do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.trza.po co maj¹ wygadywaæ na ciebie i na ozorach obnosiæ powsi ?.Wieprzka by siê zabi³o.a mo¿e i nie.mo¿e.- umilk³a i ju¿ wg³owie uk³ada³a sobie resztê ,bo Jaguœ jakby nie s³ysza³a jej s³Ã³w, przêd³amachinalnie ,i jakby jej nie obchodzi³ los w³asny, w³asny, tak nie myœla³a otym zamê¿ciu.A bo to jej Ÿle by³o przy matce? Robi³a, co chcia³a, i nikt jej marnego s³owanie powiedzia³.Co j¹ tam obchodzi³y gronta, a zapisy, a maj¹tki - tyle co nic,abo i m¹¿? Ma³o to ch³opaków lata³o za ni¹? - niechby tylko chcia³a, to choæbywszystkie na jedn¹ noc siê zlec¹.i my1 jej leniwie siê snu³a jak niæ lnianaz k¹dzieli i jak ta niæ okrêca³a siê ci¹gle jednako na tym, ¿e jak matka ka¿¹,to pójdzie za Borynê.Juœci, ¿e go nawet woli od innych, bo kupi³ jej wst¹¿kêi chustkê.juœci.ale i Antek by kupi³ to samo.a i inne mo¿e.¿ebytylko mia³y Borynowe pieni¹dze.ka¿den dobry.i wszystkie razem.a bo onama g³owê, ¿eby wybieraæ! Matki w tym g³owa, ¿eby zrobiæ, jak potrza.Zapatrzy³a siê znowu w okno, bo poczernia³e, zwiêd³e georginie, ko³ysane przezwiatr, zagl¹da³y w szyby, ale wnet zapomnia³a o nich, zapomnia³a o wszystkim,nawet o sobie samej, zapad³a w takie przeœwiête bezczucie, jak ta ziemiarodzona w jesienne martwe noce - bo jako ta ziemia œwiêta by³a Jagusina dusza -jako ta ziemia.Le¿a³a w jakichœ g³êbokoœciach nie rozeznanych przez nikogo wbez³adzie marzeñ sennych - ogromna a nieœwiadoma siebie - potê¿na a bez woli,bez chcenia, bez pragnieñ martwa a nieœmiertelna, i jako tê ziemiê bra³ wicherka¿dy, obtula³ sob¹ i ko³ysa³, i niós³ tam, gdzie chcia³.i jako tê ziemiê owioœnie budzi³o ciep³e s³oñce, zap³adnia³o ¿yciem, wstrz¹sa³o dreszczem ognia,po¿¹dania, mi³oœci a ona rodzi, bo musi; ¿yje, œpiewa, panuje, tworzy iunicestwia, bo musi; jest, bo musi.bo jako ta ziemia œwiêta, tak¹ by³aJagusina dusza - jako ta ziemia!.I d³ugo tak siedzia³a w milczeniu, ino te oczy gwiezdne œwieci³y siê kiejspokojne wody w wioœniane po³udnie, a¿ ocknê³a z nag³a, bo ktosik otwiera³drzwi do sieni.Wbieg³a Józka zadyszana, przypad³a do komina, wylewa³a z trepów wodê i rzek³a:- Jaguœ, jutro u nas obieranie, przyjdziesz?- Przyjdê.- W izbie bêdziemy obierali.Jambro¿y tam siedz¹ u tatula, tom siê chy³kiemwyrwa³a na wieœ, ¿eby ci powiedzieæ.Bêdzie Ulisia i Marysia, i Wikta, ipociotkowe, i drugie.I ch³opaki przyjd¹.Pietrek obieca³ siê zeskrzypic¹.- Któren to?- A Micha³Ã³w, co za wójtem siedz¹, co to w kopanie przyszed³ z wojska.i takmówi pokracznie, ¿e go i wymiarkowaæ trudno.Natrzepa³a, co ino mog³a, i polecia³a do dom.Cisza znowu objê³a izbê.Czasami deszcz uderza³ w szyby, jakby kto przygarœci¹ piasku rzuci³, to wiatrszumia³ i baraszkowa³ w sadzie albo dmucha³ w komin, ¿e g³ownie siê rozsypywa³ypo trzonie, i dym bucha³ na izbê.a ciêgiem warcza³y wrzeciona po pod³odze.Wieczór ci¹gn¹³ siê wolno i d³ugo, a¿ stara cichym, dr¿¹cym g³osem zaœpiewa³a:Wszystkie nasze dzienne dzienne sprawy.A ch³opaki z Jagn¹ wtórowali z cicha, a tak przenikliwie a¿ kury w sieni nagrzêdach krzekorzyæ zaczê³y i pogdakiwaæ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl