do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nas³ano póŸniej van Tinena, o którym na dworze rozpowiadano, ¿e siê w niejszalenie kocha³, a Cosel go dosyæ znosi³a, ale van Tinen, ¿yczliwszy dla niej,nienawistny by³ królowi, pozwala³ sobie zbyt wiele.Dawa³ mu rady mentorskie (3) i zniecierpliwi³ go do tego stopnia, i¿ król,który po trzeŸwemu go znosi³, wieczorem raz o ma³o go w³asnymi rêkami, a raczejnogami, nie zabi³.Vitzthum, który doskonale zna³ temperament króla i jego usposobienie dla osóbna dworze siê znajduj¹cych, spotkawszy van Tinena na progu pokoju, w którymAugust siedzia³ ju¿ po wielu kielichach, przestrzeg³ go, ¿eby nie wchodzi³.- Król nie lubi ciê, nie w³aŸ mu w oczy.Van Tinen nie us³ucha³ dobrej rady, wszed³: August siê skrzywi³.Po chwili van Tinen, oœmielony, pocz¹³ rozprawiaæ, król milcz¹c odwróci³ siê odniego.Ten zaszed³ z drugiej strony, wlaz³ pod sam¹ rêkê olbrzyma, który milcz¹cpatrza³ nañ z góry.Przytomni, widz¹c, jak oczy Augusta b³yszcza³y, radzi byli ostrzecnieopatrznego, który siê zdawa³ wyzywaæ niebezpieczeñstwo.Król jakiœ czas nie mówi³ s³owa, oddycha³ ciê¿ko, s³ucha³ szczebiotanianatrêtnego.Nareszcie zacz¹³ coœ mówiæ, van Tinen przerwa³, król zamilk³.Po chwili odezwa³ siê znowu i jeszcze raz wpad³ mu ze s³owem van Tinen.W tej chwili, jak dzik roz¿arty, król zwróci³ siê ku niemu, ten zacz¹³ siêcofaæ.Szli tak, jeden nastêpuj¹c coraz bli¿ej, drugi cofaj¹c coraz bojaŸliwiej dok¹ta gabinetu.W chwili gdy van Tinen opar³ siê jak trup blady o œcianê, król chwyci³ go zako³nierz, rzuci³ nim na posadzkê i pocz¹³ go biæ nogami tak, ¿e zbitego namiazgê s³udzy, porwawszy bez zmys³Ã³w ju¿ le¿¹cego, na ³Ã³¿ko ponieœli, i o ma³o¿yciem g³upstwa swojego nie przyp³aci³.Na ¿adnym z tych ludzi nie mog¹c zdobyæ król nic, co by Cosel obwinia³o,zas³ysza³ wreszcie plotkê, ¿e tajemn¹ intrygê mia³a z bratem Lecherenne'a,który by³ uszed³ za granicê.Pos³ano po niego, wdano siê w targi, aby niewinn¹ oczerni³, ale i to siê niepowiod³o.Chciano obwinieniem poprzedziæ przybycie króla do Drezna, aby mieæ powód doznêcania siê nad upad³¹.Postêpowanie to mog³o j¹ gorycz¹ nape³niæ i do rozpaczy przyprowadziæ.Mog³a siê czuæ obra¿on¹ na króla, który dozwala³ j¹ drêczyæ i nasy³a³ takichludzi.Jednego dnia dowiedziano siê w DreŸnie, ¿e Cosel znik³a z Pillnitz.By³a na drodze do Warszawy.Na z³amanie karku polecia³y listy kresami (4) wys³ane, aby o tym oznajmiæmarsza³kowej.Natychmiast zwo³an¹ zosta³a rada familijna; trwoga by³a niezmierna.Przybycie Cosel mog³a tê ca³¹, tak szczêœliwie osnut¹ komediê zmieniæ natragiczny dramat.Król ju¿ by³ zakochany, a raczej opl¹tany przez te panie.U³o¿ono dlañ scenê now¹.W godzinê, o której król zazwyczaj przybywa³ w odwiedziny do pani Denhoffowej,ubrana czarno, z w³osami rozpuszczonymi, siad³a piêkna zalotnica, na ³Ã³¿ku zchustk¹ do otarcia ³ez, których na oczach nie by³o, ze wzrokiem wlepionymrozpaczliwie w œcianê.Matka i siostra uzna³y tê pozê piêkn¹ i wielce efektown¹.Gdy król wszed³, uda³a, ¿e go w rozpaczy swej zag³êbiona nie postrzega.- Có¿ ci to jest, piêkna pani?! - zapyta³ król troskliwie.Denhoffowa uda³a, ¿e siê z p³aczu zanosi, oczy suche kryj¹c w chusteczce, agra³a tê scenê obmyœlon¹ z talentem wielkim.Rozczulony August pocz¹³ piêkne r¹czki ca³owaæ, domagaj¹c siê ³ez przyczyny.- Najjaœniejszy Panie - odrzek³a patetycznie Denhoffowa - zagro¿ona jestemzgonem! Ja tego nie prze¿yjê! A! Umrzeæ by³oby niczym, gdybym do grobu ponios³achoæ to przekonanie, ¿e mi serce wasze zosta³o; ale, niestety, ludzie chc¹ mi z¿yciem wydrzeæ razem serce twoje! Pani Cosel jedzie, przybywa do Warszawy, mo¿esiê ju¿ tu znajduje, mo¿e ju¿ zguba moja zosta³a poprzysiê¿on¹, mo¿e ty, Królu,przybywasz tylko, aby mi oznajmiæ, ¿em powinna ust¹piæ szczêœliwej rywalce?- Ale có¿ pani œnisz? - przerwa³ król zdziwiony.- Sk¹d to wszystko, móg³¿ebym j¹ pani¹ zdradziæ? Nie, pani, nierozerwane wêz³y³¹cz¹ nas, twój charakter pe³en s³odyczy, twa dobroæ dla mnie s¹ rêkojmi¹, ¿eci nigdy ¿adna Cosel szkodziæ nie mo¿e.- A! Panie mój - ci¹gnê³a dalej Marynia - bogdajby to, co mówisz, prawd¹ by³o,bodajbyœ mi odp³aca³ mi³oœci¹ tak szczer¹, jak¹ ja mam dla ciebie! A! Umrzeædla mnie jest niczym, ale ciê utraciæ - to nad si³y [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl