[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Znalaz³eœ Andy'ego Gangle'a?- Tak siê nazywa³ ten koleœ? Jest w g³êbi gara¿u.W kiepskim stanie.Andy w koñcu odebra³ sobie ¿ycie, popchniêty do samobójstwa przez to samoszaleñstwo, które sprawi³o, ¿e zamordowa³ swoich towarzyszy.Usiad³ ty³em dorega³u z zapasowymi narzêdziami i tak mocno szarpn¹³ doln¹ szczêkê, ¿e prawiej¹ sobie wyrwa³.Zamarz³ albo wykrwawi³ siê na œmieræ z rêk¹ w ustach, jakbypróbowa³ dosiêgn¹æ tego, co zaatakowa³o jego mózg.Coœ jasno zalœni³o w jego drugiej d³oni.Mark wydoby³ to ze sztywnych palców.Bezkszta³tny kawa³ek z³ota kiedyœ musia³ byæ jak¹œ ozdob¹.Na pod³odze obokcia³a Gangle'a le¿a³ m³otek.Kiedy Murphy oœwietli³ narzêdzie, zobaczy³ na nimœlady z³ota.- Wali³ w to m³otkiem?- Po co?162- A dlaczego zrobi³ to wszystko? By³ chory.- Co to takiego?- Trudno powiedzieæ.Jakaœ figurka.- Czyste z³oto?- Co najmniej kilogram.Wart ze trzydzieœci tysiêcy dolarów.- Mark zajrza³ doplecaka w zasiêgu Gangle'a.Kiedy go podniós³, rozleg³ siê jakby chrzêstpot³uczonego szk³a.Znów zerkn¹³ do œrodka, potem wytrz¹sn¹³ zawartoœæ napod³ogê.Nie sposób by³o zgadn¹æ, co wczeœniej znajdowa³o siê w plecaku, bo wysypa³y siêz niego tylko ziarenka matowego zielonkawego piasku i skalne okruchy w tymsamym kolorze.Andy Gangle wali³ w coœ m³otkiem tak jak w z³ot¹ statuetkê,dopóki nie roztrzaska³ tego w drobny mak.Wypad³a te¿ dziwna rura, chyba odlana z br¹zu.Jeden koniec by³ zaœlepiony,drugi mia³ kszta³t otwartej paszczy smoka.Powierzchnia zosta³a tak ponacinana,¿e przypomina³a ³uskowat¹ skórê fikcyjnego gada.Mark dok³adnie obejrza³przedmiot.- To pistolet.- Co?- Spójrz tutaj, na zaœlepiony koniec.Widzisz? Otworek na lont.Tojednostrza³owa broñ ³adowana przez lufê.- Smoczy motyw.pewnie chiñska.- I bardzo stara - doda³a Linda.- Przypuszczam, ¿e to wszystko nale¿a³o donaszego tajemniczego przyjaciela w skrzyni.- Na to wygl¹da - przyzna³ Linc.- Dziwna sprawa - stwierdzi³ Mark.- Co dalej? - zapyta³ Linc.- Zawiadomimy „Oregona”, co zastaliœmy, ¿eby CIA wiedzia³a, co siê wydarzy³o.Overholt pewnie wyœle nas do argentyñskiej bazy, ¿ebyœmy zrobili rozpoznanie.Podobno nikt nie widzia³ ich kompleksu od dwóch lat.Tak wyczyta³am winformatorze.Proponujê, byœmy ubiegli Overholta i wybrali siê tam na w³asn¹rêkê.- Nie pójdê piêædziesiêciu kilometrów w g³¹b Antarktyki -sprzeciwi³ siê Mark.Linda poklepa³a przód najbli¿szego transportera arktycznego.163- Ja te¿ nie.Najpierw po³¹czyli siê przez radio ze swoim statkiem i na proœbê doktor Huxleypobrali próbki krwi i tkanki Andy'ego Gangle'a oraz mumii w kufrze.Potemprawie godzinê spêdzili na odpalaniu diesla jednego z du¿ych pojazdów.Bezelektrycznoœci podgrzewacz silnika nie dzia³a³ i olej zgêstnia³ jak smo³a.Musieli go spuœciæ i podgrzaæ na kuchence kempingowej dwa razy, bo za pierwszymza szybko ostyg³ i nie da³o siê obróciæ wa³u korbowego.Mark Murphy by³ nietylko maniakiem komputerowym, lecz równie¿ zrêcznym mechanikiem.Z nawiewów transportera p³ynê³o przyjemne ciep³o i zaledwie kilka kilometrów odWilson/George temperatura w œrodku tak wzros³a, ¿e rozpiêli kurtki, zdjêligrube rêkawice z jednym palcem i zostali tylko w cieñszych z gorteksu.Lincprowadzi³, Linda odst¹pi³a miejsce obok kierowcy Murphy'emu.Postanowi³a, ¿e okr¹¿¹ kompleks i zbli¿¹ siê do obozu Argentyñczyków odwschodu.Kompasy by³y bezu¿yteczne tak blisko bieguna po³udniowego, aletransporter mia³ nawigacjê satelitarn¹.Ona te¿ nie dzia³a³a bez zarzutu, bosatelity wykorzystywane do triangulacji czêsto zas³ania³ horyzont.Systemu niezaprojektowano z myœl¹ o warunkach polarnych.Istnia³y stacje przekaŸnikowe dowspomagania GPS-u, ale g³Ã³wnie po drugiej stronie kontynentu, gdzierozmieszczono wiêkszoœæ placówek badawczych.Jak okiem siêgn¹æ rozci¹ga³a siê biel.Nawet odleg³e góry wci¹¿ pokrywa³ zimowyœnieg.Czêœæ siê roztopi podczas wiosennej odwil¿y i ods³oni szare granitowezbocza, ale na razie le¿a³ na nich zmro¿ony bia³y puch.W przeciwieñstwie do innych rejonów Antarktyki, gdzie lód mia³ gruboœækilometrów, tu niebezpieczeñstwo wpadniêcia w ukryt¹ szczelinê by³o niewielkie,wiêc Linc jecha³ szybko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]