[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z całą pewnością lepiej będzie dla Ciebie zapewnić sobie stabilizację, wychodząc za mąż za pana de Courcy niż rozdrażniać go - i resztę rodziny - zmuszając córkę do poślubienia sir Jamesa.Powinnaś więcej myśleć o sobie, a mniej o Fryderyce.Nie potrafi ona i tak docenić tego, co dla niej robisz, a wygląda na to, że nareszcie znalazła się w odpowiednim dla siebie miejscu: w Churchill, z Vernonami.Ty zaś jesteś stworzona do tego, by błyszczeć w towarzystwie, i wstyd doprawdy, że zostałaś z niego wykluczona.Zostaw zatem Fryderykę, by ją ukarać za utrapienie, jakiego stała się przyczyną, ulegając romantycznym porywom serca - co samo w sobie powinno już na zawsze dostatecznie ją unieszczęśliwić - a sama jak najszybciej przybywaj do miasta.Mam jeszcze inny powód, by na to nalegać.Manwaring przyjechał do Londynu w zeszłym tygodniu i zdołał, pomimo obecności pana Johnsona, znaleźć okazję, by się ze mną zobaczyć.Czuje się wielce nieszczęśliwy i do tego stopnia zazdrosny o de Courcy'ego, że byłoby w najwyższym stopniu niepożądane, gdyby ci dwaj mieli się teraz ze sobą spotkać.Jeśli zaś nie pozwolisz mu zobaczyć się ze sobą tutaj, nie dam głowy, czy nie zdobędzie się nawet na tak wielkie zuchwalstwo, by zawitać do Churchill.Prócz tego, jeżeli przyjmiesz moją radę i postanowisz poślubić de Courcy'ego, usunięcie Manwaringa z drogi stanie się nieuniknione - a tylko ty masz nań dostatecznie duży wpływ, by odesłać go z powrotem do żony.Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której powinnaś tu przybyć: pan Johnson opuszcza Londyn w następny czwartek.Jedzie na kurację do Bath, jako że tamtejsze kąpiele korzystnie wpływają na jego zdrowie.Mam nadzieję, że podagra zatrzyma go tam na wiele tygodni.Jego nieobecność zaś pozwoli nam cieszyć się nawzajem swoim towarzystwem i naprawdę dobrze się bawić.Chciałabym nawet, żebyś się zatrzymała przy Edward Street, ale mąż wymusił na mnie swego czasu obietnicę, że nigdy nie zaproszę Cię do naszego domu.Wierz mi, że nic poza groźbą znalezienia się w nędzy nie skłoniłoby mnie do złożenia podobnego przyrzeczenia.Znalazłam wszelako bardzo ładny apartament przy Upper Seymour Street, będziemy więc mogły cały czas być razem - czy tu, czy tam - ponieważ uważam, że obietnica złożona panu Johnsonowi dotyczy (przynajmniej w czasie jego nieobecności) jedynie tego, byś nie nocowała pod naszym dachem.Biedny Manwaring opowiadał mi okropne historie o zazdrości swojej żony! Cóż za głupia kobieta, skoro oczekuje stałości od tak uroczego mężczyzny! Zawsze zresztą była głupia.To wprost nieznośne, że go w ogóle poślubiła! Ona, dziedziczka olbrzymiej fortuny, wyszła za człowieka bez pensa przy duszy.Jakiż inny mogła mieć cel poza tym, by zostać baronetową? Pragnęła tego związku tak szaleńczo, że pan Johnson jako jej opiekun wyraził nań zgodę.Ja jednak, jak zwykle, ani trochę nie podzielałam jego zdania i nigdy nie wybaczę jej tego uporu.AdieuTwoja AlicjaLIST 27Pani Vernon do lady de CourcyChurchillNiniejszy list, droga Matko, zostanie Ci dostarczony przez Reginalda.Jego długa wizyta u nas dobiegła