie zagrał, musiał naprawdę upaść.Jednocześnie wciąż próbuję zdusić ogień na głowie.Sean gramoli się na nogi, podnosi tobołek i rusza dalej, krzywiąc się z prawdziwego bólu.Kiedy kamera obraca się nad moją głową, zgarniam spaleniznę z czaszki.Robimy zdjęcia.Potem zatrzymujemy pociąg.Wszyscy wysiadają.Sean paskudnie poranił sobie łydkę, trzeba ją opatrzyć.- No jak tam? Jak się czujesz?Patrzy na mnie.- Czy wiedziałeś, że zapaliły ci się włosy? Powinieneś bardziej uważać.I wybucha śmiechem.Jego świeże spojrzenie pozwala mu dochodzić do zdumiewająco trafnych wniosków.Czwartego dnia zdjęciowego posadziliśmy w pociągu wszystkich prócz Seana, bo filmowaliśmy z helikoptera i kamera obejmowała pociąg na całej długości.Siedzę więc w środku w cylindrze na głowie i z radiotelefonem na kolanach.Kiedy pociąg rusza, słyszę, jak inżynier określa szybkość:- Czterdzieści kilometrów na godzinę.pięćdziesiąt.sześćdziesiąt kilometrów na godzinę.Ustaliliśmy poprzednio tę szybkość.Helikopter przesyła mi wiadomość, że jest na pozycji.Przez radio nadaję sygnał: akcja, i zaczynają się zdjęcia.Siedzę w wagonie i słucham warkotu helikoptera, próbując sobie wyobrazić, jak pracuje kamera, osądzić po dźwiękach, co się tam dzieje.Pilot oznajmia, że wszystko poszło dobrze.Zatrzymujemy pociąg, a Sean schodzi z dachu wagonu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]