do ÂściÂągnięcia > pobieranie > ebook > pdf > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzy kilometry nadrównin¹ szklane wie¿e rozkwita³y szerokimi platformami, ka¿da w pewnejodleg³oœci od nastêpnych.Na tych w³aœnie platformach znajdowa³y siê ruinySanctum.Œciany i drzwi domów sp³onê³y albo zgni³y, ods³aniaj¹c kikutyniewiarygodnie cienkich, pe³nych wdziêku wie¿yczek i wysokie na kilkadziesi¹tmetrów ³uki, czêsto jakby wylewaj¹ce siê z platformy, tak ¿e by³o widaæ gdzieniegdyœ umiejscowione by³y nad równin¹ apartamenty Gwiezdnych ¯eglarzy.Phylomon przypomnia³ sobie, ¿e jako szeœcioletni ch³opiec czu³ siê bezpieczny wSanctum: patrzy³ wtedy przez okno na burzê szalej¹c¹ w dole.Kiedy rozpoczê³osiê to budz¹ce grozê widowisko i b³yskawice jê³y rozdzieraæ powietrze, stadowilków oddzieli³o maleñkiego mamuta od jego pobratymców i zagryz³o go.Sta³osiê to wówczas, gdy planetoloty nadal kursowa³y pomiêdzy Anee i Falhalloranem,orbitaln¹ stacj¹ kosmiczn¹.Phylomon bardzo chcia³ wtedy zostaæ potê¿nymGwiezdnym ¯eglarzem.Usi³owa³ sobie wyobraziæ, co to znaczy byæ Hukmem lub Pwi,¿yj¹cym na ziemi, podczas gwa³townej burzy.Teraz uœmiechn¹³ siê na towspomnienie.Nawet po tylu latach spêdzonych w dziczy, na powierzchni planety,œmia³ siê z naiwnego dziecka, jakim by³ wtedy.Kilkadziesi¹t tysiêcy Hukmów zebra³o siê w Sanctum, by rozpocz¹æ doroczn¹wêdrówkê na po³udnie.M³odzi ch³opcy wspinali siê na zrujnowan¹ wie¿ê, skakalipo niej, zawieszaj¹c na opalizuj¹cych sztabach pasma kolorowych tkanin jaksztandary oraz sznury muszelek i malowanych drewnianych paciorków.Na widokzbli¿aj¹cej siê ekspedycji, zagrali na noszonych przez nich u pasa wolichrogach, ostrzegaj¹c swych wspó³plemieñców.Kiedy wóz wjecha³ do Sanctum, Hukmowie otoczyli go, obw¹chuj¹c i obszczekuj¹cludzi i Pwi.Futro wielu ma³poludów zmieni³o kolor z br¹zowego na bia³y.Mê¿czyŸni wymachiwali groŸnie maczugami, ale ¿aden nie oœmieli³ siê dotkn¹æPhylomona, którego wszyscy dobrze znali.Gapie oddalili siê na widok Tirilee,bo przestraszyli siê m³odej driady.Wóz przejecha³ przez rozstêpuj¹cy siê t³um,mijaj¹c kramy, na których Hukmowie handlowali owsem, trzcin¹ cukrow¹, suszonymiœliwkami, jab³kami, cebul¹ i dyniami.Zaprowadzono ich do przywódczyniplemienia, Niewiasty z ¯elaznego Drzewa, która nosi³a na szyi gigantycznynaszyjnik z tysiêcy misternie rzeŸbionych dêbowych paciorków.Phylomon ucieszy³ siê, ¿e zechcia³a z nim porozmawiaæ.Wiedzia³ bowiem, i¿tylko wtedy, gdy zechce ona roztoczyæ opiekê nad jego towarzyszami, bêd¹bezpieczni wœród dzikich Hukmów.Niewiasta z ¯elaznego Drzewa poleci³a przynieœæ jad³o dla przybyszów iprzygotowaæ dla nich pos³ania z liœci.Te niezwyk³e wzglêdy natychmiastzaniepokoi³y Gwiezdnego ¯eglarza.Spotka³ ju¿ bowiem przywódczyni¹ Hukmów kilkarazy i zawsze go tylko tolerowa³a, nigdy nie by³a dla niego ¿yczliwa.Zrozumia³, ¿e czegoœ od niego chce.Prze¿y³ ca³y ten wieczór jak we œnie.Patrzy³ na szkielety wie¿ i widzia³ platformê kosmodromu na tle nieba jak wczasach swojej m³odoœci, a tak¿e rozjarzone miasto na równinie.Niewiasta z¯elaznego Drzewa zapyta³a Phylomona, jakie ma plany.Przestrzega³a go przedprzyczó³kami Braci Mieczowych w Górach Bia³ych i przed licznymi konnymipatrolami strzeg¹cymi ka¿dej prze³êczy.W górach granicznych by³o teraz wiêcejBraci Mieczowych ni¿ kiedykolwiek dot¹d.- Tej wiosny zginê³o szesnaœcie tysiêcy naszych wspó³plemieñców, zLudu-który-¿ywi-siê-owocami - powiedzia³a mu w mowie znaków.- Kupcy z po³udniazabieraj¹ z Benbow szklane rury i sprzedaj¹je Braciom Mieczowym, którzywyrabiaj¹ z nich œmiercionoœne kije i zabijaj ¹ nas.Phylomon szybko obliczy³ straty poniesione przez Hukmów i zanotowa³ w pamiêci,¿e bêdzie musia³ udaæ siê do Benbow i sprawdziæ, kto sprzedaje karabinyKraaluchom.Tak wielkie straty w ci¹gu jednego tylko roku! NajwyraŸniejHukmowie przegrywali d³ugoletni¹ wojnê z Kraalem.- Tak, Lud-który-¿ywi-siê-owocami zabija nas z du¿ej odleg³oœci - ci¹gnê³aNiewiasta z ¯elaznego Drzewa - ale nie widz¹ w nocy, wiêc my z kolei zabijamyich w ciemnoœciach.Przez d³ugi czas mieliœmy nadziejê, ¿e do nas wrócisz, gdy¿nasze legendy mówi¹ o czasach, kiedy zniszczy³eœ twierdzê Wielmo¿Ã³w-Piratów.- To by³o wiele lat temu - odrzek³ Phylomon [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klimatyzatory.htw.pl