wreszcie końca, ale obawiam się, że to rozstanie następuje zbyt późno, by mogło z niego jeszcze wyniknąć cokolwiek dobrego.Lady Susan udaje się do miasta, by odwiedzić swą najlepszą przyjaciółkę, panią Johnson.W pierwszej chwili zamierzała zabrać ze sobą Fryderykę, by oddać córkę pod opiekę nauczycieli, ale odwiedliśmy ją od tego pomysłu.Samą Fryderykę perspektywa wyjazdu śmiertelnie przerażała, ja zaś nie mogłam znieść myśli, że znowu zostanie ona zdana na łaskę i niełaskę swej matki.Żadni londyńscy nauczyciele nie wynagrodziliby jej utraty spokoju.Odbiłoby się to niekorzystnie na jej zdrowiu, a także - przede wszystkim - zasadach moralnych.Tutaj nikt nie zdoła jej skrzywdzić, ani własna matka, ani żaden spośród jej przyjaciół.A z owymi przyjaciółmi (którzy bez wątpienia stanowią nieciekawą zgraję) musiałaby się przecież zetknąć, chyba że pozostawiono by ją w zupełnej samotności.Nie sposób zresztą orzec, co byłoby dla niej gorsze.Co więcej, pozostając przy matce, musiałaby - niestety! - prawdopodobnie przebywać w towarzystwie Reginalda, a to byłoby dla niej największą torturą.Tutaj przynajmniej przez pewien czas będzie panował spokój.Ufam więc, że nasze stałe zajęcia: książki, rozmowy, obowiązki, opieka nad dziećmi i inne domowe przyjemności, jakie tylko jestem w stanie jej zapewnić, stopniowo zatrą w niej pamięć o tym młodzieńczym uniesieniu.Nie wątpię też, że żadna kobieta na świecie nie będzie traktować jej równie lekceważąco, jak własna matka.Nie wiem, jak długo lady Susan zabawi w mieście i czy zamierza jeszcze do nas wrócić.Moje zaproszenie nie było zbyt serdeczne, ale jeśli zechce ona znowu do nas zawitać, ów brak serdeczności z pewnością jej przed tym nie powstrzyma.Gdy tylko usłyszałam, że moja bratowa udaje się do Londynu, nie mogłam się powstrzymać od zapytania Reginalda, czy i on zamierza spędzić zimę w stolicy.Odrzekł, że niczego jeszcze w tym względzie nie postanowił, ale było w jego spojrzeniu, głosie i sposobie mówienia coś, co tym słowom przeczyło.Zadowoliłam się wykrętami.Sądzę, że jego podróż jest już tak dalece przesądzona, iż z rozpaczą się z nią pogodziłam.Jeśli wkrótce Reginald opuści Was, by udać się do Londynu, wszystko będzie jasne.Wasza kochającaKatarzyna VernonLIST 28Edward StreetPani Johnson do lady SusanNajdroższa Przyjaciółko!Piszę ogarnięta największą rozpaczą.Zdarzyła się rzecz najbardziej dla nas niepożądana.Pan Johnson zdołał jak najskuteczniej pokrzyżować wszystkie nasze plany.Mam powody sądzić, że usłyszał skądś, iż wkrótce przybędziesz do Londynu, i natychmiast udał tak silny atak podagry, że musiał na razie - jeśli nie w ogóle - zrezygnować ze swego wyjazdu do Bath.Jestem przekonana, że podagra zawsze atakuje go wówczas, gdy on sobie tego życzy.Podobnie było, kiedy chciałam pojechać do Lakes, do Hamiltonów, a także trzy lata temu, gdy to mnie zależało na wyjeździe do Bath - wówczas nie miał żadnych objawów choroby! Otrzymałam Twój list i wynajęłam dla Ciebie mieszkanie.Cieszę się, że wzięłaś sobie do serca to, co napisałam, i że pan de Courcy należy do Ciebie całą duszą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]